Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2014-11-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Grupa Polakow wybrana do reklamy Coca-coli wyjezdza do Kolumbi .Podczas pobytu tam dostaja propozycje szybkeigo dodatkowego zarobku i postanawiaja z niej skorzystac.Od tej proy ich zycie wywraca sie do gory nogami a pobyt zamienia sie w koszmar .Kto wroci z tej podrozy calo i wogole czy ktos wroci? Mimo fabuly ksiazka slaba jak dla mnie.Za duzo watkow w ktorych mozna sie pogubic.
Nie wiem, czy to dobrze świadczy o książce, czy nie, ale znacznie bardziej interesują mnie prywatne losy Mortki, Suchej i Kochana, niż wątek kryminalny. Szczególnie Przejęcie mnie nie wciągnęło. Mnóstwo postaci, jesteśmy nawet w Kolumbii, ale tak naprawdę to z wielkiej chmury mały deszcz.
Szczerze przyznam, że dwa poprzednie tomy cyklu o Mortce podobały mi się dużo bardziej niż ,,Przejęcie". Nie twierdzę, że książka była słaba, przeczytałam ją w pełnym napięciu z wypiekami i zainteresowaniem. Główni bohaterowie przypadli mi do gustu, jednak fabuła była jak dla mnie za bardzo przekombinowana a końcówka mnie rozczarowała. Seria o komisarzu uzależniła mnie i już wieczorem sięgam po kolejną część.
Ta historia wciąga i nie chce puścić :) Mortka układa sobie życie w cieniu choroby. Pomimo tego nadal pracuje i to podwójnie. Sprawa wisielca z mostu przeplata się ze sprawą samobójczych przypadków. Czy Jakub da radę? Narkotyki, porwania, Kolumbijczycy to nie przelewki. Do tego współpraca z nielubianym Grudą, pobicie żony Kochana i piękna Olga na wyciągnięcie ręki. Polecam - warto!
Tuż po przeczytaniu „Farmy Lalek” sięgnęłam po trzecią część, czyli „Przejęcie”. Bardzo dobra książka, choć według mnie plasuje się o oczko niżej niż druga część, która po prostu wcisnęła mnie w fotel.
Komisarz Mortka wraca do Warszawy z ręką w gipsie i strachem o swoje życie (nie spojleruję!). W stolicy jednak nie ma czasu na odpoczynek, bo pewien telefon sprawia, że L4 przestaje być ważne. Z Mostu Gdańskiego zwisa biznesmen. Ze związanymi rękoma. I rozpłatanym brzuchem. I orzeszkiem ziemnym w zaciśniętej dłoni. Brzmi bardzo intrygująco, prawda?
Boom! Zostajemy wrzuceni w wir akcji warszawskiej policji. Zamiast Kochana, mamy aspirantkę Suchocką, czyli Suchą. Na tle rozwiązywanej sprawy pojawiają się kwestie związane z przemytem narkotyków z Kolumbii, a zabójstwo przedsiębiorcy jest dopiero wierzchołkiem krwawej góry lodowej. Po Warszawie kręci się pewien Adrian o nietypowej urodzie, ktoś szuka tajemniczego Polaco, a w kilku mieszkaniach znajduje się martwe kobiety, które uznawane są za samobójczynie, jednak ich śmierć łączy zbyt wiele podobieństw.
Tak jak w dwóch poprzednich częściach tak i w „Przejęciu” pan Wojtek zaciekawia sprawnie rozpisaną akcją. Jest ona logiczna, pędzi niczym rozpędzone BMW (a na końcu to prawdziwy rollercoaster!) i z każdą kolejną stroną przybliżamy się do rozwiązania skomplikowanej zagadki. I na końcu WSZYSTKO się łączy! Powtórzę się, ale doceniam autentyczność bohaterów. Nic nie jest czarno-białe i to my, czyli czytelnicy, oceniamy poszczególne postaci i motywy ich postępowania. Postaci nie są stereotypowe, każda jest daleka od wszelkich uproszczeń jak na przykład homoseksualista czy kobieta w policji.
Krotowice - miasteczko zagubione gdzieś w Karkonoszach. Jedenastoletnia Marta nie wraca do domu na noc. Policja rozpoczyna poszukiwania i szybko odnajduje...
Wilki to niewielka wieś zagubiona gdzieś nad jeziorem w województwie lubuskim. Miejscową społecznością wstrząsnęła tragedia, kiedy zamordowano tam młodą...
Przeczytane:2017-09-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Podobnie jak w " Farmie lalek" ręce same składają się oklasków. To moje trzecie spotkanie z Panem Chmielarzem i kolejne bardzo udane. Przemyt i handel narkotyków, morderstwa, mafia, zemsta a na dokładkę problemy osobiste komisarza Mortki - to wszystko czyni bardzo dobry kryminał. Myślę, że autor nie ustępuje pola skandynawskim twórcom kryminałów. Polecam.