„Stracone miliony” - Intymna historia o braterstwie, miłości, poświęceniu i zdradzie. Opowieść o dwóch braciach, którzy wiodą wspólny, awanturniczy żywot, podróżując, jak bitnicy, skacząc do towarowych pociągów i dorywczo pracując. Mimo wspólnie dzielonego losu, mają zupełnie różne pragnienia i postawy. Jak potoczy się ich historia gdy staną przed największymi życiowymi wyborami, przed próbą czasów w których żyją?
W swojej najnowszej, oszołamiająco dobrej powieści, Jess Walter, wspaniale maluje portret Ameryki początku XX wieku i burzliwych, trudnych lat młodego jeszcze kraju, z jego niespokojnym, głodnym życia społeczeństwem. Powieść w zaskakujący sposób rezonuje ze współczesnością, z coraz większymi, międzyludzkimi podziałami, będąc jednocześnie porywającą, sensacyjną prozą.
Jess Walter ugruntowuje swoją pozycję wśród najciekawszych, współczesnych pisarzy, a „Stracone miliony” mogą stać się jedną z najbardziej pożądanych książek XXI wieku.
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: Cold milions
Tłumaczenie: Pomadowska Dorota
Przeczytane:2021-05-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021,
Ameryka na początku XX wieku. Duszny klimat, ludzie zniesmaczeni wyzyskiem przez bogatych oraz wielkie korporacje, bunt związków zawodowych, walka o lepszy byt, liczne strajki uciskanych. W takiej smutnej i tonącej w goryczy atmosferze rozgrywa się akcja powieści Jessa Waltera Stracone miliony. Jak by nie spojrzeć na ten zwodniczy tytuł, dla każdego będzie wiadomo, że chodzi o pieniądze. Jednak warto mieć świadomość sięgając po nią, że to nie jest historia o wielkich milionach, ale o utraconych szansach na lepszą przyszłość, metaforycznie określaną jako coś straconego i bardzo cennego.
Historia braci Rye i Giga rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych na początku lat XX wieku. Po śmierci rodziców byli zdani tylko na siebie, nie wiedzieli co z sobą począć i wyruszyli w świat. Koczownicze życie im doskwierało na każdym kroku, noce spędzane pod gołym niebem i skromne posiłki zawiodły ich do Spokane. Miejsca, gdzie trwały walki związków zawodowych, żądających poprawy warunków pracy i płacy. Starszy z nich, awanturniczy Gig, zaangażował się w ruch robotniczy, co się zdecydowanie odbiło na ich dalszych losach. Kilka miesięcy spędził w więzieniu, gdzie w tym czasie młodszy tułał się i za wszelką cenę dążył do poprawy ich warunków bytowych. Rye nie miał zdania w wielu kwestiach, nie interesował się sytuacją w kraju, ciepły posiłek i wygodne łóżko wyczerpywały jego marzenia. Byli bardzo różni, mieli różne poglądy i marzenia, inne podejście do ważnych kwestii życiowych. Czy pomimo dzielących ich różnic byli w stanie wznieść się ponad wszystko i uznać łączące ich więzy krwi za najwyższą wartość? Czy braterska miłość była na tyle mocna, by pokonać wszelkie nieporozumienia i niejasności?
Stracone miliony to zdecydowanie inna powieść, lektura nie dla każdego, ale dla wymagającego czytelnika. Wznosi odbiorcę na wyżyny skupienia i refleksji. Wydawać się może, że opowiada zwyczajną historię sprzed wielu lat, ale tak naprawdę ukazuje obraz braterskiej miłości, trudnej i wystawionej na próbę, momentami zgorzkniałej. Intymny obraz przeżyć, poświęcenia, przekonania o słuszności wyznawanych poglądów i racji.
Fascynujące w tej opowieści jest to, co nie często mamy okazję spotkać, dotknąć i poczuć. Świat fikcyjny zlewa się z wydarzeniami z przeszłości, które naprawdę miały miejsce na początku XX wieku w wielkim świecie. Poznajemy szaloną i odważną, pełną pasji i przekonania, że to co robi dla poprawy życia innych ma sens, agitatorkę Elizabeth Gurley Flynn. Nie obawiała się restrykcji, dumnie przyjmowała je, żyjąc w przekonaniu, że jej walka nie zostanie nie zauważona, ale i wpłynie pozytywnie na poprawę praw, zwłaszcza kobiet. Prawdziwe w tej historii były również wydarzenia sprzed lat, zamieszki i ruchy robotnicze w latach 1909-1910 w Spokane, a zwłaszcza ruch Robotników Przemysłowych Świata.
Tak naprawdę to nie potrafię jednoznacznie przyporządkować tej ciekawej relacji do tylko jednego gatunku literackiego. Ta powieść łączy w sobie elementy obyczajowe, wątki kryminalne, obecnej jest tło historyczne oraz szczypta literatury faktu. Taka kompilacja musi być ciekawa i interesująca, uderzająca rozmachem, ale i wielką znajomością tematu przez autora.
Ciekawym zabiegiem jest prowadzona wielotorowo narracja, przez kilku bohaterów, z ich punktu widzenia i położenia. Poprzez takie ukazanie tematu mamy zdecydowanie większy wgląd w ich psychikę, możemy wczuć się w ich położenie i próbować podejmować za nich decyzję. Warto zadać sobie pytanie, czy postąpilibyśmy podobnie jak oni, czy w jakimś aspekcie nasze decyzje byłyby inne, może bardziej rozsądne i przemyślane?
Autor oddał do naszych rąk powieść dość nowatorską jak na dzisiejsze czasy, odmienną od licznych historii, jakimi częstują nas dzisiaj w nadmiarze. Tematyka ważna i gorzka, odsuwająca na bok beztroskie chwile. Jess Walter zapewne na długo pozostanie z nami, a może na zawsze zadomowi się w naszych sercach?
Polecam, dla odważnych i spragnionych podróży w odległe czasy walki z wyzyskiem i korupcją w Ameryce. Warto się przekonać, jak sobie radzili z kryzysem zwykli ludzie, nie mający często żadnej pomocy ani wsparcia. Czy będąc na ich miejscu również byśmy byli tacy odważni i stanowczy, z przekonaniem i słusznością walczący ze złem tego świata? Nie wiem, nie mam takiej pewności … Tym bardziej warto sięgnąć po tę lekturę, aby móc czerpać wzorce z bohaterstwa ludzi czynu, a w ferworze walki nie zapomnieć o bliskich i być dla nich ostoją na rozstaju dróg życiowych …