JAK PRZYPADKOWY POCAŁUNEK
MOŻE ZMIENIĆ CAŁE ŻYCIE.
Melody Ray, od dziecka zakochana w charakteryzacji filmowej, zawsze marzyła o pracy z największymi gwiazdami. Dzięki talentowi i determinacji trafiła na staż do jednej z największych wytwórni filmowych - Parabow Pictures.
I mogłoby się wydawać, że jej życie należy do poukładanych, jednak ciągłe imprezy i głupie pomysły temu przeczą. Chociażby ta nieszczęsna decyzja, żeby wziąć udział w konkursie na VIP-owskie miejsca na mecz Divesów...
Czy Melody mogła przewidzieć, że dzień później wyłapie ją kamera Kiss Cam, przez co na oczach całego stadionu pocałuje najprzystojniejszego chłopaka, jakiego kiedykolwiek widziała? Albo że tajemniczym brunetem okaże się słynny piosenkarz Christian Wood, za którym podąża stado paparazzi? I że to on właśnie będzie ją na kolanach błagał o udawany związek?
A to dopiero początek tej historii...
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
"Kiss Cam" to pierwsza książka Emilii Jachimczyk, którą przeczytałam i myślę, że jeszcze kiedyś z chęcią sięgnę po kolejną, bo chociaż to bardziej literatura dla młodzieży, to jednak bardzo lekko się czyta. Mimo może zbyt słodkiej okładki, nie jest taką mdłą i przesłodzona historią, ale dość ciekawie poprowadzoną fabułą z wątkiem romantycznym.
Poza tym, dla mnie ta historia jest nie tylko jak przyjemna bajka o jednym pocałunku zmieniającym życie kilku osób, ale mnie przypomniały się szalone pomysły z dawnych młodzieńczych czasów..., dlatego ta książka długo zostanie w mojej pamięci.
Melody Ray już jako dziecko zaintrygowała się filmową charakteryzacją, uwielbiała malować twarze i marzyła o tym, żeby zostać charakteryzatorką. Dzięki swojemu talentowi oraz możliwościom stworzonym częściowo przez rodziców udało się jej trafić na staż do jednej z największych wytwórni filmowych w Stanach Zjednoczonych.
"Otóż dostałam się na staż w charakteryzatorni jednej z wytwórni filmowych. Tak, wiem, że to tylko staż, ale to on może otworzyć przede mną drzwi do "świetlanej przyszłości", szczególnie że będę odbywać go w jednej z największych - powtarzam, największych - wytwórni filmowych na świecie."
Chociaż Melody na pierwszy rzut oka jest niby poukładaną dziewczyną, to jednak zawsze towarzyszyły jej szalone pomysły i uwielbiała wszelkie imprezy. Jej rodzice są rozwiedzeni, co bardzo przeszkadzało jej w dzieciństwie, miała nawet z tego powodu problemy w szkole, w Ameryce mieszka z ojcem, a matka została w Polsce. Uwielbia mieszkanie z tatą i nie potrafi zrozumieć dlaczego mama się z nim rozwiodła. Mimo tylu przysparzanym jemu kłopotów, on się w ogóle nie denerwuje a znajomi uważają go za jej... starszego brata.
Razem z nim chodzi na mecze ulubionej drużyny. Gdy w radiowym konkursie wygrywa dwa miejsca VIP-owskie miejsca na mecz Divesów, jest pewna, że ojciec będzie równie tak jak ona zachwycony. Niestety ojciec ma już inne plany, których nie chce może nagle zmienić a Lilka, jej przyjaciółka ma jakiś casting... Szkoda tej miejscówki, więc żeby się nie zmarnowała, Melody ogłasza chęć jej sprzedaży, z chętnym do zakupu ma się spotkać przed wejściem. Tajemniczym nabywcą biletu jest Christian Wood, słynny piosenkarz, którego jednak Melody nie kojarzy, tym bardziej, że chłopak jest dość milczący i jakoś dziwnie ubrany...
Melody jest gadatliwa i spontaniczna, nie może usiedzieć spokojnie na miejscu; Christian natomiast jest spokojny i stonowany, co denerwuje dziewczynę, a nawet myśli, że jest niemową...
Gdy wyłapuje ją kamera Kiss Cam, więc Melody na oczach całego stadionu całuje tego przystojnego chłopaka, który nagle ucieka zostawiając swoje przebranie.
Co się stało? Dlaczego on tak nagle wyszedł?
Gdy rankiem Melody jak zwykle chce wyjść pobiegać, przed domem czeka na nią stado paparazzi. Trzaska drzwiami i nie ma pojęcia o co chodzi.
Dlaczego pod jej domem koczują dziennikarze? O co im chodzi? Jak dalej potoczy się ta historia? Czy ten jeden pocałunek może odmienić jej życie?
Od tego właśnie pocałunku zaczyna się ciąg zabawnych sytuacji i nieporozumień, plotek i zmyślonych informacji, które całkowicie zmieniają życie Melody i Christiana oraz osób z ich otoczenia, w tym przyjaciółki Lilki i ojca. Niesamowita przygoda, pełna zwrotów akcji, śmiechu i płaczu również.
Mimo tego, że fabuła może dość oklepana i takich wątków spotkać można wiele, to idealna książka na poprawę nastroju a mnogość ciekawych dialogów sprawia, że lektura jest lekka, łatwa i przyjemna. Bohaterzy super wykreowani.
Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej Lubimy Czytać.pl oraz wydawnictwa Jaguar
[Reklama] Jaguar
Z wielką ostrożnością podchodzę do książek napisanych przez bloggerów. Nie wiem, ale mam jakąś blokadę na start. Zawsze obawiam się tego, iż cały szum jest rozkręcony tylko dlatego, że to znana osoba w mediach wydała powieść. Ale trafiają się perełki - jak było tym razem?
Książka Emilii Jachimczyk to historia dwójki bohaterów, których więcej dzieli niż łączy. On jest sławną postacią ze świata muzyki. Ona influencerką chcącą się wybić tematyką makijażową. Dwa różne światy. Dwa różne podejścia do życia. A mimo wszystko połączyło ich niewidoczne gołym okiem przyciąganie. Chemia, która na dłuższą metę, w codziennej gonitwie pokazała, że jednak mają wiele wspólnego.
Bardzo dobra kreacja bohaterów. Polubiłam tę parę. Niezwykle sympatyczni i zarażający optymizmem. Fakt, każde z nich miało własne demony i popełniali błędy. Ale któż tego nie robi? Dzięki temu wyszli realnie i mocno osadzeni w rzeczywistości. Nawet pokazany inny świat miał mocne fundamenty. Stany Zjednoczone są abstrakcją na szarego Polaka a różnice są kolosalne. Szczególnie świat sławy i blichtru. Rygoru, wyrzeczeń i katorżniczej pracy. To było mocne i wyraziste. Doceniam to bardzo, bowiem udało się autorce przenieść mnie w czasie i miejscu.
To świetna książka. Ciepła, humorystyczna, rozgrzewająca serca. Otulająca czytelnika niczym puchaty kocyk zapewniając komfort. A świat kina, mediów, muzyki i SM dał fajny kontrast i podkreślił niesprawiedliwość, jaką może spotkać człowieka w najmniej odpowiednim momencie. Znajdziemy tu także sceny uniesień ale dosłownie opisane uczuciowo niż obrazowo, więc stanowi bezpieczeństwo dla młodszego czytelnika.
O tej książce mogłabym mówić i mówić, pisać i pisać. Genialna. Zaczytałam się od pierwszej strony. Przepadłam. Autorka swoim lekkim i naturalnym stylem kupiła mnie. Dialogi trafione w punkt a naprzemienność narracji otworzyła wrota do głębszego zrozumienia bohaterów.
Napisana powieść ożyła a ja z ogromną przyjemnością i morzem różnorakość emocji śledziłam przebieg wydarzeń. Z całych sił trzymałam kciuki za pomyślność dla bohaterów. To była tak dobra historia, że już teraz wypatruję informacji o kolejnej powieści, którą koniecznie będę chciała przeczytać.
Ta powieść intryguje już od samego tytułu... I podobnie, jak w popularnej amerykańskiej zabawie, zwanej Kamerą całusów, można się po niej spodziewać wszystkiego - od ekscytujących wątków, burzy uczuć, emocjonalnych rozterek po dużą dawkę humoru, gorące pocałunki i niespodziewane reakcje...
Melody od kilku miesięcy mieszka z ojcem w Los Angeles. Powoli przyzwyczaja się do nowych warunków, dostaje się na staż w charakteryzatorni dużej wytwórni filmowej, jednocześnie spełniając swe największe marzenie. A to nie koniec dobrej passy, bo w radiowym konkursie wygrywa dwa VIP-owskie bilety na mecz ulubionej drużyny baseballowej. Niestety, nie może jej towarzyszyć ani zapracowany tato, ani przyjaciółka Lila. Decyduje się więc odsprzedać wejściówkę, nie wiedząc, że ta decyzja zmieni w jej życiu bardzo dużo... Poznaje bowiem Christiana - małomównego, nieśmiałego chłopaka z dołeczkami w policzkach... Wydaje jej się smutny i samotny, próbuje więc gadulstwem zająć jego myśli - do czasu, gdy wyłapuje ich kamera, prezentując ich sylwetki na telebimie... Melody, ulegając impulsowi, zaczyna całować chłopaka, tonąc jednocześnie w jego oczach, przypominających nocne niebo... I w tym momencie dzieje się magia, nazywana przez niektórych zauroczeniem... Na dodatek Chrystian zachowuje się co najmniej dziwnie - po prostu ucieka ze stadionu, wprawiając dziewczynę w osłupienie i zażenowanie. A to nie koniec konsekwencji tego spotkania, bo od następnego poranka paparazzi nie odstępują Melody na krok. Co tutaj się wydarzyło???
Pokochałam tę dziewczynę - za urok, bezpretensjonalność, serce na dłoni, lojalność. A Chrystian udowodnił, że zasługuje na tak cudowną osóbkę... Tylko czy uda im się pokonać wszelkie przeciwności, czy będą na tyle zdeterminowani, by walczyć o miłość? Jeżeli jesteście ciekawi - koniecznie przeczytajcie tę powieść. Charyzmatyczni bohaterowie, kipiące od emocji i ciętego dowcipu dialogi nie pozwolą Wam na nudę. Ta powieść nie tylko bawi i wzrusza, ale mobilizuje do walki o spełnianie marzeń, udowadnia, że warto walczyć o prawdziwe uczucia i przypomina, że życie to nie tylko pasmo sukcesów, ale czasami i spektakularne wpadki...
,,Z ukochaną osobą
można przejść przez wszystko"
Miłość dopada ludzi w różnych sytuacjach. Początki tej drogi są często nie do przewidzenia i bywa, że pozornie przypadkowe zdarzenie jest wstępem do wspólnej historii dwojga osób, którzy z pewnością nigdy by się nie poznali, gdyby nie niespodziewany splot zdarzeń. Tak zdarzyło się w przypadku bohaterów książki ,,Kiss Cam", u których taki zbieg wydarzeń zaważył na ich przyszłości.
Melody Ray od dziecka marzy, by zostać charakteryzatorką filmową i pracować z największymi gwiazdami kina. Osiąga cel, gdyż dostaje się staż w jednej z największych wytwórni filmowych ,,Parabow Picters". Prowadzi też kanał internetowy, na którym prezentuje też swoje umiejętności w tej dziedzinie, czym zyskuje sobie mnóstwo obserwatorów i fanów. Jej drugą pasją jest baseball, który często ogląda ze swoim ojcem. Gdy pewnego dnia słyszy w radio o konkursie, w którym można wygrać dwa bilety na mecz DIVERSÓW, jednej z najpopularniejszych drużyn baseballowych w Kalifornii. Oczywiście wygrywa nagrodę odpowiadając poprawnie na kilka pytań i szczęśliwa informuje o tym swego tatę. Niestety, okazuje się, że tego dnia, gdy ma być mecz, on nie może towarzyszyć córce, więc Melody postanawia odsprzedać jeden bilet, ale ma z tym kłopot, bo ich ceny sięgają dużych sum pieniędzy. W końcu znajduje się chętny, który płaci 8 tysięcy dolarów. Jest nim Christian Wood, o którym Melody nic nie wie. Do tego, gdy się spotykają przed stadionem, on zachowuje się dziwnie, mało się odzywa, kamufluje swój wizerunek. Okazuje się, że to znany muzyk, twórca popularnych hitów popowo-rockowych. Podczas meczu funkcjonuje system Cam Kiss, który wyłapuje pary, pokazuje na dużym telebimie, wówczas wskazane osoby musza się pocałować. Tego dnia trafiło na Melody i Chrisa... i od tego momentu zaczyna się ich momentami zabawna i poplątana ścieżka do swych serc.
,,Kiss Cam" to lekka komedia romantyczna, ale niepozbawiona trudniejszych tematów. Autorka opowiada o miłości, która rozwija się stopniowo wyłaniając się z udawanego związku, w efekcie którego Melody i Christian zaczynają dostrzegać, że ich uczucia do siebie wykraczają poza zwykłą przyjaźń. Można zatem dostrzec pewne schematy, których przebieg łatwo przewidzieć, ale nie wszystko.
Została zastosowana ciekawa forma narracyjna, która pokazuje wydarzenia z dwóch różnych perspektyw, ale ujętych inaczej, niż z reguły jest to widoczne w tego rodzaju powieściach. To, co dzieje się u głównych bohaterów, ich sposób myślenia i przeżywania różnych chwil poznajemy też naprzemiennie, ale ujęte w pięciu częściach. Każda z nich poświęcona jest najpierw Melody, a potem Christianowi na zmianę. Zatem co kilka lub kilkanaście rozdziałów następuje kolejna część i zmienia się osoba, która nam opowiada o swoich perypetiach.
W tle głównych wydarzeń dzieją się interesujące wątki, które ubarwiają tę opowieść. Praca na planie filmowym, kulisy rynku medialnego, muzycznego, skutki popularności, dziennikarskie manipulacje, wyciąganie zbyt daleko idących wniosków oraz przyjaźń i spełnianie marzeń to tylko niektóre z nich. Widzimy też, że popularność nie zawsze przynosi same korzyści, a ciężar sukcesu ponosi nie tylko osoba sławna, ale też ci, którzy są z nią związani.
Bardzo ciekawie podeszła autorka do układów między Melody i jej rodzicami. Melody wykazała się tu dojrzałością, gdyż nie potępia ich za decyzje, które podjęli, lecz stara się zrozumieć i utrzymywać dobre z nimi relacje. Szczególnie z ojcem ma wyśmienity kontakt, z którym funkcjonuje na bardzo harmonijnych zasadach. Melody rozumie, że w życiu bywa różnie i czasami ludzie postanawiają się rozstać. Bardzo mi się takie podejście podobało, gdyż z reguły bohaterki nie wykazują się aż takim zrozumieniem i z reguły nie potrafią, wybaczyć rodzicom takich decyzji. Tymczasem życie pisze różne scenariusze i związki kończą się z różnych powodów, chociaż przyczyna rozstania rodziców Melody wydawała mi się błaha i niepotrzebna, ale taką podjęli decyzję i dziewczyna się z tym pogodziła. Z jej relacjami zestawieni są toksyczni rodzice Christiana, którzy nie liczą się z tym, czego pragnie ich syn. Pod ich presją chłopak nie miał łatwego dzieciństwa. To pokazuje, że nie zawsze pełna rodzina daje szczęście, bo ważne jest dobre, zdrowe podejście do wielu spraw, słuchanie potrzeb własnego dziecka, okazywanie miłości i troski, bo to jest w wychowaniu ważnym elementem, nawet, jeżeli małżeństwo przestało istnieć.
Pomimo zatem słodkiej okładki, nie jest to mdła, tkliwa historia miłosna, lecz złożona z kilku wątków o tym, jak jedno przypadkowe zdarzenie może zmienić nasze życie.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar
Kocham sięgać po nietuzinkowe, chwytające za serce powieści, dopieszczone dobrze skonstruowanymi postaciami oraz błyskotliwym piórem, dzięki któremu poznawana historia przyjmuje formę niemal namacalnego doświadczenia, dlatego jestem zachwycona, że ponownie udało mi się taką dorwać! Postacie stworzone przez pisarkę to osoby, które poznały się przez przypadek. Któż mógłby przypuszczać, że to jedno spotkanie diametralnie odmieni ich życie?! Bezsprzecznie, Emilia Jachimczyk nakreśliła nadzwyczaj przyjemną i angażującą opowieść, która podbije wiele czytelniczych serc. Płynęłam po kolejnych słowach otumaniona oraz zafascynowana i z zapartym tchem śledziłam losy głównych bohaterów, którzy momentalnie stali mi się wyjątkowo bliscy. Tylko, czy udawany związek z celebrytą może zakończyć się inaczej, niż brutalnie poturbowanym sercem?
Bez wątpienia, ,,Kiss cam" jest powieścią hipnotyzującą, wręcz przeszywającą na wskroś. Jak już wspomniałam wcześniej, kibicowałam nakreślonym postaciom całym sercem, dlatego każdy większy przejaw czułości, ich zbliżenie się, radowało moje serce. Tak, to zdecydowanie jedna z tych opowieści, która stawia przed czytelnikiem ogromny dylemat, czy delektować się nią subtelnie, czy może jednak porzucić wszelkie obowiązki i przepaść w niej bez pamięci...
Ta historia to istna bomba emocjonalna, Autorka w niemal namacalny sposób nakreśliła wszelkie uczucia, rozterki bohaterów, związane ze stopniowo rozwijającym się, nieplanowanym uczuciem, dlatego ich historię chłoniemy i przeżywamy wszystkimi zmysłami. Ciekawość, czy miłość pokona wszelkie przeciwności losu jest na tyle silna, iż nie sposób przerwać lektury ani na chwilę!
,,Kiss cam" jest wyjątkową, wciągającą, przyjemną pozycją, która z pewnością rozkocha w sobie wiele czytelniczych serc. Ta ciepła, romantyczna, lekka opowieść koi niczym najcenniejszy balsam, a zarazem mocno uderza do głowy, bo przecież jej siłą napędową są skrajne emocje! Gwarantuję, że pokochacie nakreślonych nieszablonowych bohaterów już od pierwszych stron i będziecie im kibicować z całego serca. Polecam gorąco!???
Przeczytane:2024-10-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Melody bardzo się cieszy, kiedy wygrywa bilety na mecz ukochanej drużyny. Jest pewna, że jak zawsze pójdzie na niego z tatą, który tak samo, jak ona jest jej fanem. Niestety mężczyzna ze względu na zobowiązania, których podjął się już wcześniej, nie może z nią iść. Dziewczyna jest zawiedziona, teraz musi na szybko znaleźć kogoś, komu odsprzeda drugi bilet. Na szczęście okazuje się, że nie jest to trudne, a ona zyska aż osiem tysięcy dolarów.
Spotykają się na miejscu, gdzie Melody przekazuje bilet. Chłopak okazuje się cichy, małomówny, zupełnie inny niż ona. Dziewczyna myśli, że jest po prostu nieśmiały, dlatego prowadzi rozmowę, opowiadając mu o swoim życiu. W pewnym momencie kamera Kiss Cam ląduje na nich, a to oznacza, że mają się pocałować. Melody bez wahania całuje Christiana, nie wiedząc, kim on naprawdę jest. Prawda wychodzi na jaw niebawem. Ta jedna chwila, ten jeden pocałunek wiele zmieni w życiu Melody. Dlaczego? Kim jest Christian? Jak potoczy się znajomość tej dwójki? Jak bardzo zmieni się życie Melody?
Coraz częściej się zdarza, że książkę czytam nie tylko ja, ale również moja 17-letnia córka. Tak było i tym razem. Obie mamy podobne wrażenia po jej przeczytaniu, obie uważamy, że była ciekawa, dość wciągająca, taka na leniwe popołudnie z gorącą herbatką, kocykiem i zapaloną świeczką.
Historia w książce była z jednej strony lekka i przyjemna, z drugiej dość wciągająca. Akcja sprawnie poprowadzona, z kilkoma ciekawymi zwrotami. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Dość rzadko się zdarza, abym polubiła zarówno damskiego, jak i męskiego bohatera praktycznie od pierwszych stron, a tu dokładnie tak było. Z przyjemnością poznawałam ich historię, śledziłam ich losy.
„Kiss cam” to zarówno moim zdaniem, jak i zdaniem mojej 17-letniej córki, książka, którą warto przeczytać. My polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA