Szewcy
Witkiewicz Stanisław Ignacy

" Kobiety en masse mężczyźnieją". Chaos, zagmatwanie, mordęga.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Beznadziejna książka, myślałam ,że nie spotkam się z lekturą gorszą niż "Cierpienia młodego Wertera" a tu taka niespodzianka. Nie rozumiem tego, nie ogarniam i nie widzę sensu po co czytać. Może jestem na taką literaturę za głupia ale cóż, chociaż potwierdziła się moja teoria ,że nie lubię dramatów. Naprawdę czytanie "Szewców" wspominam źle i kiedy skończyłam książkę poczułam ulgę.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Moja opinia : Brak opinii. Ja po prostu nie rozumiem tej książki. Ocena "jeden" to obraza ... Propozycja dla portalu wprowadźcie oceny ujemne

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Po raz kolejny z przykrością stawiam jakiejś książce ocenę 1 - niestety, znowu jest to lektura, choć nigdy nie uprzedzam się do szkolnych pozycji obowiązkowych. Cóż, chyba jednak będę musiała zmienić zdanie, bo im dalej w podstawę programową, tym więcej nietrafionych w mój gust czytelniczy pozycji. W tym miejscu chciałabym zamieścić choć skrótowy opis tego, co działo się w książce - ale nie dam rady. W "Szewcach" nie ma najmniejszego ciągu przyczynowo-skutkowego: ktoś umiera, zaraz potem wygłasza filozoficzne perory, a rewolucji jest tam chyba z 5. Dodatkowo język, jakim posługują się postaci, jest odrażający i niezrozumiały (w czasie czytania nie miało dla mnie znaczenia, czy czytam tekst księżnej, prokuratora (którego nazwisko pominę), czeladników czy Sajetana - wszystko zlewało się w jedną masę). Rozumiem, że takie są założenia Czystej Formy, ale przykro mi, ja jej ni w ząb nie czuję. Proszę tylko układających rozszerzoną maturę, by pod żadnym pozorem "to coś" się na niej nie pojawiło.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Dobry boże, jak się kiedyś pisało... Język pogmatwany, fabuła niezrozumiała, kluczenie, pier***nie, aż głowa boli. Ile ja bym dała za to, aby ci wszyscy pisarze potrafili wprost, jasno i prosto przekazać swoje myśli! Czy naprawdę potrzebne są te wszystkie niestworzone rzeczy do opisania własnej rzeczywistości?? Jakieś papugi, zamiany w psy dobre są dla książek fantasy, a ja chciałabym trafić chociaż na jedną lekturę, która byłabym przyjemna, zrozumiana, która sprawiłaby że aż chciałabym ją ustawić na półce. Gdyby nie matura, gdyby nie (o zgrozo!) prawdopodobieństwo, że "Szewcy" będą na maturze z rozszerzonego polskiego - nigdy, ale to NIGDY nie przeczytałabym więcej niż stronę tego czegoś. Straciłam czas, nic nie zrozumiałam, jestem załamana i nikomu KTO NIE MUSI TEGO CZYTAĆ, nie polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Przeczytane po obejrzeniu sztuki w Teatrze Stu na podstawie dramatu. Ciekawe i intrygujące.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)