Małgorzata, współczesna, niemłoda już kobieta. Trochę zagubiona i popaprana emocjonalnie. Samotnica i zatwardziała singielka, zakochana jedynie w swojej winnicy i we wsi, w której się osiedliła. Dzieląca życie między pracę zawodową w laboratorium i nietypową jak na kobietę pasję, jaką jest winiarstwo. Miłość do drugiego człowieka dopada ją nagle. Tym drugim jest Przemek. Mocno stąpający po ziemi ortopeda, traktujący swą pracę jak życiową misję. Początkowa sielanka z odrobiną banalnych sentymentów szybko się kończy. Trudno jest scalić dwa poukładane już życia dojrzałych ludzi. Strach przed rozstaniem walczy z dawnymi priorytetami. W głębi duszy jednak każde z tych dwojga wierzy w to, że miłość zwycięża wszelkie przeciwności. Czy ta wiara wystarczy, żeby przetrwał ich związek? Czy świadomość, że jeszcze trudniej niż być kobietą, jest być z kobietą, okaże się pomocna? Czy znajomość pogmatwanych losów innych kobiet będzie dla Gosi wskazówką? Czy Przemek ogarnie chaos tej, która nie wytrzymuje sama ze sobą? ,,Puch niemarny" to opowieść pełna emocji, rozterek i subtelnego erotyzmu, w której proza przeplatana jest poezją.
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2018-04-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 184
Kobiety zwane są puchem marnym dzięki pewnemu poecie… A kim jest tytułowy Puch niemarny w romansie Bożeny Pajdosz? Na pewno kobietą!
Życzę pani, żeby już dziś pani wyzdrowiała, ale tu wszyscy są trochę leniwi, powoli będą panią leczyć. Taka pani śmieszna, że szybko pani nie wypuszczą. (s. 19)
Małgorzata Durkan, singielka w średnim wieku, nieco zagubiona samotnica i popaprana emocjonalnie, kocha swoją winnicę, wieś i psa Bajorka. Pracuje w laboratorium, lecz jej pasją jest winiarstwo. Pewnego dnia na jej dłonie spadło okno. Kobieta trafia do szpitala, lecz bardzo długo musi czekać na pomoc. Z bólu staje się… niegrzeczna. W końcu z pomocą spieszy doktor Przemek Olewaczyk, wrażliwy na cierpienia pacjentów ortopeda, który swa pracę traktuje jak życiową misję.
Już dawno nie widzi w niej aroganckiej, roszczeniowej pacjentki. Widzi kobietę. Ekscytującą, trochę zagubioną, ciut popapraną emocjonalnie. (s. 38)
Początek ich znajomości jest zabawny. Miłość dopada ich nagle, lecz żadne z nich nie przyznaje się do nowych uczuć. Sprawy zmieniają obrót, gdy lekarz zawozi Gośkę do domu i zamieszkuje u niej. Początkowa sielanka szybko się kończy. Dwoje niemłodych już zakochanych dopada proza życia – nie tak łatwo jest scalić dwa poukładane życia dojrzałych ludzi. W dodatku Gośkę dopadają emocjonalne zawirowania, coś złego dzieje się z jej psychiką, a i Przemek czuje chaos w swoim życiu z powodu ogromu uczuć do kobiety. Co będzie z tą miłością?
Małgośka ma huśtawkę. (s. 151)
Czasem dwunożni sami komplikują sobie życie. Celuje w tym zwłaszcza Gośka, mająca roszczeniowy stosunek do życia, której natura ludzka jest wybitnie pogmatwana, a emocje popaprane. Histerie, bzdurne pretensje do świata, ciągłe wybuchy, nakręcanie się, niczym nieuzasadnione akcje, szaleństwa, a nawet… Przyznam szczerze, że czasem miałam dość zachowania się bohaterki. Denerwowała mnie swoim irracjonalnym zachowaniem i emocjonalnymi huśtawkami. Jej plątanina myśli zapętlała jej życie osobiste i nieco czytelnika. Miałam ochotę nią potrzasnąć i kopnąć w szlachetną część ciała. A to tylko świadczy o tym, że postać Gośki nie jest papierowa, że została dobrze wykreowana przez autorkę
Nie trzeba bać się życia, że nawet w złych czasach dzieją się rzeczy dobre, że wśród złych ludzi zawsze znajdzie się garstka poczciwych, że po burzy zawsze przychodzi słońce. (s. 35)
Pomocną dłoń wyciąga nowa przyjaciółka – pielęgniarka Ruda, która podsyła Gośce do towarzystwa swoją 16-letnią córkę z młodzieńczymi problemami. I tu ponownie jest wesoło, humor dopisuje obu paniom, a czytelnik ma okazję się pośmiać. Pomocny okazuje się też stary dziennik i dzielenie się z nim stanem duchowym i emocjonalnym. Nie bez znaczenia jest pomoc psycholożki, która radzi swej pacjentce:
Nie wszystko musisz sama. Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Potrzeba brania i dawania jest naszą naturalną potrzebą. Pozwalaj sobie pomóc. (s. 40)
Tak naprawdę wystarczyłoby szczerze ze sobą porozmawiać, zaufać sobie, otworzyć się, bardziej zaufać partnerowi. Zwariowana, nienormalna miłość może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, szczególnie gdy strach przed rozstaniem walczy z dawnymi priorytetami. Co wygra? Kto wygra?
Miłość to ponoć rodzaj zniewolenia. (s. 132)
Autorka w swym romansie pokazuje nieco inny obraz miłości. To miłość roszczeniowa, która jest rodzajem zniewolenia – danej osoby i jej drugiej połówki. Miłością zniewalającą człowieka jest miłość bohaterki do wsi i winnicy. Czytelnik ma okazję w wyobraźni pospacerować po Plotkowicach w towarzystwie wielkiego psa potwora, obejrzeć winnicę, spojrzeć na piękno przyrody i pozachwycać się nią. To też miłość do zwierząt, szczególnie do sympatycznego, choć ogromnego Bajorka.
Wino robi się z samego soku z winogron. Bez wody i bez cukru. (s. 62)
Ta powieść to taki mały hołd dla polskiego winiarstwa, jego promocja. Bohaterka z pasją opowiada o polskich winach, ich produkcji, pokrótce przedstawia kolejne etapy prac w winiarni. Zdradza ciekawostki, na przykład na czym polega porażenie winogron szlachetną pleśnią. Ta książka zdecydowanie powinna być sprzedawana z butelką polskiego wina. Wtedy jej odbiór i smak byłyby pełniejsze.
Puch niemarny Bożeny Pajdosz to słodko-gorzki romans, w którym proza wzbogacona jest poezją oraz smakiem polskich win; w którym miłość bywa trudna, choć bardzo się chce, żeby była piękna i łatwa.
To powieść o bólu, wiecznej rozłące, tęsknocie. Opowieść o stracie ukochanej osoby i próbie radzenia sobie na co dzień bez kogoś, kto do tej pory był ostoją...
Przeczytane:2018-07-08, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, 52 książki 2018, Książki XXI wieku,
"Dlaczego tak trudno być kobietą? I dlaczego jeszcze trudniej być z kobietą?".
Dobrze pielęgnowana winorośl rośnie z roku na rok, oplatając swoimi odnogami coraz większe połacie przestrzeni wokół siebie. Podobnie zachowuje się główna bohaterka tej książki, która spragniona uczucia, chce zagarnąć dla siebie każdy skrawek życia swojego mężczyzny. Jestem przekonana, że wiele kobiet odnajdzie na łamach tej historii własne doświadczenia.
Bożena Pajdosz to z wykształcenia inżynier ochrony środowiska. Od kilkunastu lat mieszka we wsi Jakubów, a od śmierci męża pomaga synowi prowadzić rodzinny biznes w postaci winnicy. Autorka kocha prostotę i piękno, jest właścicielką dwóch piesków. Zadebiutowała książką pt. "Pisane nocą".
Małgorzata to kobieta w średnim wieku, uważająca się za zagorzałą singielką. Bohaterka mieszka na wsi i oprócz pracy zawodowej w laboratorium, rozkręca swój własny biznes w postaci winnicy. W wyniku wypadku, trafia do szpitala, gdzie poznaje pewnego lekarza. Pomiędzy kobietą i mężczyzną pojawia się uczucie, o którego przetrwanie razem będą musieli długo i wytrwale walczyć.
"Puch niemarny" zawiera na swojej okładce swoiste ostrzeżenie pod postacią "Uwaga! Romans". Cóż, z typowym romansem książka ta nie ma wiele wspólnego, gdyż to utwór będący w mojej opinii lustrem, w jakim może przejrzeć się każda kobieta, która weźmie tę książkę do ręki. Lustrem ukazującym te cechy kobiecej psychiki, które od lat nas identyfikują i utrudniają życie jednocześnie. Bożena Pajdosz okazała się tym samym dobrym znawcą ludzkiej mentalności, a w szczególności własnej psychiki, gdyż trudno nie doszukiwać się powiązań pomiędzy Małgosią, a samą autorką.
Czy główna bohaterka to alter ego Bożeny Pajdosz? Myślę, że w dużej części tak. Widać to bowiem w fabule historii stworzonej przez autorkę, jak i w rozmowie z nią samą, jaką miałam okazję odbyć w pewien weekend. Małgorzata to bohaterka budząca ambiwalentne uczucia i jestem przekonana, że nie każda czytelniczka będzie tolerować jej zachowania. Trudno bowiem zaakceptować drzemiącą w niej zaborczość wobec Przemka. Trudno znieść huśtawki emocjonalne, jakim ta kobieta jest stale poddawana. Trudno także odnaleźć się w jej zagubieniu życiowym i błędnych decyzjach, jakie popełnia. Paradoksalnie jednak, te niedoskonałości identyfikujące Małgosię, czynią ją tak ludzką – tak podobną do nas. I w tym właśnie tkwi sekret kreacji tej postaci, która przecież summa summarum chce kochać i być kochaną. Tylko tyle i aż tyle.
Jest autorka parająca się winiarstwem, jest jej bohaterka robiąca dokładnie to samo, nie mogło więc zabraknąć wątku winnicy w tej książce, który jest oczywiście jedynie tłem do ukazania perypetii Małgorzaty. Różnorodne smaki wina, ukazanie etapów pracy w takim biznesie, czy też ciekawostki dotyczące szlachetnej pleśni to ciekawe smaczki będące interesującym tłem powieściowym. Uważam, że warstwa ta została przedstawiona w taki sposób, że nie zaburza proporcji dotyczących poprowadzenia głównego wątku.
"Puch niemarny" to pierwsza część cyklu pt. "Wymyśliłam Cię". Wraz z książką otrzymałam od autorki wino z jej winnicy w Jakubowie. I nawet nie wiem kiedy, podczas lektury tej powieści, wypiłam całą jego butelkę. Muszę także przyznać, że zachwyciłam się poezją, jaką Bożena Pajdosz wplata pomiędzy swoją prozę. Bo życie takie jest – oferuje w sobie trochę poezji i więcej prozy.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/