Ile można mieć tożsamości? Czy zatajanie prawdy i podwójne życie nie kłócą się z prawdziwą miłością? Losy bohaterki Nurowskiej są niezwykle powikłane. Nastoletnia Żydówka Elżbieta Elsner, by uchronić siebie i ojca od śmierci głodowej w getcie, decyduje się na prostytucję. Jeden z klientów domu publicznego, wysoki rangą esesman, załatwia jej kenkartę i organizuje ucieczkę na aryjską stronę. Bohaterka, już jako Krystyna Chylińska, za sprawą przypadku trafia do mieszkania doktora Korzeckiego. Pomiędzy żydowską dziewczyną a polskim lekarzem, późniejszym adresatem nie wysłanych listów, rodzi się uczucie, które przetrwa dziesiątki lat. Nowa rodzina, związek z ukochanym mężczyzną, praca tłumaczki – można by pomyśleć, że wszystko to gwarantuje szczęście. Tyle że wojenna trauma wciąż jest żywa. Poza tym nieoczekiwanie pojawia się ten drugi – niczym upiorny cień z getta… Listy miłości Marii Nurowskiej są spowiedzią kobiety hańbionej i otaczanej czułością, wplątanej w tryby Historii i noszącej znamiona postaci tragicznych, rodem z Dostojewskiego. Czytana w Polsce i Rosji, najpopularniejsza polska prozaiczka w Niemczech, potrafi świetnie utrafić w tematy budzące aktualnie duże zainteresowanie. Kobieta i Styl Interesująca powieść Nurowskiej czerpie z wzorów anglosaskich. Forma listów nadaje fabule rys autentyczności i pomaga autorce zrealizować jej artystyczny zamiar: ukazanie prawdy skrywanej pod warstwą pozorów. Frankfurter Allgemeine Zeitung
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2008-07-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 264
Język oryginału: polski
Spowiedź byłej żydowskiej prostytutki z getta warszawskiego spisana w formie listów do nieświadomego męża - nie porwała mnie, chyba nie zrozumiałam do końca intencji bohaterki
Książka, która zaskakuje ponieważ po pięciu innych tej autorki poraz pierwszy żadne z głównych bohaterów nie umiera. Co więcej, coś co wydawałoby się niewybaczalne jest zapomniane- jednym słowem wygrywa miłość...ale żebyście nie myśleli , że to tkliwa opowiastka. Nic bardziej mylnego.Tyle bólu , złych wydarzeń, trudnych wyborów i niewiadomych ile jest w tej właśnie powieści , nie mieści się w mojej głowie.
Zdecydowanie to najwspanialsza do tej pory jej powieść wg mnie. Czyta się jednym tchem od deski do deski. Niemożliwe jest jej przerwanie nawet na obranie ziemniaków:)
Maria Nurowska uwielbia pisać o czasach powojennych, kiedy ludzie narażeni są na nie zawsze dobre rozwiazania a ich wybory kształtują ich późniejsze życie. Niejeden je po prostu marnuje inni odważnie stawiają trudnościom czoła.
Piękna i pouczająca.
Rzadko kiedy książka może zaciekawić mnie od pierwszego zdania.
A w tym przypadku tak było.
Autorka bardzo ciekawie opisała losy głównej bohaterki.
Krystyna, a właściwie Elżbieta, była kobietą, która szukała własnego "ja".
Nie wiedziała, kim tak naprawdę chce być, kim jest i kim będzie.
Żydówka, która doświadczyła w swoim życiu wielu bolesnych chwil, postanawia ukrywać swoją prawidzą tożsamość. Tylko to może ją uratować przed śmiercią.
Kobieta prowadziła dwa życia.
Chcąc uratować siebie i ojca przed śmiercią głodową w getcie warszawskim staje przed trudnym wyborem. W celu zdobycia pieniędzy na pożywienie postanawia zostać kobietą do towarzystwa.
Poznaje tam wielu mężczyzn z różną historią.
W pewnym momencie trafia na niemieckiego esesmana.
Wykorzystuje tą znajomość i dzięki niej zyskuje nowe dokumenty, imie, nazwisko, a co za tym idzie także życie.
Po śmieci ojca odcina się od przeszłości oraz tego mężczyzny.
Na swojej drodze spotyka kobietę, która wpuszcza ją do swojego mieszkania.
Z czasem poznaje jej wnuczka a następnie wstępuje do ich rodziny.
Syn kobiety, po długiej nieobecności w domu wraca do niego z utęsknieniem.
Elżbieta od pierwszego wejrzenia zakochuje się w mężczyznie, mimo iż jest od niej starszy i ma żonę.
Z czasem uczucie zostaje odwzajemnione, a nowy związek zaczyna owocować.
Kiedy wszystko zaczyna się układać między dwojgiem tych ludzi, nagle, nieoczekiwanie zjawia się żona kochanka, która jest ciężko chora.
Elżbieta postanawia się nią zająć, z czasem bardzo się do niej zbliża.
Niestety choroba postępuje i kobieta umiera.
Związek Elżbiety z Andrzejem zostaje zapieczętowany i od tej pory stanowią oni małżeństwo.
Wszystko zaczyna się układać po myśli jednak Elżbieta przestaje radzić sobie z udawaniem.
W listach pisanych potajemnie do męża, opisuje kim jest, prowadzi swój pamiętnik.
Po wielu latach spotyka swojego dawnego klienta.
Mimo że na początku znajomość ta jest wymuszona, a ona nie chce jej dalej kontynuować to z czasem zmienia zdanie.
Twierdzi, że kocha obu mężczyzn.
Jedna część jej - ta prawidziwa, kochała swojego dawnego klienta, bo przy nim mogła być sobą i nie ukrywała się z tym kim jest.
Natomiast druga jej połowa kochała swojego męża, jednak to przed nim skrywała wszystkie tajemnice.
Koniec książki jest równie zaskakujący jak i całość.
Okazuje się bowiem, że mąż skrycie czytał wszystkie listy napisane przez Elżbietę i o wszystkim wiedział, o jej prawdziwym pochodzeniu, tożsamości, tym czym zajmowała się jako młoda dziewczyna, o jej romansie.
Mimo wszystko został przy niej i nie przyznawał się do tego.
Książka bardzo ciekawa, lecz trudna. Ciężko jest się postawić na miejscu głównej bohaterki.
To co mogła czuć uważam, że ciężko sobie wyobrazić.
Oprócz hisotrii kobiety, autorka zapoznaje nas także z historią powojennej Polski i ciężkim losem Żydów po wojnie.
Krystyna Chylińska to nie jest jej prawdziwa tożsamość. Ukrywa ją przed wszystkimi od lat. Pragnie zapomnieć o swojej przeszłości.
Tak naprawdę jest Elżbietą Elsner. Żydówką, która uniknęła getta tylko dzięki kenkarcie otrzymanej w chyba najczarniejszym z etapów jej życia. Otrzymanej dzięki człowiekowi, od którego nikt nie spodziewałby się pomocy.
Trafia do domu państwa Korzeckich, gdzie zatrzymuje się u matki lekarza - Andrzeja Korzeckiego. Z czasem między nią, a doktorem rodzi się uczucie. Skrywa tajemnicę swojej tożsamości przed wszystkimi, nawet przed ukochanym Andrzejem? co stanie się, gdy na jej drodze pojawi się człowiek z jej czarnej przeszłości? Jak długo można ukrywać przed innymi własną tożsamość i swoją prawdziwą przeszłość?
Książka napisana jest w formie listów Krystyny Chylińskiej do Andrzeja Korzeckiego. W swoich listach kobieta opisuje całą swoją przeszłość, swoje prawdziwe "ja". Możemy poznać jej smutki, radości, namiętności i obawy.
Sądziłam jednak, że będzie w niej więcej dramatyzmu. Początek był dobry, poznałam przeszłość Elżbiety/Krystyny, później chwile, w których trafiła do domu Korzeckich. Jednak z czasem forma listów zaczęła nużyć. Im bliżej końca, tym bardziej główna bohaterka stała się irytująca.
Troszkę się zawiodłam i czuję lekki niedosyt. Mam nieodparte poczucie, że czegoś mi brakło w tej historii.
Rok 1864. Klęska powstania styczniowego dla wielu jego uczestników oznacza konfiskatę majątku i wywózkę na Sybir. Za zesłanymi powstańcami...
Jakim człowiekiem był Władysław Anders? Polityk, generał, dla wielu wzór poświęcenia w imię najwyższych idei. Zwycięski wódz spod Monte Cassino, który...
Przeczytane:2005-01-05, Ocena: 6, Przeczytałam,
Wyobraźcie sobie, że z dnia na dzień zostajecie pozbawieni własnej tożsamości. Zgadzacie się na to, bo za tym kryje się wasze ocalenie. Dostajecie dokumenty zupełnie innej osoby, ucząc się na pamięć nowej daty urodzin czy imion "swoich" rodziców. Obdarci (może już na zawsze?) ze swojego imienia i nazwiska, odgrywacie rolę życia. Czy to jednak sprawi, że w lustrze zobaczycie innego człowieka? Jak długo można żyć w kłamstwie i obawie, że zostanie się zdemaskowanym?
Elżbieta Elsner to nastoletnia Żydówka przebywająca w warszawskim getcie razem ze swym ojcem. Z czasem brak pieniędzy, jedzenia, a więc i przejmujący głód zmusza ją do podjęcia radykalnych kroków - z pomocą pewnej kobiety znajduje pracę jako prostytutka. Jako że jest piękną kobietą, klientów jej nie brakuje, nawet wśród esesmanów. Jeden z nich zaczyna coraz bardziej interesować się Elżbietą.
Krystyna Chylińska to dla wielu osób, w tym dla tych najbliższych, kobieta znikąd, o bardzo mglistej przeszłości. Ale nikt o nic nie pyta. Wystarczy, że pojawiła się w odpowiednim momencie. Przypadkowo pukając do drzwi mieszkania państwa Korzeckich, nie wiedziała jeszcze o tym, że wkrótce stanie się częścią tej rodziny. Będzie żoną doktora i matką dla jego dziecka.
Co łączy obie kobiety? Można by rzec - jedno ciało. Pewna sytuacja sprawia, że Elżbieta otrzymuje kenkartę na nazwisko Krystyna Chylińska. Los podarował jej nowe życie, ale przy okazji dał też ogromny bagaż złożony z kłamstw i lęku o to, by prawda nie wyszła na jaw. Po wojnie mogło się to wszystko zmienić, lecz dla miłości Elżbieta postanowiła pozostać Krystyną, bowiem okazało się, że mężczyzna, którego kochała i bez którego nie potrafiła żyć, był zagorzałym antysemitą. Nie chciała również stracić chłopca, któremu zastępowała matkę, a bez którego również nie wyobrażała sobie życia. Przeszłość nie daje jednak o sobie zapomnieć i wreszcie pojawia się ktoś, kto może zburzyć pozornie poukładane życie Krystyny.
Podwójna tożsamość niesie ze sobą ogromny ciężar emocjonalny. Bohaterka nie do końca jest w stanie pogodzić te dwie osoby w jednym ciele. Zaczyna wątpić w to, kim jest naprawdę. Kryzys tożsamości, poczucie wewnętrznego rozdarcia sprawia, że coraz częściej kieruje się w życiu instynktem niż zdrowym rozsądkiem. Przysparza jej to dodatkowych kłopotów i wyrzutów sumienia. Pisanie listów do męża daje jej chwilowe wytchnienie. Tylko w nich może być sobą, może wyjawić prawdę, ponieważ wie, że one nigdy nie trafią do adresata. Tam zrzuca ciężar wszystkich swoich tajemnic.
"Zasiadając do pisania, zastanawiałam się, czym są dla mnie te listy. Piszę je rzadko, a jednak stanowią pewną ciągłość. Po kolei opowiadam, co wspólnie przeżyliśmy, co ja przeżyłam. Myślę, że są one parawanem, za którym mogę rozebrać się do naga".
W "Listach miłości" Nurowska pokazała jak pięknie można pisać o miłości bez przesadnego sentymentalizmu. Jest to miłość mężczyzny, który nie jest pozbawiony wad, i kobiety, która zdaje się ma ich jeszcze więcej. Miłość ta zbudowana jest na bardzo chwiejnym fundamencie - na kłamstwie. Czy byle podmuch wystarczy, by wszystko runęło jak domek z kart? Przekonajcie się o tym sami, sięgając po tę powieść.