Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się.
Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakochiwanie się w Drew Baylorze, futbolowej gwieździe z drużyny uniwersyteckiej, z pewnością nie należy do jej planów. Pewny siebie i czarujący chłopak żyje w świetle reflektorów i jest zdecydowanie zbyt przystojny. Gdyby tylko potrafiła zignorować jego namiętne spojrzenia i przestać myśleć o robieniu z nim nieprzyzwoitych rzeczy! Przecież to łatwe, prawda?
Szkoda, że on postanowił nakłonić ją do złamania wszystkich tych zasad...
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-06-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Hook
Nowa seria autorki, którą wielu czytelników pokochało po serii VIP. Ja przyznam się szczerzę, że nie czytałam tamtej serii więc nie wiedziałam czego się spodziewać po stylu autorki. Czy to co otrzymałam w książce "Na jedną noc" to coś co mi odpowiadało? Zdecydowanie tak. Niemniej tytuł tej powieści gryzł mi się z treścią. Nie pasował mi on, ale to tylko moje odczucie, które nie wpływa na ocenę książki. Takie tylko moje spostrzeżenie.
Historia dwojga młodych ludzi, gracza futballu i dziewczyny, która chce się wmieszać w tłum. Nietrudno się domyślić, że stanie się całkowicie na odwrót co nie? Dodam, że to nie spojler, to sam początek.... Później dzieje się dużo więcej.
Jest jakaś akcja, są bardzo interesujący bohaterowie, także Ci drugoplanowi, ale mam wrażenie, że wszystko jest bardzo przewidywalne. Nie umniejsza to jakoś historii. Czy ta się ją bardzo przyjemnie, ale jak dla mnie to idealnie wpasowuje się dzieki tej przewidywalności jako lekka lektura, gdy chce się oderwał od życia codziennego, ale za dużo nie musieć nad nią się rozkminiać ;)
Po tę serię sięgnęłam bez żadnego zastanowienia. Po przeczytaniu książek z serii VIP, gdy tylko zobaczyłam, że ukazują się nowe historie tej autorki, to wiedziałam, że muszę je przeczytać. I tak o to przeczytałam pierwszy tom z serii.
Główna bohaterka, Anna jest na ostatnim roku studiów i nie wie co chce dalej robić w życiu. Jedyne czego jest pewna to tego, by spokojnie skończyć studia, nie rzucając się nikomu w oczy. Jednak na jej drodze los stawia Drew, który jest świetnym graczem futbolu i każda z dziewczyn na kampusie marzy o choć krótkiej chwili z nim sam na sam. On też zwraca na nią uwagę i postanawia wykorzystać okazję. Oboje są zgodni co do tego, że to tylko przygoda na jedną noc, bo żadne z nich nie chce niczego poważniejszego.
Czy rzeczywiście skończy się na jednej nocy? Czy Annie uda się skończyć studia nie rzucając się nikomu w oczy?
Muszę stwierdzić niestety, że się trochę rozczarowałam tą książką. Odniosłam wrażenie, że w tej książce za bardzo nic się nie dzieje, po za tym, że główni bohaterowie umawiają się na niezobowiązujący seks, który miał być tylko przygodą na jedną noc, a okazało się potem, że i na drugą i na trzecią… Tam po za tym naprawę mało co się działo.
Zdecydowanie na plus tej książki jest to, że czyta się ją naprawdę bardzo szybko. Autorka poruszyła też trudny temat jakim jest ubliżanie komuś z powodu wyglądu. Wiadomo każdy z nas jest inny, jedni są rudzi, drudzy łysi, albo też siwi, jedni mają problem z rzuceniem wagi, inni natomiast nie mogą przybrać na masie. Każdy człowiek jest inny i każdy ma jakiś kompleks, nie należy nikogo obrażać bo nie każdy krytykę puści mimo uszu. Są osoby których taka uwaga może dotknąć co natomiast spowoduje iż przestaną wierzyć w siebie, tak jak główna bohaterka. Anna uważa, że nie jest godna uwagi oraz, że to nie jest możliwe by podobała się jakiemuś chłopakowi.
Tak jak już pisałam wyżej, książę przeczytałam bardzo szybko i mimo, iż się trochę rozczarowałam, (po serii VIP poprzeczka była postawiona naprawdę wysoko) to już się nie mogę doczekać aż sięgnę po kolejny tom.
Anna Jones jest zwykłą studentką. Ognistowłosą o dość niskiej samoocenie. To jej ostatni rok na tej uczelni. I właśnie teraz w jej poukładane życie wkracza gwiazda uniwersyteckiego futbolu. Anna ma kilka zasad, których nie łamie:
1.nie całuje w usta
2.nie zostaje na noc
3.trzymać język za zębami
I najważniejsze: nie zakochiwać się.
Drew Baylor jest rozgrywającym uniwersyteckiej drużyny futbolowej. Jest dobry w tym co robi. Żyje w blasku fleszy. Jest przyzwyczajony do okazywanego mu zainteresowania. Na pierwszym wykładzie na ostatnim roku studiów trafia na temperamentnego rudzielca, który nie chce opuścić jego myśli. I co gorsza chce nakłonić ją do złamania powyższych zasad.
Czy mu się uda? Czy Anna i Drew mają szansę? Czy z tego pożądania zrodzi się miłość? Jaki jest Drew? Jaką przeszłość nosi Anna? Czy uda im się pokonać wszystkie demony i przeszkody jakie na ich drodze postawi los?
Uwielbiam twórczość autorki. Za każdym razem z niecierpliwością wypatruję kolejnych premier. Kolejnych historii, które mnie oczarują. Jeszcze żadna mnie nie rozczarowała. Lubię lekki i przyjemny styl autorki. Pisze prosto i niczego niepotrzebnie nie ubarwia. Ma być naturalnie i niczym samym życiem pisane. I tak właśnie jest.
W najnowszej serii, w pierwszym tomie "Game on" poznajemy dwoje całkiem różnych bohaterów. Żyjącego w blasku gwiazdę sportu Drew oraz temperamentną i zakompleksioną rudowłosą piękność Annę. Różni ich z pozoru wszystko. Wygląda to tak, jakby żyli na całkiem innych planetach. Ona cicha o nim jest głośno. A przecież Anna nienawidzi być w centrum uwagi. Nie lubi być zauważana, bo zawsze słyszy nieprzychylne komentarze pod swoim adresem. Dziewczyna nie ma łatwo. Ale stara się jak może. Na jej przykładzie autorka pokazała, jak historia rodziców wpłynęła na ich dziecko. Jak ono się uczy i zakodowuje pewne sprawy. A Anna po prostu szuka ciepła i akceptacji. Wsparcia. Ważne jest w przypadku takich osób, by mieć wsparcie najbliższych. Albo chociażby kilku przyjaciół, którzy staną murem. Dla głównej bohaterki takie są właśnie bliźnięta Iris i George. Polubiłam ich. I byłam ogromnie ciekawa Drew Baylora. Przystojny, pewny siebie i inteligentny mężczyzna. Ze specyficznym humorem, którego nie każdy rozumiał. To tak naprawdę bardzo fajny facet. Uchodzi za gwiazdę ale to tylko pozory. On jest zwykłym, samotnym i uzdolnionym człowiekiem. Jest uprzejmy i kulturalny. Przypadła mi do gustu ta jego prawdziwość. To, jaki jest poza boiskiem i poza bystrą obserwacją swoich fanów oraz wszędobylskich kobiet, które pragną go zdobyć. A on jest bardzo porządny. No nie powiem, byłam zaskoczona. I to do tego stopnia, że zbierałam szczękę z podłogi. Autorka stworzyła realnych bohaterów. Ich relacja od początku wchodzi na wysokie obroty. Taki przebieg wbił mnie w fotel. Umiejętnie był podsycany ten szalejący ogień. Czuć było pomiędzy nimi rosnące z każdą chwilą pożądanie. Sceny uniesień były niezwykle pikantne. Gorące i spalające. Erotyczne i lubieżne, z odpowiednią równowagą. A przy tym subtelne i romantyczne. Autorka wie, jak rozpalić czytelnika. Jak podnieść ciśnienie. I tu już nie tylko mowa o sprawach niekoniecznie łóżkowych. Związek Anny i Drew nie był bez skaz. Popełniali błędy a szalejące emocje zostały okiełznane i dopasowane do sytuacji. Tak, by reszta czekała w kolejce, podczas gdy jedno z nich wiodło prym. Autorka mieszała skutecznie dostarczając mi odpowiednich wrażeń. Uśmiechałam się i cieszyłam, by za chwilę czuć ból, smutek oraz łzy płynące po policzkach.
To niezwykle przejmująca i emocjonalna historia. Nieplanowanego uczucia oraz wiary i siły drzemiącej w bohaterach. Spędziłam z nią cudowne chwile. Oderwała mnie od rzeczywistości. To jedna z tak zwanych nie odkładanych lektur. Jak się zacznie czytać, to od razu do samego końca. Bez przerw, bez przystanków. To śliczna i romantyczna historia w sam raz na popołudniowy relaks z kieliszkiem wina. Jestem na tak i czekam na kolejny tom z tej serii. Tylko po takim finiszu, jaki zaserwowała autorka, nie mam zielonego pojęcia o kim będzie kontynuacja. Czeka mnie niespodzianka. I taką biorę w ciemno. Autorce już oddałam półkę w biblioteczce. Tylko obawiam się, że przy takich rozmiarach każdej lektury dość szybko z jednej zrodzą się kolejne. Ale ja się na to piszę. Zachęcam i Was do zapoznania się z historią Anny i Drew. Zobaczcie co los im zgotował i jak się to wszystko skończyło. Ja jestem zachwycona.
Polecam.
Dziś przychodze do Was z najnowsza książka Kristen Callihan, która po rewelacyjnej (jednej z moich ulubionych) serii #VIP wraca z nie mniej interesującą propozycją #GAMEON
Wcześniej, jak czytałam książki K. Callihan czułam pewien rodzaj ekscytacji i miałam wrażenie, że było to związane z moim ulubionym wątkiem muzycznym. Ale jak zaczęłam czytać "Na jedną noc", poczułam dokładnie to samo. Jednak jest to sprawka fenomenalnego pióra autorki. Nikt nie buduję takiego napięcia jak Kristen Callihan. Otula słowem jak miękkim kocykiem, owinowszy się którym można się zrelaksować, a jednocześnie jest pod nim niegrzecznie 😈 i bardzo gorąco 🔥 Uwielbiam 😊
Tym razem autorka przenosi nas w świat studentów. Poznajemy niczym nie wyróżniającą się z tłumu Annę oraz Drew, gwiazdę uniwersyteckiej drużyny futbolowej. Znany sportowiec i szara myszka - wątek znany i wałkowany w książkach nie jeden raz. Zatem czym wyróżnia się historia Kristen Callihan? Po pierwsze tym, że tu chłopak chce poważnego związku, a dziewczyna traktuje go jak przygodę na jedną noc. Z reguły jest na odwrót. To Anna, mając niskie poczucie własnej wartości, boi się uwierzyć w miłość. Obawiając się odrzucenia, woli trzymać na dystans chłopaka, dla którego stała się całym światem.
Po drugie, u K. Callihan zawsze jest analiza ludzkich zachowań i ważne przesłanie w przyjemnej i lekkiej w odbiorze odsłonie.
I po trzecie, emocje. Bez nich żaden romans nie istnieje. A tu mamy ich ogrom.
Myślę, że jest to książka, oprócz dostarczenia dawki przyjemności skłoni czytelnika do refleksji. Wątkiem, który mnie osobiście poruszył, był DOM, i ten rodzinny, w którym czujemy się bezpiecznie, a za którym tęsknili bohaterowie, i ten który odnajdujemy w naszej drugiej połówce, bezpieczna przystań i schronienie.
Przekonajcie się sami i dajcie znać co was poruszyło i zapadło w pamięć 😊
Polecam i czekam na następne części.
RECENZJA
„Zwykła rzeczywistość to przy tym spadanie przez rozstępujący się lód do głębokiej, ciemnej wody. Po wszystkim zamarzam. Co ja kurwa zrobiłam?”
Drew „Waleczny” Baylor przystojny, gorący król footballu, mogłyby mieć każdą, a on z niewiadomych przyczyn zafascynował się
Anną Jones, której wygląd w stylu Pinup Girl choć tak daleki od blondwłosych tyczkowatych cheerleederek, to kusi go od pierwszego spojrzenia i przyciąga na każdym kroku.
Raczej zakompleksiona dziewczyna, nie dowierza jego fascynacji swoją, jak dla niej przeciętną osobą, ale i ona nie pozostaje obojętna na jego żar w oczach. Ma jednak zasady : żadnych związków! Oczywiście ta chemia, ten pociąg nie jest w stanie zatrzymać żądzy i to co przeżywają jest tak niesamowite, że aż boli. Otoczenie, zawistne laski, niełatwa przeszłość obojga, niska samoocena nie pozwala na rozwinięcie, czegoś poważnego między nimi, ale też i jedno i drugie nie może odpuścić tej niezaprzeczalnej jedności ciał. Ale czy to się może udać, gdy wszystko idzie nie tak jak powinno? Czy uda się zapominać o przeszłości? A może dopiero dramatyczne wydarzenie, pozwoli im się otrząsnąć…
Bardzo lubię książki Kristen Callihan. Jej styl pisania i wkręcanie w historię. Autorka potrafi trzymać w napięciu przez całą książkę. Wachlarz emocji, które dostarczają nam bohaterowie - wciąga, wkurza i czasem doprowadza do łez. Pikantne sceny - WOW - to jak opisuje stan w jakim znajdują się bohaterowie to prawdziwy gorący majstersztyk. Czytając niemalże czułam to co oni.
Już teraz czekam na drugą część serii Game On, której bohaterem będzie przyjaciel Drew’a , a której premiera już w lipcu.
Decydując się na tę książkę, byłam przekonana , że to zwyczajny, lekki romansik, taki idealny na przerwę między konkretniejszymi książkami. A jednak autorka mnie zaskoczyła. Mimo, że ma ona na swoim koncie sporo książek , to była moja pierwsza ale raczej nie ostatnia .
Lubicie książki z motywem sportowców ? Ja bardzo , z Fallen Crest na czele w sumie ale ta też ma swój potencjał. I mimo , że style autorek się różnią to już sama fabuła jakby nieco , minimalnie ale mi się kojarzyła z tamtą serią. Dość długo czytałam te książkę, ale nie dlatego , że była zła. Po prostu inna niż się spodziewałam, inna niż ta której akurat potrzebowałam. Najtrudniej było w to wsiąknąć, później już było z górki.
Właśnie początek mnie zmylił, bo po tym jak już zaliczyli tę noc , myślałam , że już nie ma możliwości żeby dało się te historię sensownie pociągnąć na ponad 400 stron. Jednak pozory mylą.
Między Anną i Drew była ewidentna chemia, ogień który ona próbowała ugasić, udawać, że wcale go nie czuje, a on dawał się mu rozpalić. Zanim do czegokolwiek między nimi doszło, ciągło ich do siebie niesamowicie. W końcu poddali się , namiętność zwyciężyła, ale tylko na chwilę. Póki rozsądek nie wrócił i Anna nie uciekła. I mimo, że się broniła, opierała, to nie była jedna noc...
W książce erotyki, seksu i namiętności nie brakuje , jest tego duuużo. Ale nie tylko na nim książka bazuje. Zawiera drugie dno, konkretne tematy , poważniejsze kwestie.
Anna mimo, że jest piękna i Drew uważa ją za ideał, ma bardzo mało pewności siebie. To jak była traktowana w szkole dawniej, bardzo negatywnie wpłynęło na jej samoocenę i rzuca cień na relacje jej i Drew, przez co nie brakuje im kłopotów. Poza tym autorka pokazuje jak wiele nieprzyjemności zapewniają social media, fani na nich piszący na temat gwiazd. W tym przypadku chodzi oczywiście o sportowców - Drew i jego życie bez szans na prywatność.
On sam również , mimo że z pozoru wiedzie idealne życie, ma swoje dramaty. Każdy jest przekonany, że jego talent , sława ,pieniądze, zapewniają mu szczęście , nikt nie myśli o tym, że może czuć się samotny...
Jakby tego było mało, w momencie gdy już pojawia się światełko w tunelu, szansa na ich szczęście , dochodzi do tragicznych wydarzeń i oboje muszą stawić czoła kolejnym problemom , wystawiającym ich uczucie na próbę.
Tak więc to książka nie tylko o seksie. Nie tylko o miłości ale też o tym co tej miłości daje siłę, co trzeba pokonać by trwała .O tym jak problemy, którym wspólnie stawia się czoła, spajają związek. Książka o stereotypach, bo też autorka pokazuje, że ogół ludzi ma sportowców za mięśniaków nie grzeszących rozumem. Licząc na lekki romansik dostałam książkę, która jest głębsza , bardziej wartościowa niż się wydaje. Z nutką humoru, z chwilami gdzie i łezka w oku się zakręci . Uważam , że wielu z Was ciekawie spędzi z nią czas.
Polecam
🌠🌠🌠Recenzja przedpremierowa🌠🌠🌠
Premiera 09.06.2021 r.
"Na jedną noc"- Kristen Callihan
Książka w której oprócz bardzo niegrzecznych scen pojawia się miłość, która ratuje i problemy z którymi trzeba walczyć.
Anna, studentka, szara myszka, nie lubi być centrum uwagi. Kocha swoją samotnie, nie chce związku, boi się zaufać. Poznając Drew chciała tylko jednego, krótkiej i namietnej chwili, ale zamieniła się w coś głębszego, w coś o co warto zwalczyć.
Bardzo sympatyczna, delikatna, inteligenta i charakterna bohaterka. Otoczona grubym murem, do którego nie chce nikogo wpuścić, ale zakochanie Drew kruszy go, kamień po kamieniu zaczyna znikać. Staje się inna, bardziej wesoła i pełna.
Kiedy wie na 100%, że jest o co walczyć to, to robi. Walczy całą sobą i nie da się tak łatwo spławić.
Drew, to ucieleśnieniem kobiecych pragnień. Sportowiec, pewny siebie i piekielnie gorący. Na początku myślałam, że to będzie typowa gwiazdka, otoczona fankami, przygodowym seksem i słową, która się chwali. Ale Drew taki nie jest. Jest totalnym przeciwieństwem. Jest świetnym sportowcem ale ma także potężny umysł. Niezwykle inteligentny i błyskotliwy. Ciężko pracuje na oceny, na bycie najlepszym. Chce osiągnąć wszystko samemu. W stosunku do Anny jest troskliwy, opiekuńczy, chce jest pokazać jaką jest wspaniała. Chce ją zdobyć ale nie jako trofeum, ale chce ją mieć jako kobietę, która daje mu dom.
Ich relacja jest naładowana erotyzmem ale z czasem zmienia się w głębszą relację. Pomimo, że Anna mocno z tym walczy, ale upór Drew jest niemożliwy, cały czas walczy i nie zamierza przestać. Walczy jak rycerz o swoją nieufną księżniczkę, musi pokonać wysoki mur żeby wreszcie mogli być razem.
Piękna historia o miłości dwójki ludzi, którzy z pozoru różni, to gdy im się przyjrzy to są bardzo podobni. Oboje szukają celu dzięki, któremu zrozumieją czego tak na prawdę potrzebują i pragną.
Książka pokazuje nam, że człowiek nie może wiecznie uciekać. Od uczuć. Od ludzi. Od samego siebie. Trzeba stawiać temu czoła.
Pokazuje także, że kiedy wiemy, że popełniamy życiowy błąd, to umiemy się do niego przyznać i przeprosić. Bo szczere przeprosiny są cenniejsze od wszystkiego.
A postawa Drew pokazuje nam, że od pieniędzy i sławy ważniejszy jest drugi człowiek, przy którym czujemy się jak w domu. Pełnym bezpieczeństwa i ciepła.
Historia pełna emocji, czasami bardzo skrajnych ale przepięknych. Bohaterowie tak wykreowani, że czułam się przy nich jak z przyjaciółmi. Moje serce radowało się ich szczęściem a łamało gdy ich problemy ich przerastały.
Sceny erotyczne nie raz powodowały rumieńce. Napisane w sposób bardzo namiętny ale także bardzo smaczny.
Jeśli chcecie spędzić czas z książką która oprócz wypieków ma twarzy wywoła w waszych sercach zamieszanie, będzie je łamać by potem je znowu skleić i tak kilka razy, to ta będzie idealna.
10/10❤
Kiedy byłam młodsza uwielbiałam oglądać amerykańskie filmy, których scenariusze osadzony był w słynnych college’ach, a fabuła bywała zwykle podobna: on – supergwiazda drużyny futbolowej, otoczony wianuszkiem ślicznych cheerleaderek o ona – zahukana, okularnica, nieco odbiegająca od amerykańskich kanonów piękna. Niby nikt nie daje im szans jako parze, ale na koniec jest „żyli długo i szczęśliwie”
Kristen Callihan napisała książkę, która mogłaby być podstawą do kolejnego filmu w takim nurcie, choć ten scenariusz chyba nie byłby tak oczywisty jak te tworzone na początku lat 2000. Główny bohater, choć jest supergwiazdą drużyny akademickiej, to intelektualnie góruje nad kolegami z drużyny, nawet dialogi z główną bohaterką są naprawdę inteligentne, wręcz filozoficzne?
Główna bohaterka choć rzeczywiście zahukana introwertyczka, wprowadza do całej historii niezwykle duży ładunek emocjonalny. Niejedna czytelniczka będzie się utożsamiać z jej wewnętrznymi rozterkami i wątpliwościami. To jej brak pewności siebie, brak wiary w to, że dla Drew może być najpiękniejsza, może być spełnieniem jego marzeń o kobiecie, sprawia, że czytelniczki odczytają w niej cząstkę siebie, szczególnie te ze sporym bagażem kompleksów.
I choć na okładce jak zwykle „klata” a w samej książce spora dawka „scen” to ta historia ma w sobie coś więcej. Opowiada historię o tym, że warto dać sobie szansę…dać sobie szansę na bycie szczęśliwym, nawet kiedy wszyscy wokoło życzą nam zupełnie czegoś innego. To również historia o poszukiwaniu celu w życiu, o dokonywaniu wyborów na progu dorosłości, opowieść o wchodzeniu w dorosłość, stawaniu się odpowiedzialnym za siebie i za ukochaną osobę.
Choć to #grzesznaksiażka to na pewno z przesłaniem. Polecam tym, którzy lubią klimat amerykańskiego college’u i kochają porywy serca w książkach.
Autorkę poznałam w serii VIP, (która była świetna), więc sięgnięcie po kolejne jej książki było raczej naturalną reakcją. I tak weszłam w świat pełen futbolu i napakowanych gości.
Anna nigdy nie chciała mieć nic współnego z Drew, jedynie może zgodzić się na znajomość, ktora skończy się po jednej nocy. I ten układ się sprawdzi, ale do czasu, bo każdemu z nich zaczyna brakować tego drugiego.
Może i trąca banałem, ale autorka umie pisać, fajnie przedstawia realacje między bohaterami, czuć chemię, a czytelnik jest wciągnięty. Anna i Drew mają swoje za uszami, każde jest inne, pochodzi z innej grupy społecznej, dlatego te trudności są realne. Może trochę, początkowo, trudno mi było się gryźć w fabułę, ale z każdą stroną było lepiej. Dużo tu seksu, co może być zarówno plusem i minusem, ale musicie ocenić to indywidualnie.
Ta książka nie jest tak dobra jak wspominana seria VIP, ale chętnie sięgnę po kolejne tomy o futbolistach.
,,Na jedną noc" to powieść z gatunku New Adult, gdyż opowiada o młodych ludziach, którzy stoją przed wyborem tego, co chcą robić w przyszłości. Fabuła została osnuta na wzajemnej fascynacji i budowaniu wzajemnych relacji między głównymi bohaterami. Tłem dla tej historii jest futbol i tu autorka wykazała się dosyć dużą znajomością tej dziedziny sportu. W bardzo ujmujący sposób opisuje wszelkie wynikające z tego działania i powiązane z tym problemy. Można tu wyszczególnić kilka wątków, z których najważniejszy wiąże się z Drew i Aną. Obserwujemy ich przeżycia w narracji pierwszoosobowej, naprzemiennie, mając możliwość poznania zdania z dwóch różnych perspektyw. Osobiście bardzo lubię ten sposób prowadzenia fabuły, gdyż mogę poznać argumenty i doznania obu stron, ale też możemy zobaczyć, jak mylnie można zinterpretować czyjeś słowa, gesty i zachowania.
Książkę czyta się dosyć szybko, chociaż nie brakuje w niej dłuższych opisów, zwłaszcza tego, co czują Drew i Ana. Nie brakuje w niej erotycznych uniesień skupionych na doznaniach i reakcjach ciała. Zostały one ujęte w ładną oprawę słowną, oddającą bardzo plastycznie i sugestywnie buzujące namiętności, frustracje i szeroką gamę emocji, które wręcz wylewają się z kolejnych epizodów dając odczuć przyciągającą ich chemię. Ich opisom autorka poświęca dosyć dużo miejsca, zwracając uwagę na szczegóły, ale nie są one dominujące w całej powieści, a jedynie mają charakter dopełniający opowieść. Zastosowała znany schemat oparty na niechęci jednej ze stron, zdobywaniu i przełamywaniu uczuciowych lodów, gdzie dwoje ludzi zaczyna swoją miłosną przygodę od końca, czyli od erotycznych zbliżeń, by w efekcie zacząć odkrywać, że łączy ich znacznie więcej, niż tylko namiętność i pożądanie. Ten główny motyw został rozbudowany o dodatkowe wątki, które sprawiają, że historia toczy się dosyć dynamicznie, z humorem i czasami w zaskakujący sposób. Poznajemy wiele ciekawych osób, łączące ich relacje i problemy. Bardzo odpowiadał mi styl autorki, która potrafi przyciągać uwagę czytelnika i wzbudzić ciekawość tego, co będzie się działo dalej. Po poznaniu pierwszej odsłony serii ,,Game On", z niecierpliwością będę czekała na kontynuację i opowieść o perypetiach kolejnych zawodników drużyny futbolowej.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/07/823-na-jedna-noc-tom-i.html
Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się.
Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakochiwanie się w Drew Baylorze, futbolowej gwieździe z drużyny uniwersyteckiej, z pewnością nie należy do jej planów. Pewny siebie i czarujący chłopak żyje w świetle reflektorów i jest zdecydowanie zbyt przystojny. Gdyby tylko potrafiła zignorować jego namiętne spojrzenia i przestać myśleć o robieniu z nim nieprzyzwoitych rzeczy! Przecież to łatwe, prawda?
Szkoda, że on postanowił nakłonić ją do złamania wszystkich tych zasad…
Była seria o muzykach, teraz czas na sportowców. "Na jedną noc" jest pierwszym tomem czteroczęściowej serii Game On. Muszę przyznać, iż myślałam, że będę miała do czynienia z typowo schematycznym romansem: ON gwiazda futbolu i ONA szara myszka. I co prawda początek może to zwiastować, jednak autorka bardzo szybko rozwiała moje wątpliwości, bowiem Drew to sportowiec w wielkim tego słowa znaczeniu. To nie żaden bad boy, ale prawdziwy, waleczny, wytrwały, opiekuńczy facet, któremu nie w głowie alkohol i fanki. Z kolei Anna to zwyczajna studentka z kompleksami i problemami. Oboje tworzą duet, którego nie sposób nie polubić. Chemia i wzajemne przyciąganie wyczuwalne są w każdej sytuacji z ich udziałem.
"Nigdy niczego nie wymuszaj (...). Odkręcenia śruby, podania, meczu, czegokolwiek. (...) Jeśli coś wymusisz, to przegrasz. W życiu wygrywa się cierpliwością i wytrwałością."
Jako że jest to pierwsza część serii, autorka nie poprzestaje jedynie na przedstawieniu nam losów pary głównych bohaterów. Zdradza nam co nieco o postaciach drugiego planu, co już zapowiada, że ich historie będą równie angażujące.
Warto zwrócić uwagę na motyw przyjaźni. Przypuszczam jak ważne jest dla każdego z Was wsparcie bliskiej osoby w trudnych momentach życia. Co ciekawe nie wszystkie postacie w tej powiesci zdadzą tu egzamin. To historia o popełnianiu błędów, i jednocześnie popychająca do tego, by potrafić się do nich przyznać i je naprawić. To również książka ukazująca, że nie można uciekać przed problemami. Trzeba stawić im czoła.
"Nie mogłem złapać tchu, dzwoniło mi w uszach, byłem w stanie jedynie się na nią gapić. Nie powiem, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie, raczej coś w stylu: "o tak, kuźwa biorę ją". Najlepiej natychmiast."
Emocji zdecydowanie tu nie brak. I jak to bywa u Kristen Callihan zostajemy rzuceni od skrajności w skrajność. Tu miesza się radość ze smutkiem, pożądanie ze złością. Fabuła dostarcza nam sporo zwrotów akcji, intryg, napięcia, a naturalne, ociekające humorem dialogi sprawiają, że przez książkę mknie się bardzo szybko i przyjemnie.
Chcecie poznać zauroczonego sportowca i mężczyznę w jednym, który będzie parł do przodu, by wygrać tę jedną najważniejszą walkę? Sięgnięcie po "Na jedną noc", a poznacie czym są ukryte pragnienia, niepewność, nauka zaufania i wiary w siebie czy prawdziwa przyjaźń. To będzie rozrywka na najwyższym poziomie!
Anna i Drew poznali się na studiach. Zaiskrzyło między nimi już od pierwszego wejrzenia. Jednak Drew, jako przyszła gwiazda futbolu, jest stale obserwowany i ma wyrobioną reputację. Anna nie lubi zwracać na siebie uwagi i nie zamierza wikłać się w żadną relację. Musi skupić się na sobie i swojej przyszłości. Szybko okazuje się, że ignorowanie Drew będzie trudniejsze, niż mogłaby przypuszczać.
„Na jedną noc” to przyjemna i wciągająca książka. Bardzo mi się podobała, chociaż nie trafiła do grupy moich ulubieńców od Kristen Callihan. Niestety nie zachwyciła mnie aż tak, jak seria VIP. Mimo to, uważam, że historia Anny i Drew jest warta przeczytania.
Główni bohaterowie mierzyli się z różnymi problemami i rozterkami. Musieli dokonać życiowych wyborów i podjąć ważne decyzje. Ich relacja była trochę pokręcona. Momentami miałam wrażenie, że wszystko dzieje się w odwrotnej kolejności.
Fabuła była ciekawie poprowadzona, nie przeszkadzała mi nawet jej schematyczność. W książce nie zabrakło humoru i zabawnych scen. Było też kilka przykrych momentów.
„Na jedną noc” to dość lekka historia, którą dobrze się czyta. Myślę, że warto się nią zainteresować.
Udręczony rockman odnajduje siebie – oraz miłość – gdy zakochuje się w kobiecie, która tymczasowo wprowadza się do mieszkania obok. John...
Rozpalająca wszystkie zmysły historia o miłości, która narodziła się 10 tysięcy metrów nad ziemią! Manager sztywniak wrzuca trochę na luz:...
Zwykła rzeczywistość to przy tym spadanie przez rozstępujący się lód do głębokiej, ciemnej wody. Po wszystkim zamarzam. Co ja kurwa zrobiłam?
Więcej