Pasjonująca historia konfliktu między cesarzem Franciszkiem Józefem a jego bratankiem Franciszkiem Ferdynandem, który został następcą tronu tylko dzięki zbiegowi szczęśliwych dla siebie przypadków.
Zniedołężniały władca i schlebiające mu dworskie koterie nie potrafią zrozumieć narastających w kraju i w Europie konfliktów. Nie podejmują też żadnych działań, aby zapobiec katastrofie. Następca tronu to jednak przede wszystkim książka o ludzkich namiętnościach: chorobliwej ambicji, żądzy władzy, miłości, nienawiści i zwykłej podłości, nie pozbawiona akcentów dramatycznych, a niekiedy wręcz sensacyjnych. Przejrzysta kompozycja, wartka fabuła, plastycznie zarysowane postacie, piękny styl - oto literackie walory dzieła.
Wydany w 1937 roku "Następca tronu" wzbudził ogromne kontrowersje, bo Winder wyraźnie przeciwstawiał się wzbierającej w owym czasie fali nostalgii za starą monarchią i kształtowaniu się habsburskiego mitu. W grudniu 1937 roku austriacka prasa doniosła:
Informacje dodatkowe o Następca tronu. Powieść o Franciszku Ferdynandzie:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2015-04-16
Kategoria: Historyczne
ISBN:
978-83-08-05525-0
Liczba stron: 624
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2015-05-24, Przeczytałam,
Urodził się 18 grudnia. Otrzymał imię dawnego cesarza Austrii Franciszka, pradziadka ze strony ojca, i imię Ferdynand, po Re Bombie, dziadku ze strony matki.
Franciszek Ferdynand.
Pierworodny syn Karola Ludwika i następca austro-węgierskiego tronu. Kiedy się urodził, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Jego matka owładnięta potrzebą władzy zaklinała siebie i przeznaczenie, aby mały Franciszek Ferdynand przeżył. Widziała w nim godnego i jedynego następcę urzędującego Franciszka Józefa. Gorące modlitwy Marii Annunziaty zostały wysłuchane, ale ona sama zmarła wydając na świat czwarte dziecko.
Od początku swojego życia był nadmiernie poważny i przewrażliwiony. Dorastał w cieniu przebojowego młodszego brata, Ottona, co powodowało ogromne kompleksy. Porywczy i wyniosły Franciszek Ferdynand zazdrościł bratu radości życia i bycia ulubieńcem ojca. Ambicja matki trwała w nim, powodując nie mniejsze niż u niej pragnienie władzy. Całe życie zgorzkniały i nieszczęśliwy w żaden sposób nie potrafił zjednać sobie ludzi. Jedyną jego radością były polowania. Kiedy strzelał, jego męskość wdzierała się w łono natury, a żądza tryskała mordem i śmiercią. Sam dla siebie był tyranem, zadręczając się każdym, nawet najdrobniejszym problemem. Kiedy jesienią 1894 roku udał się na przyjęcie do namiestnika Czech, nie spodziewał się, że znajdzie tam swoje największe szczęście, będące jednocześnie przyczyną jego upadku. Konflikt z Franciszkiem Józefem na tle różnic politycznych, pogłębił się za sprawą zawarcia przez Franciszka Ferdynanda małżeństwa morganatycznego z hrabianką Chotek. Zabójstwo arcyksięcia, którego dokonał serbski nacjonalista Princip, paradoksalnie było bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej, choć sam następca tronu był wojnie przeciwny.
Kiedy w 1937 roku w Austrii pojawiło się pierwsze wydanie Następcy tronu, w krótkim czasie wycofano książkę ze sprzedaży, powołując się na ochronę tradycji. Ludwig Winder bez skrupułów i bardzo drobiazgowo opisał Franciszka Ferdynanda, wystawiając jednocześnie całej monarchii opinię słabych, ogarniętych obsesją władzy i zupełnie nie świadomych potrzeb społeczeństwa ludzi. Z perspektywy czasu powieść Windera jest doskonałą podróżą przez ludzką psychikę i czyta się ją jak cudowną, wielowątkową opowieść o życiu cesarskiej rodziny. Rodziny z jej problemami i radościami, tak bardzo odległymi od spraw przeciętnego człowieka.
Dzisiaj, kiedy żyją już tylko nieliczni potomkowie Habsburgów, a świat zmierza w zupełnie innym kierunku, książka przestaje mieć wydźwięk obrazoburczy, za to staje się obrazem człowieka bardzo trudnego we współżyciu, zagubionego i obsesyjnie pragnącego być najważniejszą personą dla Austrii, jeśli nie dla całego świata. To również przekrój przez psychikę człowieka zmęczonego własną obsesją i niemocą. A miał ambicję stać się wielkim władcą i uczynić szczęśliwymi ludy wielkiego państwa. Ponieważ jednak nie zwracał uwagi na ludzi i nie znał ich, nie przyszło mu na myśl, że ma tylko jednego nieprzejednanego wroga, który go nieustannie dręczy i wodzi za nos; wroga, który go pozbawia każdej radosnej godziny, każdego sukcesu i każdego szczęścia. Tym wrogiem był on sam.