Wyścigi
Joanna Chmielewska

Kolejna książka Chmielewskiej, którą do tej pory omijałam z niewiadomych przyczyn. Właściwie to byłam pewna, że to coś w stylu "Książki poniekąd kucharskiej", taki zbiór anegdotek tylko nie o kuchni a o wyścigach. A tu proszę, kryminał pełną gębą. Chronologicznie akcja książki dzieje się przed "Florencją...". Joanna i grupa jej znajomych trzy razy w tygodniu oddają się rozrywce hazardowej na konnych wyścigach. Mafijne kanty na koniach to motyw często wracający u Chmielewskiej więc i tu mamy tajemniczą mafię, która usiłuje fałszować gonitwy dla własnych celów. Szantaże, morderstwa, sekrety, które wszyscy znają oraz przezabawne dialogi, nic nie wyłamuje się z uwielbianego przeze mnie stylu autorki. Jedyny problem dla niektórych może stanowić wyścigowy żargon, do tego bardzo często o jednym koniu bohaterowie mówią posługując się imieniem tegoż konia, imieniem lub nazwiskiem dosiadającego go jeźdźca, nazwiskiem trenera lub numerem startowym. Wychodzi z tego niezła kołomyja.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Fabuła książki mnie nie zachwyciła. Motyw morderstwa bardzo płytki i przewidujący. Przez to, że akcja toczy się na torze wyścigowym brak wartkiej akcji (Joanna z przyjaciółmi obstawia wyniki, konie ścigają się, któryś wygrywa, ktoś przegrywa). Jeden z obstawiających zostaje zamordowany. Po czasie okazuje się, że posiadał tajemniczy notes, w którym typował wyniki wraz z tamtejsza "mafią". Wiedział za dużo tzn. kto wchodzi w skład tej mafii i jak są ustawiane wyścigi, dlatego zginął.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Humor oczywiście zgrabny, tempo jak zwykle szalone, ale... książka nie wciągnęła mnie i nie mogłam się doczekać, kiedy się skończy. Akcja toczy się wokół wyścigów konnych i to one wydają się być najważniejsze, a nie wątek kryminalny.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Książka ukazuje mniej sportową stronę wyścigów konnych, sylwetki hazardzistów i przestępców, stróżów prawa i samej autorki, znajdującej się jak zwykle w samym centrum wydarzeń. Humor i ciekawa fabuła to tradycyjne cechy książek Joanny Chmielewskiej.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Kiedyś już sięgnęłam po jakąś książkę tej autorki, ale niezbyt mnie nie zainteresowała. Dałam pani Chmielewskiej drugą szansę i muszę przyznać, że strasznie się męczyłam i nudziłam lekturą. Nie jestem zbyt wymagająca w stosunku do kryminałów, ale to zupełnie nie moja bajka... 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Konie na wyścigach dostają doping lub środki uspokajające, dżokeje potrafią takze wstrzymywać konie w trakcie biegu, mafia i te wszystkie przekręty, całkowicie obrzydzily mi wyścigi konne:(  Za dużo tu też tych licytacji i przerzucania się imionami koni, jeźdźców, trenerów...

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Ani jakaś wybitnie śmieszna, ani wciągająca pod kątem intrygi... zupełnie jak nie Chmielewska. Oczywiście nie mówię tu o absolutnie niepowtarzalnym stylu autorki, ale o braku czegoś, co w jej książkach jest konieczne. Tym razem konie zdominowały powieść i nie wyszło jej to na dobre...

(Kliknij aby rozwinąć opinię)