Poruszająca historia kobiety, która nie czuła nic.
"Połączenie podcastu terapeutki relacji Esther Perel i skandalicznych wyznań." -- San Francisco Chronicle
Patric Gagne zdała sobie sprawę, że jest inna, zanim jeszcze zaczęła chodzić do przedszkola. Emocje takie jak strach, poczucie winy i empatia były dla niej obce. W większości przypadków nie czuła nic. I nie lubiła tego uczucia "niczego".
Robiła wszystko, aby udawać, że jest jak inni, ale stała presja dostosowania się do społeczeństwa, była nie do zniesienia. Dlatego Patric kradła. Kłamała. Bywała czasami agresywna. Wszystko po to, aby zastąpić to "nic" czymś.
Na studiach Patric wreszcie potwierdziła to, co podejrzewała od dawna. Była socjopatką. Ale chociaż była to pierwsza zidentyfikowana choroba osobowości -- ponad 200 lat temu -- socjopatia była zaniedbywana przez profesjonalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym przez dziesięciolecia. Powiedziano jej, że nie ma żadnego leczenia, żadnej nadziei na normalne życie.
Ale kiedy Patric spotkała miłość, inaczej spojrzała w przyszłość. Jeśli jest zdolna do miłości, to musi oznaczać, że nie jest potworem. Z pomocą swojego ukochanego (oraz kilku ważnych dla niej osób) wyrusza z misją, aby udowodnić, że miliony Amerykanów, którzy mają taką samą diagnozę jak ona, nie są potworami.
To inspirująca opowieść o jej drodze do zmiany swojego losu i o tym, jak udało jej się zbudować życie pełne miłości i nadziei.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: Sociopath
Książka ta jest dla mnie dowodem na to, jak bardzo z wiekiem zmienia się gust, także ten czytelniczy. Kiedyś granatem byście mnie nie oderwali od literatury sensacyjnej - której zresztą wielbicielką jestem do dziś. Ale teraz lubię też biografie, reportaże czy literaturę popularnonaukową, a książkę o której mówię można umieścić w każdej z tych trzech kategorii.
Patric, autorka i główna bohaterka opowiada nam całe swoje życie. A jest to życie niebanalne, bowiem kobieta od najmłodszych lat zdawała sobie sprawę ze swojej odmienności. Nie potrafiła nawiązać relacji z innymi dziećmi, wtedy gdy one śmiały się radośnie lub płakały ze smutkiem, ona nie czuła nic, żadnych emocji. Czasem z powodu tego "nic" wzbierało w niej ciśnienie, które lada moment mogło eksplodować, więc robiła coś niedozwolonego, niegrzecznego by poczuć cokolwiek i spuścić nieco pary. Dzieci często się z niej śmiały lub po prostu bały, matka nie potrafiła zrozumieć co się z nią dzieje, jedynie uwielbiana młodsza siostra potrafiła dostrzec problem nazywając Patric Kapitan Apatią. Będąc na studiach dziewczyna trafiła na wykład z psychologii, gdzie w dość marginalny sposób nauczycielka wspomniała o socjopatii. Było to jak objawienie, Patric zaczęła szukać informacji, ale prace na ten temat praktycznie nie istniały. Socjopatię łączono głównie z psychopatią, powodując że każdy uważał że problem dotyczy głównie przestępców, którzy wcześniej czy później trafią do więzienia. Patric przez całe życie usiłowała się "naprawić", chodziła na terapię, niektórym otwarcie przyznawała się do swojego problemu, ale w środowisku w którym przebywała było to czymś "cool".
Po wielu latach walki o "wyzdrowienie" Patric skończyła studia doktoranckie, specjalizując się w socjopatii, a następnie napisała książkę którą być może uda się odkleić socjopatom łatkę przestępcy i pomóc takim osobom jak ona sama.
Być może, gdyby książka nie przedstawiała osobistych przeżyć Patric, jej własnych wątpliwości i walki o normalność, byłaby kolejnym poradnikiem popularnonaukowym, pełnym suchych i - z punktu widzenia przeciętnego czytelnika - nieciekawych faktów. Jednak odniesienie do życia bohaterki powoduje że czyta się to nie jak poradnik, ale jak świetną powieść. Zdecydowanie warto zapoznać się z lekturą.
Socjopata - kojarzy się raczej z osobą złą, agresywną i pozbawioną skrupułów, ale czy rzeczywiście tak jest? Czy taki człowiek jest skreślony ze społeczeństwa? Czy skazany jest na samotność? Czy zawsze trafia do więzienia?
Patrick opowiada swoją historię - już jako mała dziewczynka zauważyła, że różni się od swoich rówieśników. Nie umiała odróżniać dobra od zła, nie bała się konsekwencji swoich czynów, czy zachowań, a zarazem była bardzo szczera. Rozpoznawała dwa uczucia radość i gniew, które w równym stopniu szybko się pojawiały jak znikały. Czytając część dzieciństwa Patrick zastanawiałam się gdzie była wtedy rodzina? Szczególnie mama powinna zauważyć symptomy inności swojego dziecka by mu pomóc, ja pewnie rozważałabym jakiegoś psychologa czy psychiatrę, ale Patrick została pozostawiona sama sobie i widać, że szczególnie jako dziecko była bardzo zagubiona, bo była postrzegana jako niegrzeczne dziecko, a przecież chciała tylko akceptacji innych ludzi.
Patrick szuka przyczyny swojej inności, bo socjopata to nic innego jak człowiek, który nic nie czuje: strachu, lęku, empatii, brak wyrzutów sumienia, apatia. Pytanie jak można tak żyć? Można... ale Patrick pragnęła emocji przez co stawała się agresywna, raniła siebie, bo myślała, że ból przyniesie ukojenie, ale pojawiały się tylko momenty w którym kobieta musiała się wyładować i zazwyczaj były to rzeczy na granicy z prawem, ale przez to zyskiwała spokój na jakiś czas.
Mimo wszystko Patrick nie poddaje się robi listę rzeczy niedozwolonych i stara się nie popełnić żadnego błędu. Bohaterka ujęła mnie swoją determinacją, bo chciała naprawić siebie, poszła na studia psychologiczne i zagłębiła się w temacie, doszło również do tego, że szukała pomocy w śród lekarzy, takim dodatkowym bodźcem było odkrycie, że może kochać i być kochana - przez to chciała być lepszym człowiekiem, a nie pogrążyć się w mroku, który ją otaczał.
Dostając tę książkę do recenzji przeraziłam się ilością stron, powiem szczerze nie jestem też zwolennikiem literatury faktu, ale historia mnie wciągnęła, byłam ciekawa czy Patrick znajdzie rozwiązanie. Język był prosty, żaden filozoficzny bełkot tylko interesująca opowieść o dorastaniu i szukaniu prawdy o sobie, który ma charakter bardzo osobisty. Po mimo, że sięgnęłam po książkę z lekką obawą mogę ją śmiało polecić szczególnie tym, którzy lubią wiedzieć co dzieje się w ludzkim umyśle.
Patric od wczesnego dzieciństwa wiedziała, że jest inna niż jej rówieśnicy. Nie odczuwała emocji, nie rozróżniała dobra od zła, jednak dość szybko nauczyła się jednego – naśladowania innych. Z jednej strony pragnęła wtopić się w tłum, z drugiej, kiedy robiła coś złego, czuła się z tym naprawdę dobrze. Dlatego kłamstwo, manipulowanie innymi, a nawet kradzieże nie były dla niej czymś obcym. Z pozoru była jak inni, osiągała sukcesy, szła przez życie z podniesioną głową, a to, co się działo w jej środku, to już zupełnie coś innego. Pewnego dnia poznała kogoś, kogo udało jej się pokochać. Tak zaczęły się wielkie zmiany w życiu Patric. Jakie? Czy się zmieniła? Jaką ma przed sobą przyszłość? Z jakimi problemami będzie musiała się zmierzyć.
Książka oparta na faktach, która pozwala zrozumieć, z czym zmagają się socjopaci. Przyznam szczerze, że do tej pory mało wiedziałam o tej chorobie, o tym z jak wielkimi problemami muszą się zmagać ludzie cierpiący na nią. Poznając historię kobiety, która jest socjopatką, mogłam wiele się dowiedzieć, zrozumieć pewne zachowania i na pewno będzie mi dużo prościej, jeśli kiedyś poznam osobę, która się z tym zmaga.
Historia Patric nie jest ani łatwa, ani pełna kolorów, tak samo, jak jej życie. We mnie wywołała wiele emocji, z dużym zainteresowaniem śledziłam jej losy. Akcja może nie jest bardzo szybka, ale moim zdaniem na tyle sprawnie poprowadzona, żeby się nie nudzić. Książkę czyta się w miarę szybko.
Po mimo że, nie zgadzałam się z decyzjami, jakie podejmowała bohaterka, polubiłam ją i mocno jej kibicowałam.
„Socjopatka” to książka na faktach, po którą moim zdaniem warto sięgnąć i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Czy ta buzia przeuroczej dziewczynki z okładki może okazać się socjopatką?
Do tej pory miałam inne wyobrażenie, jeśli chodzi o socjopatów, kojarzyłam ich jedynie jako psychopatycznych i bezwzględnych morderców, ale nigdy by mi do głowy nie przyszło, że z tą chorobą zmagają się nie tylko przestępcy, ale i zwykli ludzie. Najczęściej to zaburzenie osobowości nie są diagnozowane prawidłowo, wręcz są zaniedbywane przez specjalistów i traktowane po macoszemu. Najbardziej przerażające jest jednak to, że nie są one nawet leczone, a tacy ludzie są pozostawieni sami sobie.
.
Wszystko zaczęło się jeszcze przed pójściem do przedszkola, kiedy to Patric zauważyła, że różni się od innych. W przykrych sytuacjach nie odczuwała bólu i smutku, nie wiedziała, co to jest strach i poczucie winy, wręcz jakiekolwiek emocje były dla niej obce. W końcu dochodzi do tego, że zaczyna kraść, włamywać się do domów i robi się agresywna w stosunku do rówieśników. Wszystkich zaczyna traktować bardzo przedmiotowo i nimi manipulować, co wychodzi jej bardzo dobrze. Dopiero na studiach została zdiagnozowana i potwierdziło się to, co podejrzewała już od dawna.
.
Książka, którą bohaterką jest sama autorka, opisująca swoją diagnozę. Dzieli się ona z czytelnikami swoją długą drogą, jaką miała do przejścia. Jak jej życie się zmieniało i ile kosztowało, aby znalazła się w tym miejscu, w jakim jest teraz. Patric otwiera się przed nami, nie ma nic do ukrycia, daje nam możliwość wejścia w jej stan umysłu, jako osoby socjopatycznej i zrozumienia, z czym się zmagała i jak z tym walczyła. Po spotkaniu swojej wielkiej miłości, wraz z pomocą ukochanego podjęła się misji pokazania i uświadomienia innych ludzi, że socjopaci nie są potworami. Patric pomimo swoje zaburzenia ukończyła studia, zrobiła doktorat i pomaga innym osobom z tym samym zaburzeniem.
Naprawdę książka warta swojej uwagi!
Czytaliście jakąś książkę, w której występują socjopaci? Ja właśnie jestem po lekturze takiej książki i jestem pod wielkim wrażeniem! Mowa o „Socjopatce”, w której autorka i tym samym tytułowa socjopatka, czyli Patric Gagne, opisuje swoją historię. Tak więc, nie przedłużając, zapraszam na recenzję!
Patric Gagne już od najmłodszych lat zdawała sobie sprawę z tego, że jest inna niż wszyscy. Nie czuła takich emocji jak strach, poczucie winy, czy empatia. Wiedziała, że to jest złe, więc starała się udawać, że jest taka jak inni. W dodatku ciążyła nad nią presja dostosowywania się do społeczeństwa, dlatego dopuszczała się kradzieży, kłamała, a także bywała agresywna. Patric już od dłuższego czasu podejrzewała to, że jest socjopatką, jednak dopiero na studiach jej przypuszczenia się potwierdziły. Zaczęła coraz bardziej zagłębiać się w temat socjopatii, która przez dziesięciolecia, była zaniedbywana przez profesjonalistów specjalizujących się w zdrowiu psychicznym. Dlatego też Patric dowiedziała się, że nie ma żadnego leczenie tego zaburzenia osobowości, ani też nadziei na normalne życie. Jednak po spotkaniu chłopaka, którego pokochała z wzajemnością, zdała sobie sprawę że jeśli jest zdolna do miłości, to nie jest potworem bez uczuć. Tak więc postanowiła udowodnić innym, którzy są tacy jak ona, że nie są potworami. Czy będąc socjopatką uda jej się pomóc tym, których również dotknęła ta przypadłość?
W książce narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. Narratorem jest Patric, która opowiada swoją historię opartą na faktach. Dzieli się ona na trzy części. Pierwsza opisuje jej dzieciństwo, w którym już zdążyła zorientować się, że jest inna niż wszyscy. Druga część opisuje wczesną młodość głównej bohaterki, która zdała sobie z tego sprawę, że jest socjopatką. W trzeciej części Patric postanawia pomóc takim osobom jak ona. Wszystkie trzy części ciekawiły mnie równie mocno, miały one swoje rozdziały, które czytało się błyskawicznie. Ogólnie od tej książki ciężko mi się było oderwać i przeczytałam ją szybko, mimo że jest niezłą cegłą. Autorka bardzo ciekawie i dokładnie opisuje swoją historię. Dzięki tej książce można dowiedzieć się tego, czym jest socjopatia. Wcześniej to pojęcie kojarzyło mi się ze złymi ludźmi, którzy nie mają uczuć, jednak ta książka otworzyła mi oczy i teraz inaczej myślę o osobach dotkniętym tym zaburzeniem osobowości. Główną bohaterkę, która jest socjopatką, nawet polubiłam, zaimponowała mi tym, że za wszelką cenę chciała dowiedzieć się jak najwięcej swojej przypadłości i tym sposobem ukończyła odpowiednie szkoły wyższe, aby później pomagać takim ludziom jak ona. Tak więc, jak dla mnie była to świetna książka, z której można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.
„Socjopatka” jest książką opartą na faktach, którą myślę, że można zaliczyć też do biografii. Jest ona bardzo ciekawa, czyta się ją błyskawicznie i czasami trudno jest się od niej oderwać. Jeśli lubicie książki, które dokładnie opisują ludzką psychikę, to ta lektura będzie dla Was w sam raz. Polecam ją również miłośnikom książek, nie tylko tych opartych na faktach, ale i psychologicznych. Dzięki niej dowiecie się wielu ciekawych rzeczy i być może inaczej spojrzycie na socjopatów.
Przyznaję się wam, że chyba pierwszy raz w życiu zgłębiłam określenie socjopaty, bo na moje szczęście nigdy wcześniej nie musiałam tego robić. Nawet teraz mogę wam powiedzieć, że autorka pisząc o sobie książkę nie używała żadnych emocji, ani nie wylewała swoich żali. Ona zwyczajnie opowiadała nam swoje życie od momentu bycia dzieckiem po dorosłość, kiedy już dokładnie wiedziała co może ze sobą zrobić. Trudno jest mi określić emocje osób postronnych, o których ona opowiada, bo choć czytamy to na bazie dialogu, to jednak nawet podejmując się pisemnej roli swojej matki, wciąż nie było tam uczuć. Nasza socjopatka jako dziecko robiła wiele złych rzeczy, a jej matka jakby akceptowała to, biorąc na krab zwykłej dziecięcej złośliwości. Nie wiedziała, że jej córka pragnęła coś czuć, bo trwanie w fazie bez czucia było dla niej druzgoczące. Opisuje to jako pulsujące napięcie grożące wybuchem, które wciąż narastało i się nawarstwiało aż do momentu, kiedy pozwoliła sobie zrobić coś złego, zakazanego. Już we wczesnym dzieciństwie odkryła, że jest inna od wszystkich i że tylko podczas robienia złych rzeczy czuje cokolwiek. Najdziwniejsze jest to, że choć czytelnik powinien ją za to nie lubić, to jednak zauważamy, że to choroba. Nawet współczujemy jej, że jej ciało nie mogło odczuwać normalnych uczuć, że zwyczajnie robiła coś, by sobie pomóc, by ulżyć w cierpieniu. Czytając jej opowieść przechodzimy od różnych faz jej życia, gdzie pragnęła znaleźć odpowiedź na to, co dokładnie się z nią dzieje. I ponownie zaznaczam, to historia ogromnie wzruszająca i pochłaniająca. Wciąga niesamowicie, bo bardzo chcemy się dowiedzieć, czy w końcu ktoś jej pomógł, czy rodzina zobaczyła, że jest jej źle, czy w ogóle ktokolwiek zareagował. Do tej pory w życiu nie przeczytałam nigdy książki napisanej bez emocji, gdzie ja sama podczas czytania miałam ich ogrom! Kiedy u niej było zagubienie, mi się chciało płakać, bo jestem ogromnie empatyczną osobą. Kiedy opisuje jak bardzo starała się nie krzywdzić innych, ale nie mogła znieść tej nicości pulsującej niczym wielki dzwon, ogromnie chciałam ją przytulić, dać jej emocje, których nie mogła czuć. Aż nie wierzę, że to napiszę, ale nikt nas nigdy nie uczy ani nie uświadamia w szkole, że czasami złe zachowanie może być wynikiem jakiejś choroby. Przeważnie wszystkich się karze jednakowo, by nauczyć innych szacunku. Nikt nie szuka odpowiedzi na pytania, bo nie chce znaleźć, no bo co wtedy? Co jeśli z powodu choroby ktoś jest jaki jest? Czy naprawdę nie należy się mu pomoc?
W tej średnio grubej książce znajdziecie silną kobietę, która walczy do utraty tchu. Pokazuje nam uczucia jakich się uczy, choć ich nie poczuje. Uwielbiam książki, gdzie poznaję osoby, które zamiast się poddawać, zawsze szukają kolejnych rozwiązań. Ogromnie ją polecam. Chciałabym, aby przeczytał ją każdy. Po prostu. Na koniec sam będzie z siebie dumny:-)
🧡Pierwszy raz czytam tak emocjonującą biografię,którą mogę porównać do pamiętnika.Pamiętnika podzielonego na trzy części.
▪Pierwsza opisuje zachowanie w wieku przedszkolnym i szkolnym.Obrazuje złe uczynki i chęć zrozumienia swojej „inności”
▪Druga jest czasem studiów i chęci odkrycia swojej prawdziwej osobowości.Dojrzałość jest okresem w którym inaczej spoglądamy na świat i siebie
▪Trzecia to okres dojrzałych decyzji i chęci pomocy sobie (i nie tylko).
🔗Jestem ogromnie poruszona poznaną historią i schorzeniem,które doprowadziło autorkę do wielu trudnych wydarzeń w życiu.Samotne życie,niezrozumienie i empatia jest trudna do pojęcia przez osoby,które odczuwają wszystko,co dzieje się wokoło.Ta lektura jest skarbnicą wiedzy i próbą pokazania życia osób zmagających się z brakiem uczuć.Udawania,że nie sa złymi ludźmi.Zostali stworzeni przez świat-nikt się ich nie pytał-są inni a zarazem wyjątkowi.
🔗 Powieść jest trudna i prawdziwą historią,która pokazuje,że inność nie musi być zła.Warto czasem zaakceptować siebie-takim jakim się jest-i móc pomóc innym w zrozumieniu inności.
🔗Jestem po ogromnym wrażeniem poznanego życiorysu autorki.Wniosła wiele ciekawych i ważnych informacji o socjopatach.Dzięki temu baczniej spojrzę na osobę żyjące zmagające się z nieodczuwaniem emocji.
🔗Książka jest idealna dla osób kochających czytać biografię,ale również dla tych,co chcą zrozumieć tych,którzy są socjopatami.Uczy,porusza i daje wskazówki jak zachowywać się poznając ich.
P O L E C A M
Socjopata - zastanawialiście się kiedyś, kim właściwie jest albo po czym go poznać? Wpisując to hasło w wyszukiwarkę, otrzymamy mnóstwo informacji, opisów, formułek. Większość z nich podkreśla takie cechy jak brak empatii, współczucia oraz wyrzutów sumienia, brak brania odpowiedzialności za własne zachowania, manipulowanie innymi ludźmi, notoryczne kłamanie czy nieobliczalność. Dostajemy tu z automatu łatkę osoby nieuczciwej, niezdolnej do głębszych uczuć, która jedynie wykorzystuje innych. Czy jednak można wszystkich oceniać tą samą miarą?
Czy można zaszufladkować człowieka, zamknąć go w szczelnych ramach? Czy temu dyssocjalnemu zaburzeniu osobowości poświęcono wystarczająco dużo uwagi? A może potraktowano je po macoszemu, pomijając wiele ważnych aspektów, w efekcie krzywdząc osoby na nie cierpiące? A to zaledwie tylko kilka pytań, na które odpowiedzi znajdziemy w wyjątkowej, jakże intymnej książce napisanej przez Patric Gagne, która łamie wszelkie stereotypy i udowadnia, iż socjopata wcale oznacza bezwzględnego potwora, niezdolnego do emocji. Pora otworzyć umysł, zajrzeć na karty tego wiarygodnego, swoistego pamiętnika i spojrzeć na to zaburzenie z drugiej strony medalu. Zapewniam, iż czeka Was niezapomniana, pasjonująca i jakże refleksyjna podróż w głąb ludzkiego umysłu, jego najmroczniejszych zakamarków i przenikających lęków, instynktów, impulsów, jakie niektórymi osobami rządzą o wiele silniej...
Krocząc z wypiekami na twarzy po stronnicach tej odurzającej, wstrząsającej historii, doświadczyłam wielu skrajnych emocji. Autorka włada sugestywnym piórem, dlatego wszelkie opisy silnie angażują, trafiają wprost do serca, czyniąc z czytającego niemal naocznego świadka. Tak, to jedna z tych przeszywających na wskroś, kontrowersyjnych, lecz jakże ciekawych autentycznych historii, jakie chłonie się całym sobą, po to, by popaść w zadumę, jak i sięgnąć emocjonalnego wyczerpania, utrzymującego się jeszcze długo po zakończeniu czytania.
Niezapomniana, przeszywająca do szpiku, ale wartościowa, inspirująca uczta literacka, otwierająca oczy i umysł, napawająca nadzieją i motywująca do walki o marzenia! Polecam!
" [...] Przez większą część nauki w gimnazjum i liceum nocne stalkowanie sąsiadów i chodzenie po pustych domach pozwoliły mi znaleźć sekretne ujście dla mojej mrocznej strony. [...]"
Pierwszy raz miałam do czynienia z autobiografią, która tak doskonale przedstawia osobę z zaburzeniem osobowości. Autorka Patric Gagne jest socjopatką. Nie odczuwa emocji tak jak zdrowi ludzie. Nie potrafi współczuć. Nie jest osobą empatyczną.
W swojej książce "Socjopatka" autorka opisuje między innymi swoje dzieciństwo, oraz nastoletnie i dorosłe życie. Przekonacie się, jak czuła się w związkach. Co mówili o niej inni. I co ukrywała w swojej głowie. Czy potrafiła tak jak my kochać?
Cieszę się, że autorka postanowiła opisać nam swój przypadek. Może dzięki temu inni socjopaci będą potrafili odnaleźć się w normalnym świecie.
Socjopaci nie zawsze są potworami. Autorka to udowodniła. Wiadomo, mają swoje zaburzenia osobowości, ale z tym można żyć.
Nasza autorka i bohaterka w jednej osobie pokazuje nam, że jej też przydarzały się słabe momenty, w których notorycznie kłamała, kradła i krzywdziła innych. Byłam przerażona tym, co chciała zrobić małemu kotkowi. Nie potrafiąc prawidłowo odczuwać emocji, musiała je po prostu udawać -- okłamywać innych. Patric Gagne potrafiła kraść auta i okradać domy i znajomych. Czy poszła za to do więzienia?
Czy ta socjopatka potrafiła obdarzać uczuciami mężczyzn? Czy dzięki swojej chorobie była wykorzystywana przez innych?
Historia Patric Gagne mocno mną wstrząsnęła i do teraz jeszcze nie mogę się pozbierać.
Socjopaci kojarzyli mi się z sadystycznymi potworami, gwałcicielami i mordercami. Dzięki autorce poszerzyłam moją wiedzę na ten temat.
Zobaczcie drogę autorki do rozpoznania swojego zaburzenia i do jego oswojenia.
Warto było sięgnąć po tę autobiografię. Jest warta przeczytania.
Ps.
Mimo swojego zaburzenia Patric Gagne dała radę skończyć studia licencjackie, magisterskie i zrobiła doktorat. Teraz sama pomaga osobom z zaburzeniami osobowości.
Jest to dosyć oryginalna autobiografia, w której autorka w piękny prosty a czasem zakręcony sposób przedstawia swoje zaburzenie.
Przeczytane:2024-11-14, Ocena: 6, Przeczytałem,
Czytając książki doświadczamy tak wielu emocji. Odczuwamy radość, smutek, żal, złość, strach… A to “tylko” książki. Wyobrażacie sobie nie czuć nic nie tylko podczas czytania ale też w realnym życiu?
Czytając darki, kryminały, thrillery, a nawet romanse, często trafiamy w nich na psychopatów i socjopatów. Jaka jest między nimi różnica ? Jeżeli ciekawi Was ten temat i chętnie poznalibyście go lepiej, to mam dla Was książkę, która mnie niesamowicie zaintrygowała i wciągnęła.
Z reguły nie sięgam po biografie / autobiografie. Jednak historia kobiety, która opisuje jak wygląda życie socjopatki, musiała wpaść w moje ręce. Patric Gagne - bo o niej mowa - usłyszała, że nie ma szans na normalne życie. Socjopatia to nieuleczalne zaburzenie, człowiek nim dotknięty nie wie co to uczucia, empatia. Ale ona się zakochała. Czy to możliwe ?
To historia kobiety, która postanowiła się nie poddać i udowodnić światu, że się myli. A my przecież jesteśmy w tym niezawodne.
Patric od dziecka wiedziała, że coś jest z nią nie tak, że jest inna. Ale w jakim sensie ? Każde z nas odczuwa na pewnym etapie swego życia taką odmienność. Próbujemy dostosować się do reszty ale nie zawsze jest to możliwe. I z nią było podobnie. Brak uczuć, tych emocji “normalnych” dla innych irytował ją i starała się na różne sposoby je w sobie wyzwolić. Niekoniecznie były to dobre zachowania. Z biegiem czasu dotarła do definicji słowa “socjopata”. Słowo nacechowane bardzo negatywnie, wręcz synonim potwora. O osobie zdiagnozowanej jako socjopata, automatycznie myśli się jak o złym człowieku. Jak więc żyć ze świadomością, że nas to dotyczy ?
Pewien mój znajomy kiedyś powiedział, że na psychologię czy psychiatrię idą osoby chcące się zdiagnozować, mające problem same ze sobą. Pomyślałam o tym jak bohaterka tej historii podjęła studia w tym kierunku. Ale ona nie tylko chciała lepiej poznać siebie, swoje zaburzenie. Chciała też się w nim w pewien sposób rozprawić by móc prowadzić normalne życie, u boku mężczyzny, który obudził w niej uczucie, którego pokochała swoim rzekomo nie czułym sercem. Wygra tę walkę ?
Książkę czyta się jak normalną powieść, szokującą, dającą do myślenia, wywierającą całą gamę emocji. Nie sposób nie trzymać kciuków za autorkę. Choć jej zachowania wielokrotnie były naganne, choć nie raz kręciłam głową na to co wyczyniała, to wierzyłam, że da radę. Zarazem jest to historia wybitnie pouczająca, taka lekcja psychologii, psychoanalizy. Uczy nas rozróżniać zachowania normalne od zaburzeń, daje swego rodzaju wgląd w sposób myślenia socjopaty, a bez wątpienia wielu z Was ciekawi to tak jak mnie.
Po lekturze można spojrzeć na socjopatów i psychopatów nieco inaczej. Nie mówię, że przychylnie, nie sądzę żebyśmy po jej przeczytaniu ruszyli z misją zaprzyjaźnienia się z jednym z nich aczkolwiek, czytając o tym jak autorka poznawała sama siebie, starała się latami zrozumieć kim jest, sami też lepiej zrozumiemy takie osoby. Ludzka natura nigdy nie stanie się chyba oczywista, zawsze będzie zaskakiwać i tym samym ciekawić. Dlatego takie książki będą wg mnie cieszyć się zawsze zainteresowaniem.
Polecam i dziękuję za egzemplarz do recenzji.