Napisana pod koniec dwudziestego wieku, jedna z pierwszych powieści o traumie potomków ocalałych z Zagłady. Zyta Rudzka buduje opowieść z dwóch języków: przypowieści i intymnego przeżycia. Odsłania niewydolność pamięci zbiorowej wobec jednostkowego cierpienia i to, że historia w liczbie pojedynczej ma wiele do powiedzenia o wspólnocie.
"Mykwa" to także zapis dojrzewania w komunistycznym kraju i konfrontacja z miłością, która choć niepiękna, oczyszcza.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 0
Nowa powieść autorki głośnej i znakomicie przyjętej przez krytykę ,,Krótkiej wymiany ognia". Leczenie jak kochanie, to nie są sterylne czynności. ...
Powieściowy powrót cenionej autorki po kilkunastu latach milczenia. Krótka wymiana ognia, czyli historia miłosnego piekła. Fragmenty losów...
Przeczytane:2023-10-01,
“Mykwa” to wznowienie powieści, którą autorka wydała w 1999 roku. Opowiada o trzech pokoleniach kobiet, które mierzą się z traumą swoich przodków. Wojenne wydarzenia destrukcyjnie wpłynęły na ocalałych, a owa destrukcja przenosi się z pokolenia na pokolenie sprawiając, że ich życia już na zawsze zostają naznaczone tym, czego doświadczyli ci, których już nie ma.
Zyta Rudzka kreśli obraz ludzi, których pochodzenie skreślono, poniżono, zmieszano z błotem. W realistyczny sposób pokazuje niszczący wpływ antysemityzmu i wojny na losy kolejnych pokoleń. To one otrzymują w niechcianym darze od matek, babek, ojców i dziadków cierpienie i traumy. To jak nietrafiony prezent z okazji narodzin. Brak uśmiechu na twarzach, niezrozumienie, szykany, kąśliwe komentarze, antysemickie zaczepki, konflikty. Kto marzy o takich podarunkach?
Z twórczością autorki po raz pierwszy spotkałam się przy okazji rewelacyjnej książki “Ten się śmieje, kto ma zęby” i zakochałam się. Zakochałam się w sposobie, w jakim Rudzka potrafi wykreować literacką przestrzeń. A robi to w sposób szczery, bezkompromisowy, dotyka tematów trudnych, często zaśniedziałych, zepchniętych do kąta. I musicie wiedzieć, że robi to, w przeciwieństwie do poruszanych tematów w sposób lekki, swobodny, bawi się słowami, zdaniami, każdą kropką i przecinkiem.
Mimo, że “Mykwy” nie zaliczę do grona moich ulubionych książek, to jestem pewna, że trudno będzie o niej zapomnieć, bo jest wyjątkowa i w nieszablonowy sposób ukazuje problemy, które po dziś są przekazywane kolejnym pokoleniom jakby były wpisane w genetykę.