Granica między życiem a śmiercią bywa cieńsza, niż ci się wydaje. A może... po prostu jej nie ma?
Zmorak Maurycy Wielowieyski otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, carskiego porucznika, który zabił swoją ukochaną – legendę dziewiętnastowiecznej Warszawy ¬– Marię Wisniowską. W realizacji misji pomaga mu Anne Olson, zmoraczka o wybuchowym temperamencie. Wkrótce oboje odkryją, że właśnie uwikłali się w międzywymiarową intrygę, która może zaburzyć Równowagę i niebezpiecznie wpłynąć na losy wszystkich żywych i... zmarłych.
Piekielna palestra to wielowątkowa opowieść o alternatywnym świecie, zamieszkiwanym przez najrozmaitsze indywidualności: gnomy, krasnoludy, demony i cienników. To szalona podróż przez kilka różnych wymiarów rzeczywistości, w których granica między życiem a śmiercią wydaje się bardzo cienka. A może... w ogóle jej nie ma?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-01-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 512
"(…) w beznadziejnej sprawie tylko Piekielna Palestra pomoże".
To była niezapomniana przygoda! Otóż w towarzystwie cienników, tunelowców, krasnoludów, płanetników, ptaszników, gnomów i innych dziwolągów, spędziłam kilka niezapomnianych wieczorów w mocno alternatywnej rzeczywistości. A w zasadzie w kilku jej wymiarach. Ta ponad pięćsetstronicowa powieść dowodzi tego, że ludzka wyobraźnia nie zna granic.
Adam Barcikowski to z urodzenia Warszawiak, z wykształcenia prawnik i ekonomista, z zamiłowania motocyklista i tropiciel miejskich legend, a także nieznanych historii. W 2017 r. wydał książkę pt. "Krótka deszczowa zmora".
Maurycy Wielowieyski to zmorak, który otrzymuje zlecenie schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, który będąc carskim porucznikiem, zabił swoją ukochaną, znaną aktorkę dziewiętnastowiecznej Warszawy - Marię Wisnowską. Bohaterowi towarzyszy zmoraczka Anne Olsson, której temperament jest nieokiełznany. Okazuje się, że zlecenie staje się początkiem niebezpiecznej sprawy, która może wpłynąć na istnienie Równowagi pomiędzy różnymi wymiarami rzeczywistości.
Nie wiem, co Adam Barcikowski pił i jadł podczas tworzenia fabuły pierwszej części cyklu "Cień Równowagi", ale chętnie się tego dowiem ? Autor bowiem zaprasza czytelnika do świata, a w zasadzie do światów, w których spotkać można nietuzinkowe istoty, a także prawa rządzące określonym wymiarem. Akcja książki dzieje się na kilku poziomach rzeczywistości i co ważne, zachowuje wewnętrzną spójność konstrukcyjną i logikę, czyli niezwykle ważne elementy w tego typu lekturze. Nie było to z pewnością łatwym zadaniem, gdyż w książce występuje dość duża ilość bohaterów, która w powiązaniu z dynamiczną akcją, tworzy wielowarstwową fabułę. W mojej ocenie "Piekielna palestra" wpisuje się w bardzo pojemny gatunek powieści fantasy, z podkreśleniem jej przynależności do subgatunku urban fantasy, rozgrywając się w realiach wielkomiejskich. Aczkolwiek, muszę przyznać, że daleka jestem od klasyfikowania tej książki i wtłaczania jej w jakieś z góry określone ramy.
Mogłabym długo wymieniać to, kogo czytelnicy znajdą w książce Adama Barcikowskiego – od wielu znanych z tego typu literatury postaci, jak gnomy czy krasnoludy, po zupełnie nowe, oryginalne istoty, jak chociażby zmoraki czy saivy. Autor nie ograniczał swojej wyobraźni kreując światy, w których dzieje się akcja powieści. Światy, w których gnomy niczym telefony pełnią funkcję nośnika informacji w tunelach. Światy w których istnieje diaboliczna i jednocześnie niezwykle intrygująca, tytułowa Piekielna Palestra, a na Powązkach pojawia się dziwaczny osobnik ze staromodnymi goglami. Akcja w tej książce pędzi do przodu z prędkością światła, serwując czytelnikowi co chwilę nowe zaskoczenia, zarówno w temacie kreacji postaci i świata przedstawionego, jak i pomysłu na samą przewodnią intrygę.
Muszę przyznać, że spodobała mi się koncepcja wielu światów, jaką wykreował Adam Barcikowski. Ciekawym jest także nazewnictwo poszczególnych postaci, jak chociażby zauważony przeze mnie von Deniken, czyli dyrektor Departamentu ds. Rozwoju w Piekle. Trzeba także dodać, że cała fabuła zawiera w sobie wiele humoru, a także śmiesznych, trafiających w punkt, dialogów. W niektórych z nich można odczytać głębsze dno, odnoszące się do naszej aktualnej rzeczywistości. Podczas lektury miałam także czasami wrażenie swoistego przesytu ilością opisów i myślę, że książka nie straciłaby na swojej wartości, gdyby nieco ograniczyć ich ilość.
Nie mogę nie wspomnieć o postaci Mari Wisnowskiej, której kreację autor oparł na prawdziwych losach tragicznie zmarłej znanej aktorki. To taki historyczno-społeczny smaczek, dzięki któremu po raz pierwszy usłyszałam o tej dziewiętnastowiecznej femme fatale. Uwielbiam takie wątki, które ubarwiają fabułę i wzbudzają moje zaintrygowanie.
"Piekielna Palestra" to wielowymiarowa powieść fantasy i fabularnie istny majstersztyk. Adam Barcikowski poprzez wartką akcję, intrygujące światy, swoisty surrealizm i szczyptę humoru, zapewnia czytelnikowi nie lada rozrywkę. Z takich składników musiała bowiem powstać książka, którą warto przeczytać.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Przeczytane:2020-05-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Moje 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, 52 książki 2020,
Ta powieść to dla mnie gra skojarzeń. Liczne nawiązania do postaci, książek, filmów narzucały się same i wywoływały uśmiech na mej twarzy, zwłaszcza cytat z Wesela Wyspiańskiego Do tego wątek historyczny o tragicznej śmierci Marii Wisnowskiej. Co my tu mamy? Mafię, Piekielną Palestrę, Kolegium Kruków, Powstańczą Armię Podziemia i walkę o wpływy. Paletę barwnych i nietuzinkowych postaci tworzą Zmoraki, piekielnicy, gnomy, krasnoludy, cienniaki, saivy, demony, kapelusznik, widząca, Jarogniewa, Grabin, noaide. Przydałby się skorowidz. Momentami było baśniowo, biblijnie, legendarnie, na pewno fantastycznie. Autor nawiązał do legendy warszawskiej, mocniej osadzając akcję w mieście i czyniąc ze swej powieści w dużej mierze urban fantasy. Znalazłam nawiązania do teorii ewolucji Darwina i… trochę zbyt rozbudowanych opisów.
W powieści zaskoczeń nie brakuje. Autor stworzył kilka płaszczyzn przenikających się rzeczywistości i z wprawą się po nich poruszał. Ja potrzebowałam czasu i maksymalnego skupienia, by poznać ten świat. Podziwiam wyobraźnię autora, choć momentami miałam problem, by za nią nadążyć. Mogłabym rzec, że na początku był chaos i trwał długo – wszystko wydawało mi się dziwne, a ilość bohaterów nie z tego świata i niewiadomych nieco mnie przytłoczyła; brakowało mi linearnej fabuły, uporządkowania całości, gdyż tylko krążyłam po czasoprzestrzeniach i przeskakiwałam z wątku na wątek bez wyjaśnienia celu. Czytałam, bo coś mnie intrygowało i fascynowały mnie Zmoraki. Dopiero po ponad połowie elementy zaczęły do siebie pasować i łączyć w większe całości, a między bohaterami dało się zauważyć sieć połączeń. Wiele rzeczy wyjaśnia się pod koniec powieści, choć nie wszystko, w końcu to pierwszy tom cyklu. Cóż, w tej powieści na początku był… Orzech! A potem dynamiczna akcja skomplikowanej fabuły z licznymi zwrotami akcji.
Ci ludzie. W tych osiedlach, odgrodzeni od siebie w prywatnych płaszczyznach rzeczywistości. (s. 214)
Część dynamicznej akcji rozgrywa się w Warszawie. Jesteśmy m.in. w metrze, na Powązkach, na Nowogrodzkiej, pod pałacem Ostrogskich. Przemieszczamy się, polujemy na uciekającego saivę i bierzemy udział w rozgrywkach Mafii. Gdzieś obok są zwykli warszawiacy, którzy egzystują w swoich mieszkaniach – prywatnych płaszczyznach rzeczywistości. Trafne spostrzeżenie odnoszące się do naszej rzeczywistości (było ich więcej) zmusiło mnie do refleksji, jak i te o powstaniach, choć było też wiele scen humorystycznych.
Piekielna Palestra to fantastyczna gra skojarzeń i szalona podróż po różnych płaszczyznach rzeczywistości, w których granica między życiem a śmiercią może nie istnieć. Zapnijcie pasy i zanurzcie się w tunelach, maksymalnie skupiając uwagę, by się nie z(a)gubić w aurze tajemniczości alternatywnych światów.