Doskonały dark romance, przez który nie będziesz mogła zasnąć!
King właśnie wyszedł z więzienia i bez wątpienia nie warto z nim zadzierać. Reprezentuje mroczny świat przestępców, jest bezwzględny i dobrze wie, że nikt mu nie podskoczy.
Dla Doe ulica jest codziennością. Bezdomna dziewczyna straciła pamięć, jest zdesperowana, głodna i niepewna swojej przyszłości. Razem z koleżanką, Nikki wybierają się na imprezę z okazji wypuszczenia Kinga z więzienia. Doe jest tak zdesperowana, że jest gotowa zrobić wszystko, byle tylko przeżyć kolejny dzień.
Przyszłość Kinga właśnie się waży, a Doe najpierw musi odkryć tajemnice własnej przeszłości. Kiedy bohaterowie się spotkają, nauczą się, że czasem rozsądek, pożądanie i serce w ogóle nie chcą współpracować.
___
Kocham tę książkę! Mam ochotę przedstawić Kinga dosłownie wszystkim!
- Aurora Rose Reynolds, bestsellerowa pisarka literatury erotycznej
Książka T.M. Frazier zostawiła mnie ze łzami w oczach, sercem w gardle, umysłem w gwiazdach i wyimaginowaną cygaretką w ustach.
- Ellie, Love-N-Books
____
O autorce
T. M. Frazier - bestsellerowa autorka ,,USA Today". Urodziła się w Nowym Jorku, ale kiedy miała osiem lat przeprowadziła się z rodzicami i starszą siostrą na Florydę, gdzie do dziś, wraz z mężem i córką, cieszy się pełnym słońcem. W liceum należała do kółka autorskiego i niemal od razu zakochała się w pisarstwie. Nie zdawała jednak sobie sprawy, co przyniesie przyszłość. Chociaż chciała zostać reporterką, utknęła w nudnej pracy przy nieruchomościach na dziesięć lat. Niemal porzuciła marzenie o byciu autorką. Jednak słuchając męża, który mówił jej, że musi gonić pasję, po wielu nieprzespanych nocach, podjęła decyzję i napisała pierwszą powieść. A potem kolejną i jeszcze następną. W końcu stała się finalistką Goodreads Choice Award w kategorii autorów najlepszych romansów.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2017-11-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: King
"Odnalazłem siebie w smutnych oczach dziewczyny, która była tak samo zagubiona jak ja. A może my wcale się nie odnaleźliśmy. Może po prostu postanowiliśmy zgubić się razem."
Połączył ich przypadek. Nienawiść przerodziła się w miłość. Trudności losu spowodowały, że stali się silni. Tragedie umacniały ich. Ale nieznana przeszłość i tajemnice zniszczyły wszystko.
Kiedy King po raz pierwszy zobaczył Doe, wiedział, że została mu przeznaczona. Jedno spojrzenie spowodowało, że zapragnął ją mieć dla siebie, kochać i dawać to co najlepsze. Ale czy człowiek, który całe życie zaznawał tylko zła i je wyrządzał, może dać szczęście dobrej dziewczynie? Czy King jest zdolny do kochania?
Doe wie, że Bradley jest złym człowiekiem i powinna trzymać się od niego daleko, jednak magiczna nić przyciąga ją do niego. I chociaż King irytuje ją jak nikt inny, a ona sama znajduje się w trudnym położeniu, nie może oprzeć się jego urokowi. Bezdomna dziewczyna, porzucona i z utraconą pamięcią otrzymuje nową szansę. Czy związek Kinga i Doe przetrwa? Czy połączy ich miłość?
T.M. Frazier stworzyła książkę, w które bohaterowie mają bardzo ciężko w życiu. Każdy z nich przeżył traumatyczne wydarzenia, był świadkiem okrutnych rzeczy i zszedł na złą ścieżkę. Bo czy człowiek, który całe życie widzi przemoc, może być dobry? Czy taka osoba może stać się porządnym człowiekiem?
"To, że był bardzo złym chłopcem, nie znaczy, że nie mógł być naprawdę świetnym człowiekiem."
King jest bohaterem, który przez całe życie borykał się z problemami. Jako dziecko nie mógł polegać na rodzinie, był źle traktowany i postanowił wziąć życie w swoje ręce. Kiedy poznał Preppy'ego, wiedział, że ten chudy chłopak zostanie jego nową rodziną. Dwoje chłopców, którzy w życiu doznali wielu koszmarów i to jako dziecko, postanowiło zawalczyć o swoją przyszłość.
King jest bohaterem, który pod zewnętrzną powłoką, która ukazuje twardego faceta, potrafiącego bez wahania zabić drugiego człowieka, ukrywa wewnętrzne ciepło. Chociaż jest zgorzkniałym mężczyzną, którego zachowanie bywa paskudne, ma priorytety, na których zależy mu ponad życie i jak się okazuje, jest zdolny do miłości.
Kinga obdarzyłam sympatią i podziwiam go za to, że pomimo cierpień, potrafił zadbać o drugą osobę i zapracować na swoje życie, chociaż nie robił tego legalnie i uczciwie. Wkurzało mnie jednak, że był oschły i chamski wobec osób, na których mu zależało i którym zależało na nim. Z jednej strony rozumiem, że przez krzywdy nie chciał o sobie opowiadać i się otwierać, ale z drugiej strony mógł okazywać więcej uczuć i nie traktować ludzi jak zabawki.
Preppy jest bohaterem, którego bardzo mocno polubiłam. Uwielbiam jego pokręcony pogląd na świat, podejście do życia i sposób bycia. Ten mężczyzna chociaż jest dorosły, potrafił poczuć się jak dziecko i nigdy nie smuci się. Zawsze był radosny i rozweselał wszystkich dookoła. Jego zachowanie wywoływało uśmiech na moich ustach. Jest zdecydowanie pozytywną postacią.
Ubolewam jednak nad tym, że jego los został poprowadzony w ten sposób, uważam, że zasługiwał zdecydowanie na więcej.
Doe, bohaterka, która jednocześnie jest pozytywną postacią i negatywną. Bardzo często sama nie wiedziała czego chce od życia, czym mnie bardzo mocno irytowała. Czasami zachowywała się jak rozkapryszone dziecko, które nie widziało swoich błędów. I chociaż przeszła w życiu wiele i nie pamiętała swojej przeszłości, to bawiło mnie jej dziwne podejście do życia. Niemniej jednak zasłużyła sobie na mój szacunek za zachowanie, jakim wykazała się w pewnej sytuacji. I chociaż nie obdarzyłam jej największą sympatią, ponieważ bywała dziecinna, to niewątpliwie jest ciekawą bohaterką, której historia zaskakuje.
"Nie chcę powtarzać mojej niewinności. Chcę przyjemności z utratą wszystkiego od nowa!"
"King" jest książką, po którą stanowczo warto sięgnąć. Śmiało mogę stwierdzić, że od tej historii można się uzależnić, a zakończenie powala na kolana i doprowadzała do szału. Ja nie mogę doczekać się kontynuacji i z niecierpliwością jej wyczekuję.
Historia zawarta w powieści jest zawiła i wielokrotnie zaskakuje. Połączenie dziewczyny, która wiele wycierpiała, niebezpiecznego świata oraz tajemnic spowodowało, iż książka jest rewelacyjna. Nie brakuje w niej emocji, a nawet wywołuje ich mnóstwo u czytelnika. Bardzo dużo się dzieje, a fabuła jest naprawdę dobra.
Relacja, która występuje między Doe i Kingiem jest pełna ognia, ale także namiętności oraz nienawiści. Bardzo podoba mi się, że nie ma zbyt wielu scen erotycznych, są idealną wisienką na torcie, a książka nie jest nimi przesycona.
Zachwycona jestem także kreacją bohaterów, a także relacjami, jakie występują między nimi. Przyjaźń w tym świecie wiele znaczy, a ta występująca tutaj jest niesamowita i bezgraniczna.
W książce nie brakuje również wulgaryzmów, jednak nie są one dodawane na siłę, a ich wykorzystanie w treści tylko pokazuje, w jakim niebezpiecznym świecie żyją bohaterowie. Idealnie sprawdzają się przy dramatycznych i brutalnych scenach.
Styl autorki jest przyjemny w odbiorze. T.M. Frazier ma bardzo lekkie pióro, a jej książka wciąga czytelnika. Bardzo podoba mi się, że w książce nie było zbędnych opisów, a autorka skupiała się na ważnych wydarzeniach, które wnosiły bardzo wiele do całości.
King jest niesamowitą książką, którą z całego serca mogę Wam polecić. Ja jestem zachwycona tym brutalnym światem i z niecierpliwością czekam na kontynuację. Gwarantuję Wam, że zostaniecie rozpaleni, poczujecie dreszczyk emocji i pokochacie tę historię.
Do przeczytania tej książki zachęcił mnie opis z okładki.Byłam przekonana,że to książka,która mnie poruszy.Niestety zawiodłam się.Nie polubiłam bohaterów i nie rozumiałam ich postępowania.Brutalność,przestępczość,zło-to chyba główne cechy fabuły.Nie pomaga też wulgarny język,którym posługują się bohaterowie.Nie spodobała mi się ta książka,początkowo wydawało mi się,że weszłam w juz istniejącą historię(której początku nie znałam),a jej zakończenie też jest nielogiczne.Poza tym pozostawia cała fabułę w zawieszeniu.Wiem że są jeszcze dwie części tej serii,ale raczej nie będę kontynuować czytania.Szkoda mi czasu na książki,których czytanie nie sprawia mi przyjemności.
Żeby nie było, że jestem kobietą i czytam kryminały i thrillery po to by zaplanować zbrodnię doskonałą. Czytuję też literaturę kobiecą - tą niegrzeczną chętniej od tej ugłaskanej. I choć nie robię tego już tak nałogowo to miło jest czasami zrobić odskocznię. Co ciekawe nawet w takiej literaturze można znaleźć wątki kryminalne co tylko wywołuje dodatkową satysfakcję w tym, że jednak zdecydowałam się na tą, a nie inną pozycję.
King to facet z piekła rodem. Właśnie wyszedł z więzienia, w którym przemyślał sporo spraw. Chce coś zrobić ze swoim życiem, coś zmienić. Do tej pory wraz z przyjacielem prowadzili nielegalne interesy, które pod jego nieobecność Preppy trochę musiał pozmieniać. Teraz King sam nie wie co i jak robić. Czuje się jak by był rozrywany i ciężko mu zdecydować.
Doe w wyniku tajemniczego wypadku traci całkowicie pamięć. Nie wie kim jest, jak ma na imię i czy ma jakąkolwiek rodzinę. Nikt nie chciał jej pomóc i musi sobie radzić sama. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Nikki. Doe uważa ją za przyjaciółkę, ufa jej i choć czuje, że nie powinna to żeby przeżyć musi robić to co ona.
Dzięki szalonej ćpunce Nikki drogi zagubionej Doe oraz niebezpiecznego Kinga krzyżują się. Choć dla dziewczyny nie jest to miłe spotkanie to okazuje się, że wychodzi jej na dobre. Dla niego zaś jest wręcz koszmarem. Mężczyzna przepada dla tej niepozornej i wystraszonej kobiety. Dość szybko orientuje się kim ona jest i szokuje go fakt, że nikt jej nie szukał. Chyba, że robił to aż tak nieumiejętnie - a w to nie wierzy. Zarówno King jak i Preppy pomagają i opiekują się Doe, którą na sam początek postanawiają dokarmić. Doe bardzo szybko zaprzyjaźnia się z Preppy'm z którym łapie bardzo dobry kontakt. Z Kingiem jest inaczej. Boi się go, ale faktem jest też to, że facet ją elektryzuje i przyciąga. Jego mroczna strona duszy ją intryguje. Sam King też jest rozdarty. Świadomość tego, że wie kim ona jest mocno mu przeszkadza. Z jednej strony chce jej dla siebie, chce ją zatrzymać przy sobie na wyłączność, ale też pragnie by spadała jak najdalej od niego, by zostawiła jego i jego życie w spokoju.
W końcu mężczyzna decyduje się na drastyczny krok, który zaważy na życiu obojga...
No cóż... Niby erotyk, a tak na prawdę wielu scen miłosnych uniesień tu nie ma. Jest wątek kryminalny, który na prawdę fajnie ożywia książkę. Poza tym tempo książki jest szybkie, czyta się przyjemnie no i to co lubię, a zarazem nienawidzę. Zakończenie. Pozycja urywa się w momencie kiedy człowiek chce więcej. Masz zamiar sprawdzić co dalej, a tu trzeba czekać na kolejny tom. Więc co zrobić? Czekać. Na szczęście już nie długo. Polecam wszystkim kobietom, szczególnie tym, którym nie liczą na same erotyczne sceny, a kochają czarne charaktery i mocna akcję.
Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
"King" to mroczny romans, po który sięgnęłam z ciekawości, a teraz niecierpliwie czekam na kolejny tom. Jeśli spodziewasz się otrzymać słodką, romantyczną powieść o poszukiwaniu miłości, zagubieniu i szczęśliwym zakończeniu to "King" nie jest dla ciebie. Książka T.M. Frazier to odważna powieść o mrocznym świecie przestępczym, gdzie pieniądze zarabia się sprzedając narkotyki a konflikty rozwiązuje przy użyciu broni. Bohaterowie balansują między dobrem a złem, pożądaniem i miłością, lecz szczęście jest zbyt kruche i ulotne, aby trwało długo. Czy w brutalnym świecie Kinga jest miejsce na prawdziwą miłość?
Druga twarz Kinga
King niedawno wyszedł z więzienia i wraca do gry. Jest przystojny i władczy. Może mieć każdą kobietę, której zapragnie i to na własność. Wraz z przyjacielem Preppym prowadzi narkotykowy biznes. Aby utrzymać swoją pozycję musi być bezwzględny, stanowczy i wzbudzać strach. Ciężkie dzieciństwo, przestępczy świat i życie na krawędzi ukształtowały jego charakter. King to mężczyzna, którego lepiej unikać i nie warto z nim zadzierać. Ale czy na pewno? Okazuje się, że King ma także drugą twarz, która jest nieco łagodniejsza i to jego druga natura sprawiła, że z napięciem, czytałam tę książkę. Jaki jest ten drugi King? Wielu rzeczy się po nim się spodziewasz i nie zamierzam ich zdradzać, aby nie psuć ci przyjemności z czytania.
Dziewczyna bez przeszłości
King jest mrocznym królem a Doe jego przeciwieństwem. Historia Doe zaintrygowała mnie już od pierwszej strony i to kolejny punkt, dlaczego warto przeczytać "Kinga". Dziewczyna nie pamięta kim jest, ani skąd pochodzi. Policja nie potrafiła jej pomóc, gdyż nikt nie zgłosił jej zaginięcia. Bezradna dziewczyna trafia do przytułku, lecz Doe woli życie na ulicy, niż w piekle, do którego trafiła. Bezdomna, głodna i zrozpaczona dziewczyna jest gotowa oddać swoje ciało, aby znaleźć schronienie i napełnić brzuch. Tak trafia na imprezę u Kinga, gdzie niespodziewanie krzyżują się ich drogi. Ich spotkanie nie przebiega jak w bajce, wręcz przeciwnie. Doe po raz kolejny trafiła jak z deszczu pod rynnę.
Doe to wyrazista postać. Dziewczyna potrafi w najmniej oczekiwanym momencie pokazać pazury. Długo toczy wewnętrzną walkę o to jak postępować. Z jednej strony Doe myśli o dziewczynie, którą była sprzed wypadku o tym, że podejmując decyzje teraz, będzie ich żałować, gdy odzyska pamięć. Jednak z drugiej strony, chce zacząć żyć tu i teraz, bo nie wie czy przeszłość powróci. Jaką drogę obierze Doe?
Tego się nie spodziewałam
Romanse rzadko potrafią zaskoczyć. Zazwyczaj kończą się happy endem a od nadmiaru szczęścia bohaterów kręci się w głowie. "King" to inna historia z zakończeniem, którego zupełnie się nie spodziewałam! Autorka napisała słodko-gorzkie zakończenie. Nie przewidziałam takiego rozwoju akcji. Zakończenie to zdecydowanie najlepsza część książki, do której warto dotrzeć. Jeśli odłożyłaś książkę i nie wiesz czy do niej wrócić to zapewniam cię, że warto!
Podsumowanie
T.M. Frazier stworzyła bardzo dobry mroczny romans. "King" to książka, którą czytałam z ogromnym zainteresowaniem i napięciem. Bohaterowie balansują na pomiędzy dobrem a złem. Autorka wykreowała ciekawe złożone, a nie jednowymiarowe postaci. Doe zaintrygowała mnie swoją historią i niezwykłą chęcią walki o przetrwanie, a King skrywanymi sekretami oraz złożoną osobowością. Mimo iż historia osadzona została w surowym, przestępczym świecie bez reguł to zawiera szczyptę słodyczy oraz głębię emocji, które nie pozostawią cię obojętnym.
Doe zupełnie straciła pamięć. Nie wie kim jest, niczego nie pamięta ze swojej przeszłości. Nie wie też co ma ze sobą zrobić. Z pomocą nowej przyjaciółki prostytutki trafia do miejsca, gdzie zamierza się sprzedać, by móc przeżyć. Niespodziewanie wikła się w sytuację, która wydaje się tragiczna. Dziewczyna za wszelką cenę postanawia, że ochroni siebie, tą drugą siebie, którą była sprzed zaniku pamięci.
King, właśnie wyszedł po trzech latach z więzienia. Przyjaciele organizują z tej okazji dla niego imprezę. Podczas niej poznaje dziewczynę, która zamieszana jest w kradzież jego pieniędzy. Mężczyzna postanawia się na niej zemścić i więzi ją w swoim domu. Początkowo myśli, że jest ćpunka, później jednak okazuje się, że nie ma nic i nawet nie ma do kogo się zwrócić, a na dodatek straciła pamięć. Z niezrozumiałych powodów, postanawia się nią zaopiekować. Jednocześnie czuje do niej ogromne pożądanie, które, jak się okazuje, ona również odwzajemnia.
Przyszłość Kinga właśnie się waży. Doe nie pamięta niczego. Śnią się jej jedynie orzechowe oczy. Relacje i więzi Kinga i Doe zaczynają się zacieśniać. Zaczyna się rodzić między nimi coś więcej niż tylko pożądanie. Niestety, nie wszystko jest takie proste. Tym razem serce, rozum i pożądanie nie chcą ze sobą współpracować.
Wow! Po prostu wow. Książka wywarła na mnie tak silne wrażenie, że sama nie wiem co o niej napisać. Boję się, że zdradzę Wam zbyt wiele, a tego bym nie chciała. Autorka stworzyła bardzo ciekawe, skryte, pełne pasji i namiętności postaci. Skupiłam się na niej do tego stopnia, że nikt nie był w stanie mnie od niej oderwać, do momentu, aż dotarłam do zakończenia. W międzyczasie, powieść wywołała na mojej twarzy uśmiech, tak szczery i szeroki, czasami z moich ust wydostało się parsknięcie. Popłynęły też łzy wzruszenia i smutku. Zakończenie wręcz mnie zabiło. Jak można w takim momencie zakończyć książkę? No jak? I kazać jeszcze tyle czekać na kontynuację... Już wyczekuję kolejnej części, by dowiedzieć się co jeszcze czeka Kinga i Doe.
King niedawno wyszedł z więzienia. Wraz ze swoim przyjacielem Preppym zajmuje się sprzedażą narkotyków oraz broni, a także częstym imprezowaniem. Oprócz tego jest także świetnym tatuażystą.
Doe to kobieta odnaleziona w kontenerze na śmieci, która nic nie pamięta. Nie wie kim jest, ani jak się nazywa. Okazuje się, że nikt jej nie szuka, nie ma jej także w kartotekach policyjnych, więc jest zdana na siebie. Mieszka na ulicy i tam poznaje Nikki - prostytutkę i narkomankę, która zabiera ją na imprezę powitalną Kinga, na której ma się sprzedać w zamian za jedzenie i dach nad głową.
Ostatnio coraz częściej sięgam po książki tego gatunku, choć nigdy do końca nie wiem, czego się spodziewać, bo jedne przypadają mi do gustu, a inne bardzo mi się nie podobają i źle mi się je czyta. Dlatego zaczynając taką książkę mam pewną obawę, do której grupy będę mogła ją zaliczyć. Ta na szczęście zrobiła na mnie dobre wrażenie. Styl autorki jest lekki, a cała historia poza namiętnością i pożądaniem zawiera sporo innych przeplatających się wydarzeń.
Doe to kobieta, która mogłaby się wydawać słaba, ale tak naprawdę jest po prostu bardzo zagubiona. A kto w jej sytuacji tak by się nie czuł? Nie wie kim jest, nie ma dachu nad głową, ani środków do życia i jest zdana na siebie. Przyparta do muru, na skraju rozpaczy planuje się sprzedać wbrew sobie. Mimo swojej sytuacji i tego, że w pewnym momencie jest zależna od Kinga to nie mogę o niej powiedzieć, że jest słaba. Współczułam jej i polubiłam tę bohaterkę. Natomiast King nie od razu zyskał moją sympatię. Przystojny mężczyzna, władczy i brutalny, który uważa, że wszystko mu się należy. Dopiero w trakcie książki zaczęłam dostrzegać, że pod tą twarda skorupą ma miękkie serce, jednak nie zmieniło to mojego dystansu do tej postaci.
Sięgając po tę lekturę trzeba mieć świadomość, że ta książka jest pełna wulgaryzmów i może to przeszkadzać. Nadmiar ordynarności używany w zupełnie niepasujących do tego sytuacjach mi zazwyczaj przeszkadza. Jednak ta książka jest przesiąknięta przestępczym światem oraz brutalnością i uważam, że tutaj to po prostu pasowało i oddawało lepiej ten klimat. Natomiast, jeśli chodzi o sceny erotyczne to momentami mnie bawiły i czułam przesyt sformułowania o „gwiazdach przed oczami” oraz nadmiar innych słów, które można było zastąpić synonimami.
„King” to mroczny romans, który swoją fabułą wciąga. Nie jest banalny, wprowadza do przestępczego świata brudnych interesów. Nie dajcie się zwieźć w trakcie czytania, że znacie zakończenie, bo ta książka kończy się bardzo zaskakująco oraz sprawi, że będziecie wyczekiwać kolejnej części!
'' - W więzieniu dotarło do mnie, że wszyscy jesteśmy jak mrówki.
- To znaczy?
- Chodzi o to, że wszyscy się kręcimy, wykonując jakieś nic nieznaczące zadania. Mamy tylko jedno życie. Jedno. A spędzamy tyle czasu, robiąc coś, czego nawet nie lubimy.
Ja już nie chcę tak żyć''.
King to mężczyzna, który bierze, co chce i nie pyta nikogo o zdanie. Nikt nie chciałby z nim zadrzeć. Jest niebezpieczny, przerażający i uwielbia karmić się strachem innych ludzi. Wraz z przyjacielem Preppym prowadzi życie wyjęte spod prawa. King robi, co tylko chce. Jego życie pełne jest kobiet, imprez i alkoholu. Kradnie i zabija, sprzedaje dragi i broń - uwielbia to. Tym bardziej, że ma już pozycję największej szychy w przestępczym świecie.
Doe po tajemniczym wypadku, kiedy to została odnaleziona w kontenerze, prowadzi bezdomne życie. Nie pamięta kim jest, skąd pochodzi. Nic nie wskazuje również na to, aby była poszukiwana. Dziewczyna dosłownie wylądowała na ulicy, gdzie poznaje ćpunkę Nikky, która wprowadza ją na imprezę Kinga. Zdesperowana dziewczyna marząc o bezpieczeństwie i pełnym żołądku decyduje oddać swoje ciało przypadkowemu mężczyźnie. Jednak z powodu nieporozumienia zostaje więźniem Kinga. Pomiędzy nimi wybucha nienawiść, ale i namiętność, która komplikuje plan mężczyzny, aby odzyskać to, co utracił.
''King'' to jedna z tych książek, które nie spodobają się każdemu. Dlaczego? Ona wręcz ocieka brutalnością, namiętnością i wulgaryzmem, a niekiedy prowadzi do zniesmaczenia. Nie ma, co się dziwić. W końcu cała akcja książki obraca się w przestępczym półświatku, a on rządzi się swoimi prawami.
King to mężczyzna tajemniczy, władczy i brutalny. Trzyma się własnych zasad i nie daje się nikomu wykiwać. Jednak pod tą maską skrywanego twardego przestępcy skrywa się człowiek, który pragnie normalnego życia. Jego postaci nie potrafiłam polubić od razu. Wielu jego zachowań nie pochwalałam, uważałam go za aroganckiego palanta, jednak z czasem przekonał mnie do siebie. Polubiłam go. Chociaż moje serce najabrdziej podbiła drugoplanowa postać jaką jest Preppy - specyficzny facet, z jednej strony zabawny, a z drugiej ponoć bezwzględny. Nie raz mnie rozbawił.
Doe to kobieta ''chodząca zagadka''. Nic o sobie nie wie, a więc i my nie wiemy wiele o niej. Jest zagubiona, skazana na siebie i słaba, ale to ostatnie to tylko z pozoru. Nie brakuje jej odwagi i potrafi zawalczyć o swoje. Jest pyskata i sarkastyczna nawet w obliczu przerażenia.
''King'' to książka, która wciągnie Cię bez reszty, a końcówka pozostawi z wielkim głodem. Pokazuje jak przeszłość wpływa na naszą teraźniejszość.
Chcesz wkroczyć do przestępczego świata, gdzie brak miejsca na czułe słówka i romantyczne teksty? Nie boisz się brutalności wymieszanej z namiętnością? W takim razie ta książka jest dla Ciebie.
W najśmielszych snach nie przypuszczałam, że jakakolwiek książka jeszcze mnie w tym roku zaskoczy. W zasadzie byłam pewna, że tak się nie stanie. I nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że w tym konkretnym przypadku nie miałam racji.Kocham te momenty, kiedy biorę do ręki książkę, czytam ją, a potem wraz z ostatnim przeczytanym zdaniem przez długi czas zbieram przysłowiową szczękę z podłogi. Bo to, co zaserwowała swoim czytelnikom T.M. Frazier w książce „King” to po prostu coś fenomenalnego.
„King” to nie jest bajka. Nie oczekujcie też typowego romansu jakich wiele. Nie liczcie na przewidywalnych bohaterów.
Ta książka to jazda kolejką górską bez zabezpieczenia, dlatego trzymajcie się mocno czytając recenzję, a sami zobaczycie jaką historią zachwyciła mnie T.M. Frazier.
Nasz tytułowy bohater to ktoś z kim nie chcielibyście zadrzeć albo spotkać w ciemnej uliczce, zwłaszcza jeśli przez ostatnie trzy lata jego domem była ciemna cela z niewielkim oknem. Brantley King właśnie wyszedł z więzienia gdzie odsiadywał wyrok za zabójstwo. Czyje? Własnej matki.
„Pieprzyłem się z kobietami. Biłem się. Imprezowałem. Chlałem. Kradłem. Pieprzyłem się z kobietami. Tatuowałem. Sprzedawałem dragi. Sprzedawałem broń. Kradłem. Pieprzyłem się z kobietami. I zarabiałem pieniądze. I znowu się z kimś pieprzyłem. Nie było imprezy, która by mi się nie podobała, i na każdej byłem mile widziany. Nie było dziewczyny, która nie rozłożyłaby dla mnie nóg. Miałem każdą, zawsze gdy tego chciałem. Życie nie było dobre. Było zajebiste. Stałem na szczycie świata i nikt nie mógł zadzierać ze mną lub z tym, co moje. Nikt. A potem wszystko się zmieniło. . .”
Zszokowani? Na pewno. Czyżbyście już ocenili naszego bohatera? Nie radzę. Nie macie prawa. Nie, kiedy nie znacie całej historii.
Chciałabym opowiedzieć wam o głównej bohaterce, ale w zasadzie nie mogę. Nie dlatego, że nie chcę ale zwyczajnie nic o niej nie wiem bo . . . Doe sama nic o sobie nie wie, ani tego jak się nazywa, ani ile ma lat, ani nawet tego czy ma jakąś rodzinę. Dziewczyna cierpi na amnezję. Nie pamięta kompletnie niczego. Któregoś dnia została znaleziona pobita i nieprzytomna, a policja nie była w stanie ustalić kim jest dziewczyna, której zaginięcia nikt nie zgłosił.
Doe stała się bezdomna, a jedyną bliską jej osobą została poznana na ulicy Nikki.
Dziewczyny trafiają do domu Kinga w którym jego przyjaciele urządzili mu przyjęcie powitalne z okazji odzyskania przez niego wolności. One nie są tam przypadkowo, mają pewien cel.
Spotkanie Kinga i Doe oraz wszystko co wydarzy się później będzie jednym wielkim nieprzewidywalnym scenariuszem.
„Na tacy leżały dwa talerze. Na jednym zobaczyłam kanapkę zawiniętą w biały papier z logo jakiegoś sklepu. Drugi tak naprawdę nie był talerzem. Okazało się, że to lustro. Rozsypano na nim biały proszek ułożony w trzy kreski i dodano zwinięty w rulon banknot. Obok zauważyłam paczkę z igłą, łyżkę, zapalniczkę i jeszcze jedną paczuszkę z jakimś ciemniejszym proszkiem. – Co to ma być? – zapytałam. – Śniadanie – powiedział z poważną miną. – Wybierz mądrze. Możesz wziąć z tacy tylko jedną rzecz. – Usiadł na łóżku naprzeciwko mnie. – Czy to jakiś żart? – Kto wybrałby na śniadanie narkotyki?”
Wraz z kolejnymi stronami autorka ujawnia przed nami brutalny świat w jakim obraca się główny bohater „Kinga”. Bo kiedy handluję się narkotykami liczba wrogów rośnie wprost proporcjonalnie do ilości sprzedawanego białego proszku.
Nieczęsto się zdarza, abym w równym stopniu jak głównych bohaterów, pokochała jakąś postać drugoplanową, a tak właśnie stało się w przypadku najbliższego przyjaciela Kinga czyli Preppy’ego. Sami się przekonacie, że ten przeklinający jak szewc i noszący na szyi kolorowe muchy handlarz narkotyków skradnie wasze serca.
I uprzedzam lojalnie – końcówka wgniecie was w fotele, zrobi z waszych mózgów sieczkę i poczujecie się jakby ktoś właśnie walnął was młotkiem w głowę! Śmiem twierdzić, że to najlepszy cliffhanger jaki czytałam w tym roku w książce!
Doe cierpi na amnezję. Trafiła na ulicę, gdzie walczy o przetrwanie. Śpi na ławkach, prosi o jedzenie, stara się przeżyć za wszelką cenę. Jednym słowem tuła się po ulicach. Policja twierdzi, że nikt jej nie szuka. Pewnego dnia poznaje Nikki. Jakiś czas później dziewczyna zabiera Doe na podejrzaną imprezę. Przez nieporozumienie Doe trafia do domu Kinga, z którego nie tak łatwo się uwolnić.
King właśnie wyszedł z więzienia. Wiele rzeczy w życiu zrobił źle. Obiecał sobie, że nigdy nie będzie wykonywał poleceń innych. Chce działać sam dla siebie. Niestety nie wszystko jest takie kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Chyba nikt nie chciałby spotkać się z nim w ciemnym zaułku. Ten mężczyzna robi wiele złych rzeczy. Doe i King poznają się w dość dziwnych okolicznościach. Mężczyzna ma przy niej bardzo mieszane uczucia.
Jedno jest pewne! Ta historia nie skończy się tak, jak myślicie!
Jeśli mam być szczera to kompletnie nie spodziewałam się, że ta książka będzie tak fajna! Sądziłam, że otrzymamy kolejny nudny i schematyczny romans. No nie oszukujmy się. Okładka mówi sama za siebie. Przecież mamy na niej półnagiego mężczyznę. Ta książka taka nie jest. Jestem nią naprawdę mile zaskoczona. Jestem zaskoczona fabułą, pomysłem autorki na potoczenie tej historii. Myślałam, jednak że w książce znajdę więcej scen erotycznych, jednak tak się nie stało. Choć i tak było ich trochę. Było to bardzo dobrze napisane, z umiarem.
Czy mogłabym się do czegoś przyczepić? Hmm, pewnie tak. Nie jest to romans z górnej półki, więc na pewno dopatrzymy się kilku niedociągnięć, jednak nie jest to jakoś mocno rzucające się w oczy. Może jedyne co mi poprzeszkadzało to bezpośrednie mówienie "cycki", "fiut" itp. Oczywiście mam styczność z innymi tego typu słowami, samej mi też zdarza się użyć wulgaryzmów, ale jakoś średnio mi to pasowało w tej książce. No dobrze już się nie czepiam, jednak nadal uważam, że autorka mogła te słowa zastąpić innymi.
W tej recenzji wyjątkowo muszę napisać co nieco o bohaterach. King był niesamowicie denerwujący na samym początku. Przynajmniej mnie denerwował. Te jego niezdecydowanie nieźle działało mi na nerwy. "Chce cię, chodź." a za chwilkę "Nie chcę cię, odejdź, nie podchodź.". Jakoś nie mogłam się do tego przekonać. Poza tym jego niezdecydowaniem to typowy macho, playboy. Gdyby spotkać o w ciemnym zaułku zdecydowanie można wziąć go za bandytę. Jednak gdzieś tam w głębi to zagubiony mężczyzna. Od dziecka nie miał łatwo, teraz również los go nie oszczędza. Teraz stara się zmienić i odzyskać swój największy skarb (nie zdradzę Wam, co nim jest, aby nie spoilerować). Wspomnę jeszcze, że King to niesamowicie utalentowany tatuażysta.
Nie mogę nie wspomnieć o Preppym, który był wprost genialny. Preppy to najlepszy przyjaciel Kinga. Poznali się dawno temu jeszcze w szkole i od razu zaczęli snuć plany na własny biznes. Można powiedzieć, że to kumpel na dobre i na złe. Natomiast Doe jest cichą i zagubioną osobą. Nie wie, kim jest i gdzie powinna się znajdować. Każdego dnia walczy o przetrwanie, nocując na ulicy i prosząc o jedzenie. Gdy wpada w "ręce" Kinga nie wie, czy lepiej byłoby zdać się na pastwę losu, czy pozostać z tym mężczyzną.
Podsumowując "King" to książka z ciekawą fabułą, romans z wątkiem kryminalnym. Książka mimo lekkiego pióra autorki jest bardzo wciągająca i na pewno nie będziecie się przy niej nudzili. Historia wprowadzi Was w mroczny świat bohaterów, świat pełen szemranych interesów i innych mniej lub bardziej odpowiednich rzeczy i sytuacji. Zakończenie jak może się wydawać będzie przewidywalne, ale nie! Autorka zaskakuje nas na sam koniec i to nie byle czym! Uwierzcie, warto czekać. Zakończenie wmurowało mnie w łóżko (tak jak w przypadku zakończenia w książce "Consolation"). Jeśli kochacie romanse i niegrzeczne książki musicie po nią sięgnąć. Ja już wyczekuje wieści o kolejnym tomie tej serii, a Was namawiam do przeczytania tego tytułu.
Zaczytana Anielka
„King” to kolejna książka z kategorii erotyków jednak nie znajdziecie w niej aż tak wiele scen uniesień miłosnych. Za to poczujecie, co to jest ból, smutek, miłość i radość, ponieważ cała ta powieść jest przepełniona uczuciami i to tak silnymi, że odczułam je całą sobą.
„King był mądry, drapieżny i przezorny. Miał siłę i potrafił sprawić, że moje kolana drżały zarówno ze strachu, jak i z pożądania. Był osobą, od której powinnam się trzymać z daleka, ale tak nie miało być, według niego”
Doe nie wie, kim jest, z kąt pochodzi ani czy ktoś na nią czeka. W wyniku jakiegoś zdarzenia bądź wypadku straciła pamięć i trafiła do przytułku, z którego chciała jak najszybciej się wydostać. W ten sposób trafiła na ulice, gdzie od tej chwili miała spędzić swoje życie. Głodna, brudna i wystraszona nie miała nadziei, że jej sytuacja się polepszy. W takim stanie znajduję ją Nikki, która dla narkotyków zrobi wszystko, dlatego zabiera Doe na imprezę motocyklistów. Tam dziewczyna chce zdobyć względy jakiegoś mężczyzny, aby mieć dach nad głową i jedzenie. Jednak jej plan się nie powodzi, bo poznaje tajemniczego Kinga i z winy Nikki zostaje przez niego uwięziona. Marzy teraz o tym, aby jak najszybciej stamtąd uciec, ale czy jej się to uda?
Powieść czyta się bardzo szybko, a historia w niej opisana wciąga od pierwszej strony. Jestem mile zaskoczona tą książką i dzięki niej spędziłam miły wieczór. Polubiłam głównych bohaterów, którzy zostali dobrze skonstruowani, a do tego są tak barwnymi postaciami, że na pewno zapamiętam ich na długo. Nie można przejść obojętnie przy osobach drugoplanowych, które także są bardzo ważne, a do tego wnoszą wiele humoru do tej historii i to dzięki nim z mojej twarzy nie schodził uśmiech.
„Nie chciałam być własnością kogoś, kto był raz oziębły, a raz gorący i zmieniał się jak w kalejdoskopie”
Emocje, które pojawiały się w tej historii, były bardzo wyraziste, przez co i ja je odczuwałam wraz z postaciami. Zakończenie było tak bolesne, że byłam zła na bohaterów za decyzje, jakie podjęli i byłam zła na siebie, że aż tak emocjonalnie do niej podeszłam. Czułam, jakby to były prawdziwe wydarzenia i koniec rozwalił moje serce na kawałki. Najbardziej miałam pretensje jednak do autorki, chciałam krzyczeć, czemu zakończyła powieść akurat w takim momencie. Przecież tak się nie robi! Muszę poznać ciąg dalszy! Jednak na nic się to zda i nie pozostaję mi nic innego, jak czekać na kontynuacje, a już teraz wiem, że będzie równie dobra, jak jej poprzedniczka.
„King wypełniał mnie całkowicie. Nie tylko moje ciało, ale również serce, duszę, życie. Miałam gdzieś, czy odzyskam pamięć. Bo z Kingiem wiedziałam dokładnie, kim byłam.
Byłam jego”
Polecam wam z całego serca tę powieść, ponieważ Kinga powinna poznać każda kobieta. Może i jest trochę za bardzo władczy i za dużo przeklina, ale ja go pokochałam. I mam ochotę na więcej!
Dla wszystkich tych, którzy nie lubią happy-endów, to książka dla Was! Ostatnie strony dosłownie wbiły mnie w fotel i sprawiły, że nie mogłam zasnąć. Zdecydowanie nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, choć było ich w całej historii dość dużo. Choć pojawiały się pewne poszlaki, pozwalające domyślić się pewnych rozwiązań, nic nie było w stanie mnie przygotować na zakończenie. Mam nadzieję, że Wydawnictwo Kobiece nie będzie kazało nam czekać zbyt długo na kontynuację.
King jak już się pewnie domyślacie jest piekielnie przystojny, męski, silny, władczy i... niebezpieczny. Prawdziwy samiec alfa. Jego życie opiera się na brudnych sprawkach, które możemy tu dostrzec i które chwilami wywołują niepokojący nastrój. Tajne organizacje, intrygi, przemoc, tatuaże, które są przy okazji ciekawym motywem w książce, nierzadki, ale tak przedstawiony też niezbyt często.
Doe, jak Jane Doe, z pozoru słaba i niewinna, okazuje się być charakterną bohaterką, która nie daje sobie napluć w kaszę, sarkastyczna, skonfliktowana sama ze sobą, myśląca o wpływie teraźniejszości na nieznaną przyszłość, która może połączyć się z przeszłością. Polubiłam ją prawie tak samo bardzo jak Kinga.
Wartą wspomnienia postacią drugoplanową jest Preppy. To jeden z tych bohaterów, którego wszyscy lubią ze względu na poczucie humoru i robienie z siebie idiotę, który poprawia wszystkim nastrój. Jednocześnie ma w sobie ukrytą wrażliwość i jest inteligentny oraz wierny. Ma też swój własny pokręcony styl. Czy ja wiem, może nawet dorównuje Kingowi, chociaż są kompletnymi przeciwieństwami?
King jest mroczną, brutalną i namiętną książką, przez którą przebijają się też trudne tematy. To przedstawienie życia z tej ciemniejszej strony. Opowiada o złych chłopcach z dobrymi sercami, złych ludźmi o czarnych sercach, wolności, jej braku, najskrytszych pragnieniach, o krwi, przyjaźni, miłości, a nawet rozumieniu siebie. Pojawia się mnóstwo intryg, tajemnic, szczególnie ciekawą jest prawdziwa tożsamość Doe. Charakteru całej opowieści nadaje władczość Kinga i jego zamknięta osobowość. Nie ma tutaj kwiatków, serduszek ani różu, tylko krwista czerwień na rękach, ból, a wszystko to opisane bez cenzury, ale bez szczegółów i ze smakiem.
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że to mroczny romans. Jeśli czujecie do książki to samo przyciąganie, które ja czułam, to na pewno Wam się spodoba. Choć pierwsza połowa wydawała się całkiem przeciętna, mimo że akcji nie brakowało, to z czasem zaczęłam przekładać kartki z prędkością karabinu. Pierwszoosobowa narracja ze strony obu bohaterów pozwala zajrzeć w ich najskrytsze myśli i wewnętrzne konflikty. Styl pisania autorki jest lekki, a jednak historia jest bardzo emocjonalna i przyprawia o szybsze bicie serca. Że zakończenie zostawia czytelnika z tysiącem pytań, to chyba już nie muszę wspominać. Mam nadzieję, że sięgniecie po tę gorącą, a zarazem zimną, i zabawną pozycję.
Mam mieszane odczucia. Niby wszystko wiadomo, ale jednocześnie mocno mnie zaintrygowała ta historia. Na pewno siegne po pozostałe części.
Uwielbiam takie książki. Całkowicie mnie pochłonęła. To nic że fabuła jest przewidywalna i powiela się u różnych autorów. Nie mogłam się odkleić od tej książki. Super romans między złym, brutalnym gangsterem A niewinną, delikatną dziewczyną, która straciła pamięć przez wypadek i trafiła na ulice. Nie miała nikogo. Tylko ten mroczny mężczyzna ją uratował. Między nimi rodzi się głębokie uczucie, pomimo różnych charakterów i poglądów. Jednak King musi dokonać strasznego wyboru kogo bardziej kocha swoją córeczkę która jest w adopcji czy piękną Doe, która odmieniła jego życie.
King właśnie wyszedł z więzienia gdzie odsiadał wyrok trzy lata. Jego najlepszy przyjaciel Preppy organizuje przyjęcie na cześć Kinga. Zbiera się tam chłopaki z gangu motocyklowego i kobiety.
Doe obudziła się pewnego dnia na ulicy nie pamiętała, kim jest i co tam robiła. Poznaje na ulicy Nikki a że jest głodna, zdesperowana i niepewna swojej przyszłości zgadza się iść na imprezę. Jest tak przyparta do muru i zdesperowana, że chcę się zgodzić na wszystko, aby mieć dach nad głową, jedzenie i ochronę.
Właśnie King wraca na stare śmieci i poznaje nieziemską dziewczynę. Doe wpada w kłopoty i King ja więzi u siebie w domu. Z każdym dniem odkrywają, że pożądanie i serce nie chce współpracować.
Jak to spotkanie odmieni życie obydwojga?
Kim jest właściciel orzechowych oczu?
Jak ma naprawdę na imię Doe i czy dowie się jak wyglądała jej przeszłość?
Kim jest Max?
Jakiś czas temu słyszałam bardzo dużo dobrego o autorce książki. Bardzo chciałam przeczytać jej książkę, ale dzięki wydawnictwu Kobiece mam możliwość przeczytać po polsku. Kiedy przeczytałam historia wydała mi się nieprawdopodobna, lecz życiowa. Jeśli chcecie dowiedzieć się coś więcej to zapraszam do poczytania.
M. Frazier zaskoczyłam mnie nie tylko swoją twórczością, ale i kreacją bohaterów. Słyszałam bardzo wiele, ale to, co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Czytając cieszyłam się jak dziecko a niektóre wątki czytałam z zapartym tchem. Poznajemy Doe i Kinga są to postacie pierwszo planowymi, ale postacie drugoplanowe są tak samo barwne gdyż nie da się tak łatwo o nich zapomnieć. Każda ta osoba ma swoją odrębną historię, która ściskała za serce. Doe młoda dziewczyna, która straciła pamięć i z tego powodu wylądowała na ulicy. Ma za sobą ciężkie przeżycia a to, co wydarzyło się między nią i Kingiem było to coś pięknego i fantastycznego. Miła, charyzmatyczna i seksowna to dzięki Kingowi odnajdzie to, o czym tak pragnęła. King poznajemy go, jako dorosłego mężczyznę, który już, jako dziecko zboczył drogi i zajmuje się bardzo czymś niebezpiecznym. Seksowny, niebezpieczny tatuażysta, który rządzi okolica i każdy boi się go. Ciężko mu zrozumieć, co czuje do dziewczyny, ale jego myśli zaprząta Max. Preppy najlepszy przyjaciel Kinga, znają się od lat szkolnych a jego przeszłość jest tak samo lub o wiele gorsza.
Styl T. M. Frazier jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Książkę czytało się bardzo szybko a towarzyszące emocje pojawiające się w historii przezywaliśmy podwójnie razem z bohaterami. Muszę jeszcze wspomnieć, iż w książce pojawia się bardzo dużo przekleństw i scen erotycznych, które dodają pikanterii. Zakończenie książki było dla mnie tak szokujące i niespodziewane, że nie mogłam wydusić ze siebie słowa. Byłam zła, że nie miałam pod ręką drugiej części, która wydana będzie w luty. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać, ale już wiem, że na pewno będzie to tak samo dobra książka jak ta.
Mroczny i seksowny finał uwielbianej serii King Bear siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Ucieczka jest jedyną rzeczą, o jakiej...
Czasami musisz prawie umrzeć, by zacząć żyć naprawdę. Urodził się ze złodziejstwem we krwi i gniewem wrzącym w sercu. By przetrwać, od najmłodszych lat...
Przeczytane:2022-09-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Chciało mi się romansu z samcem alfa i jak zwykle mogłam liczyć na niezawodną Anię, która sypnęła pomysłem ;)
I co tu mamy?
Niesamowity Brantley King i patologicznie infantylna, irytująca i głupiutka Doe, co by i chciała, i się boi, jakimś sobie tylko znanym cudem tworzą duet. Wszystko zaczyna się na imprezie powitalnej, którą Preppy zorganizował dla Kinga, a na którą trafiła Doe, bezdomna dziewczyna z amnezją. Między tą dwójką pogubionych i skrzywdzonych przez życie ludzi dzieje się coś, czego oboje nie rozumieją i chyba nie do końca są na to gotowi.
Powieść rozgrywa się w brutalnym świecie handlarzy narkotyków, ścieżki życiowe bohaterów wyznaczają traumy z dzieciństwa, a wszystko podlane jest krwią ofiar, które nie przetrwały w twardym świecie przemocy. King to typowy zły chłopak, który od wczesnego dzieciństwa zmaga się z odrzuceniem, dręczeniem i poczuciem wyobcowania. Nie przeszkadza mu to jednak na swój szorstki sposób być empatycznym i pełnym zaangażowania we wszystko, w co wierzy. Towarzyszy mu wierny przyjaciel z dzieciństwa, Samuel zwany Preppem. Mężczyzna tyleż zepsuty co ekscentryczny, sprawiający wrażenie „dużego chłopca”, ale, podobnie jak King, skrywający mroczną stronę. No i jest jeszcze ta nieszczęsna Doe… chwilowo bezdomna, z amnezją i absolutnym przekonaniem, że w poprzednim życiu z pewnością była kimś lepszym niż osoba, którą się stała. Walcząca o przetrwanie pyskata dziewucha, która doprowadzała mnie do nerwów za każdym razem gdy tylko otwierała usta…
Sposób wykreowania postaci jest bardzo wyrazisty i oddziałujący na emocje. Mimo otaczającego ich zła i szemranej historii Kinga i Preppa, tych bohaterów po prostu nie da się nie lubić. Ich kreacje są połączeniem delikatności, stanowczości ze szczyptą brutalnej męskości. Między tymi cechami panuje idealny balans, co stanowiło fajną przeciwwagę w zestawieniu z sylwetką niestabilnej, rozchwianej emocjonalnie i denerwującej Doe, która zgrywała twardzielkę, a trzęsła się jak galareta na myśl o tym, że King weźmie ją w posiadanie.
Książka jest napisana z użyciem lekkiego stylu, momentami dowcipna, chwilami brutalna i wulgarna, a czasami także nudna. Jeśli ktoś liczy na wartką, pełną zwrotów fabułę to raczej się rozczaruje (choć owszem, jest kilka momentów, które podnoszą ciśnienie), ale w zamian za to może otrzymać pikantne, soczyste, bezwstydne i obrazowe sceny uwodzenia i zbliżeń. Język powieści jest adekwatny do treści: pełen dosadnych wyrażeń, wulgarnych słów i wymownych gestów.
Zakończenie rewelacyjne, zmuszające do sięgnięcia po kolejny tom cyklu.
Na koniec łyżka dziegciu: cieniem na powieści kładzie się fatalna, niedbała (albo jej brak) korekta. W tekście jest mnóstwo literówek, „zgubionych” literek, a nawet wyrazów, czasem niepoprawna forma przymiotnika w odniesieniu do rzeczownika, sporo powtórzeń…