"Plan wymierania" jest próbą udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy potrafimy sobie wyobrazić prawdziwie alternatywną historię rodzaju ludzkiego, całkowicie inną niż ta, którą sobie szykujemy. Odmienną od historii wymarłych, a niewiele różniących się od nas gatunków, takich jak dinozaury czy dront dodo. Krótko mówiąc autor stawia przed Czytelnikiem jedno ważne pytanie: czy będziemy w stanie zakwestionować fundamenty istnienia naszej cywilizacji i świadomie wymrzeć, żeby przetrwać? Od samego początku ludzkość umieszczała swoje najwspanialsze pragnienia pośród ogromu nieskończoności, pośród gwiazd. Dlaczego? Dlatego, że czekają tam na nas inni. Dlatego, że duch jest tam formą istnienia materii, a wszelka władza antytezą jakiegokolwiek przywództwa. Dlatego wreszcie, że spełnienie tego marzenia jest jedynym sposobem przetrwania naszego gatunku. Książka ta przedstawia nowe oblicze rodzaju ludzkiego. Marząc o alternatywnej historii ludzkości, tak naprawdę marzymy o jej alternatywnej przyszłości wśród gwiazd.Jarosław Błotny- 42 lata, absolwent dziennikarstwa UAM w Poznaniu (pracy w zawodzie nigdy nie podjął), studia podyplomowe z marketingu oraz organizacji i zarządzania. Pracował jako asystent na jednej z poznańskich wyższych uczelni, a później jako rzecznik prasowy oraz szef marketingu i public relations w dużej firmie z branży energetycznej. Obecnie zarządza jedną z jej spółek zależnych. Debiutował w 1986 roku na łamach almanachu młodej poezji wielkopolskiej "Przedpole". Powrócił do pisania, gdy stwierdził, że z trudem znajduje w książkach innych autorów światy, o których chciałby czytać.
Wydawnictwo: Kurpisz
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 342
Język oryginału: polski
Ilustracje:Dariusz Jasiczak
Przeczytane:2018-10-08, Ocena: 3, Przeczytałem, Książki z moich zbiorów, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Książki XXI wieku, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Książka zaskoczyła mnie swoją treścią, a to dlatego, że patrząc na okładkę oraz jej cenę(książki nie samej okładki :) ) która byłą bardzo ale to bardzo niska, myślałem, że w moje ręce wpadł kompletny gniot ale zaciekawiony tym co słyszałem o polskich książkach Fantasy/SF, w skrócie, że są straszne i nie ma nawet co oczekiwać, że jakaś z nich będzie choć by trochę ciekawa, zaskakująca czy odkrywcza. (Oczywiście oprócz Sapkowskiego i Lema) chciałem sprawdzić tę tezę i ku mojemu zdziwieniu nie było aż tak źle, to nie znaczy że było jakoś szczekunie dobrze. Meczące w książce były nawiązania do mitologi oraz czasów królowania cesarstwa rzymskiego, oprócz tego zły balans między prowadzaniem nowych postaci oraz podawaniu imion nic nie znaczących postaci które były zanadto podobne do siebie i opisywaniem przyrody lub innych tego typu zabiegów a trzymaniem ciągu fabuły i niemożliwości przywiązania się to którejkolwiek z postaci z powodu mnogości tych, że postaci i rozmydlonymi niektórymi wątkami. Ostatnią rzeczą którą oceniam na plus to kumulatory i eskalatory które autor zawarł w książce, kojarzą mi się z serialem z 1995 roku pod tytułem "dwa światy" gdzie byłą używana podobna broń