Słoneczny Paryż kontra wulkany i lodowce Islandii.
Pełna humoru i lodowatej ironii rozprawa o feminizmie i wolności seksualnej.
Maria Hólm, islandzka wulkanolog, która cudem przeżyła wypadek na lodowcu, jest u szczytu kariery. Kiedy wyrusza do Paryża, aby wygłosić wykład, w samolocie poznaje niezwykłą elegancką kobietę. Następnego dnia spotyka ją podczas śniadania w kawiarni. Gemma jest zdeterminowana, chce zrewolucjonizować świat, odebrać władzę mężczyznom i przekazać ją w ręce kobiet. To, co głosi, jest dla Marii kompletnie nowe, podobnie jak nagła fascynacja Gemmą. Kim jest kobieta o dziwnym głosie, jednocześnie chrapliwym i łagodnym? I czego chce od Marii?
Steinunn Sigurdardottir to jedna z najbardziej uznanych islandzkich pisarek, laureatka Icelandic Literary Award. Przez ponad dwadzieścia lat pracowała w islandzkim radiu RÚV, przygotowywała też programy telewizyjne. Kobiety z klasą to ironiczny i humorystyczny manifest autorki w obronie postulatów feministycznych i wolności seksualnej. W tej powieści ukazuje wszystkie swoje atuty: lodowatą ironię, cięty styl, poczucie humoru i niepowtarzalne spojrzenie na miłość i erotyzm.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: Gakonur
Maria Holm Magnadottir jest znaną, islandzką badaczką. Wulkany to jej pasja. Dużo podróżuje, często lata samolotem. Podczas lotu do Paryża, poznaje tajemniczą kobietę, Gemmę, która wzbudza jej zainteresowanie. Jest pełna wdzięku i stylu. Ich relacja rozwija się i nabiera tempa. Okazuje się, że Gemma jest radykalną feministką. Maria odkrywa seks z kobietą i ma wrażenie, że coraz lepiej ją poznaje. Lecz to tylko złudzenie.
Kim naprawdę jest tajemnicza Włoszka? Czy ta relacja zmieni wiele w życiu Marii? Tego dowiecie się czytając powieść "Kobiety z klasą".
Maria to kobieta, która wiele w swoim życiu przeżyła i wiele straciła. Teraz czuje się samotna, pusta w środku, choć stara się, żeby nikt tego nie zauważył. Prowadzi badania, ale nie umie walczyć o swoje. Poszukuje siebie i spotyka się z kobietami i mężczyznami.
Spotkanie z Gemmą wywiera na niej duże wrażenie. Jej osobowość trochę przytłacza, a zarazem fascynuje Marię.
W powieści są poruszane trudne tematy, tj: feminizm, homoseksualizm, aborcja, niszczenie środowiska naturalnego. Dużo miejsca zostało poświęcone też roli płci w postrzeganiu świata.
Po lekturze tej książki możemy zadać sobie wiele pytań. Czy nie za bardzo interesują nas historie innych ludzi? Czy raczej powinniśmy żyć swoim życiem i na tym się skupiać, oraz wierzyć w siebie, w to, że jesteśmy mądre, wartościowe?
Czy jesteśmy podatni na to co myślą inni ludzie? Czy ulegamy ich inwigilacji? Czy nie zmienimy swojego zdania, przekonań tylko dlatego, że ktoś pokaże nam inny świat i inne możliwości? Jak wyglądałby świat, gdyby rządziły nim kobiety?
"Kobiety z klasą" to powieść, która prowokuje do myślenia. Niestety przyznam, że mnie czegoś w niej zabrakło, nie zrozumiałam zakończenia, a niektóre fragmenty i postacie były irytujące. Na pewno była to książka inna od wszystkich, jakie do tej pory przeczytałam.
W drodze do Paryża Maria, islandzka wulkanolożka, spotyka tajemniczą Gemmę. Relacja dwóch kobiet zmierza w nieprzewidywalnym kierunku, a cała powieść opisywana jest jako pełna humoru i ironii rozprawa z feminizmem i wolnością seksualną.
"Kobiety z klasą" premierę miały niedawno, nie mają jeszcze wielu recenzji, ale z tych kilku, które już widnieją, wyczytać można, że ciężko tę książkę zrozumieć. Uff! Nie jestem jedyna!
Początek był niezły, oczarował mnie. Ogólnie spodziewałam się historii mocniej osadzonej w rzeczywistości, ale nie przeszkadzało mi, że tak się to zaczęło. Świat opisywany z perspektywy głównej bohaterki cechował się melancholią i poetycką wrażliwością. Poznajemy Marię, niezależną samotną kobietę, która dzieli się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami. Zdarzały się momenty, że przechodziły mnie ciarki! Niektóre zdania były warte zapisania jako trafne cytaty. Było to co prawda odrobinę chaotyczne, bo bohaterka pozwalała płynąć swoim myślom w różnych kierunkach, dlatego trzeba było się skupić na lekturze.
Jakiemu zdrowemu na umyśle człowiekowi przyszłoby do głowy, że można być na stałe szczęśliwym? Chyba już od dawna wiadomo, że istota ludzka nie potrafi postępować ze szczęściem. Że nie jest do szczęścia stworzona. Że człowiek to nieszczęsne zwierzę, nieumiejące nic innego, jak tylko próbować nieść swój niefart z godnością.
A potem przyszła Gemma i zaczęła się rozkręcać.
Teraz zastanawiam się, czy to nie było jakieś alter ego Marii, taka ukryta część jej osobowości... Ale nie, nie chcę myśleć o tej postaci. Była przeokropnie irytująca, wygłaszała najbardziej skrajne tezy o zniszczeniu rodzaju męskiego, jeśli to miał być ten element humorystyczny, to zdecydowanie nie w moim guście. Najgorsze jest to, że powieść z każdą chwilą robiła się coraz bardziej zawiła i sama już nie wiedziałam, czy mam się złościć, czy przymykać oczy na to, co się dzieje... O co tam chodziło, do diaska?!
Nie sądzę, żeby cokolwiek z lektury zostało ze mną na dłużej. Może to kwestia bariery kulturowej, nie mam pojęcia... Polecam osobom lubiącym cięższy kaliber literatury pięknej 🤷♀️
Maria jest wulkanologiem, a to trudna i wymagająca profesja. O wulkanach w tej książce zdecydowanie nie da się zapomnieć. Postacią odmienną i niezwykle interesującą jest Gemma, kobieta elegancka i pragnąca w świecie widzieć jedynie kobiety, czyli stworzyć społeczeństwo totalnie feministyczno-homoseksualne. Ponieważ mężczyźni burzą spokój kobiet. Dodatkowo Gemma jest lesbijką, chciałaby się otaczać jedynie osobami o orientacji homoseksualnej. Maria, jako znany naukowiec, byłaby idealną twarzą kampanii Gemmy. Z tym że Maria jest zdegustowana tym pomysłem, ponieważ kobieta jest nastawiona w stu procentach na mężczyzn, lubi harmonię.
Czytając książkę mamy wrażenie, jakby Gemma wręcz prześladowała Marię. To, jakie kobiety prowadzą rozmowy, czym one skutkują, mają ogromny wpływ na bohaterkę. Testuje ona granice siebie. W naszym świecie można żyć z klasą. Posiadać wartości, które nas kształtują.
Bardzo zaskoczyła i zdziwiła mnie ta książka, ponieważ nie spodziewałam się po niej takiej narracji, tematyki i refleksji. Nie jest to standardowa książka, przy której wypoczniemy, wylegując się na plaży. Ona wymaga od nas większego skupienia, zastanowienia się nad dialogami, myślami bohaterów. Poddaje w wątpliwość wiele tematów, np. relacje damsko-męskie. Po przeczytaniu pozostawia w głowie pytania o kobiecość, moralność, odmienność i szczęście. Dla każdego jest czymś innym. Przeczytajcie ją, chociażby po to, by zobaczyć wizję świata tak odległego od obecnego.
Po opisie, gdzie wspomniano o feminizmie, byłam przekonana, że książka będzie mocna. Okazało się jednak, że prawi nie o feminizmie, a o kobiecym szowiniźmie, co było strasznie irytujące. Nie polubiłam żadnych bohaterów. Pisownia jest chaotyczna. Raz pisana pierwszoosobowo, moment później trzecioosobowo, by potem znów przejść do pierwszoosobowej. Nie zrozumiałam w ogóle przekazu tej książki. Choć okładką jestem oczarowana, to z samej treści nic ciekawego ani nowego nie wyniosłam.
Dziękuję @wydawnictwomova za egzemplarz.
Podczas podróży samolotem do Paryża wulkanolog Maria Hólm zauważa kobietę, która cały czas jej się przygląda. Następnego dnia widzi tę samą kobietę w kawiarni, w której je śniadanie. Tajemnicza nieznajoma intryguje Marę do tego stopni, iż spędza z nią wieczór. Kim jest ta kobieta i czego chce od naszej bohaterki? Po przeczytaniu książki powiem szczerze że nie wiem.
Po „Kobiety z klasą” sięgnęłam zachęcona opisem. Całość miała być pełną humoru i lodowatej ironii rozprawą z feminizmem i wolnością seksualną. Sam początek zapowiadał się niezwykle ciekawie i niestety to było na tyle. Fabuła jak dla mnie jest bardzo chaotyczna, przez co można się w niej zdecydowanie pogubić. Przeskoki w czasie i narracji również nie ułatwiają sprawy. Samych postaci ciężko polubić czy zrozumieć. Główna bohaterka Maria postępuje jak dla mnie nie logicznie i odnoszę wrażenie, iż sama nie wie czego chce. Tajemnicza Włoszką którą poznaje Maria jest bardzo radykalna feministką, a jej wizje i plany są wręcz nienormalne. Uważa że należy odebrać władzę mężczyznom i oddać ją kobietom. Zresztą według niej najlepiej żeby znikli oni w ogóle z ziemi. Nie wiem co też autorka chciała przekazać w swojej książce może jej zwyczajnie nie zrozumiałam. Całość czytało mi się niezwykle trudno i długo mimo małej ilości stron.
Superbohaterka z Islandii - historia kobiety, która swoją walką o dobra naturalne nakreśla przepiękny obraz otaczającego ją świata. Wizja kariery...
Ocena: 2, Chcę przeczytać,
przedstawiam Wam „Kobiety z klasą” autorstwa Steinunn Sigurardóttir. Nie będę ukrywać, że po książce spodziewałam się wiele. Na początku byłam zachwycona, jednak strona za stroną było coraz gorzej i coraz bardziej zniechęcałam się do lektury. Według mojej opinii tytułowe kobiety z klasą z prawdziwą klasą nie mają nic wspólnego, ewentualnie bardzo mało.
Powieść tak naprawdę nie jest łatwa. Porusza trudne tematy jakimi są: feminizm, rola płci w postrzeganiu świata, aborcja, homoseksualizm, czy niszczenie natury. Przez to podczas lektury w naszej głowie zaczyna rodzić się wiele pytań i wątpliwości. Jednak pomimo poruszenia tak ciężkiej tematyki uważam, że została ona źle podjęta. Każdy z tych wątków był delikatnie muśnięty, a rola feminizmu sprowadza się w mojej opinii do braku szacunku dla płci przeciwnej.
Główne bohaterki to swoje przeciwieństwa. Maria widzi i opisuje świat w sposób piękny, wręcz wzniosły z ogromną dawką wrażliwości. Natomiast Gemma przedstawia świat brutalnie, z nutką „jadu”. Śmiało możną ją określić jako postać fatalistyczną.
Tak naprawdę nie wiem co więcej powiedzieć Wam o tej książce. Zdecydowanie czegoś mi w niej zabrakło, a wiele mi się nie podobało i wzburzało. Jedyny plus jest taki, że książka zmusza do myślenia. Jednak jeżeli czytelnicy nabiorą takich światopoglądów jak nasze bohaterki to biada nam wszystkim.