Kilometr zerowy. Droga do szczęścia

Ocena: 5 (3 głosów)

Ile jesteś w stanie poświęcić, żeby uratować przyjaciółkę?

Maëlle pracuje jako dyrektorka finansowa w start-upie. Długie godziny w biurze sprawiają, że kobieta nie ma czasu na refleksję nad własnym życiem, rozwijanie pasji ani miłość.

Wszystko zmienia się w momencie, kiedy przyjaciółka prosi ją o pomoc. Maëlle ma wybrać się do Nepalu, by zdobyć manuskrypt, który pomoże Romane pokonać chorobę.

Pełna wątpliwości i strachu, postanawia wyruszyć w Himalaje. Niespodziewana wyprawa całkowicie odmienia życie zabieganej kobiety. Choć początkowo trudno jej się przyzwyczaić do surowych warunków, każdy dzień podróży pozwala jej na chwilę zwolnić, pozbyć się uprzedzeń i otworzyć na piękno świata i ludzi. Poza zasięgiem sieci komórkowej, internetu i z dala od zawodowych zobowiązań Maëlle wreszcie znajduje czas na to, żeby zajrzeć w głąb własnego serca.

Czy wyprawa do Sanktuarium Annapurny będzie jej kilometrem zerowym?

Kogo jeszcze, oprócz przyjaciółki, uratuje Maëlle?

Kilometr zerowy od 2017 roku nie schodzi z francuskich list bestsellerów, a w plebiscycie na ukochaną książkę Francuzów zajął znakomite 11. miejsce!

To lektura idealna na wielbicielek Jedz, módl się, kochaj, Alchemika i Dzikiej drogi!

Informacje dodatkowe o Kilometr zerowy. Droga do szczęścia:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2023-08-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324092437
Liczba stron: 304

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Kilometr zerowy. Droga do szczęścia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kilometr zerowy. Droga do szczęścia - opinie o książce

Avatar użytkownika - zaczytania
zaczytania
Przeczytane:2023-08-27,

Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się czytać książki, gdzie każda z postaci poza główną bohaterką by mnie irytowała. Kiedyś musi być ten pierwszy raz i oto nastał ten moment. Ta książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia, ale z drugiej strony nie mogłam się od niej oderwać, bo miała w sobie coś hipnotyzującego… To będzie najdłuższa napisana tu recenzja, ale polecam doczytać do końca i nie sugerować się tylko jej początkiem!


Maelle zostaje poproszona przez swoją ciężko chorą przyjaciółkę Romane o przywiezienie z Nepalu manuskryptu, który kryje w sobie sekret pozwalający odzyskać zdrowie. Maelle godzi się spełnić prośbę przyjaciółki, jednak okazuje się, że w podróż musi wyruszyć następnego dnia. Na miejscu dowiaduje się, że naukowiec, od którego miała otrzymać dokument, musiał wyruszyć do Sanktuarium oddalonego o kilka dni drogi od Nepalu. Dziewczyna mimo wielu wątpliwości w końcu decyduje się na udział w wyprawie, której przewodniczy jej nepalski przewodnik, Shanti.


Zacznę od tego, że irytował mnie już sam fakt, że Maelle została emocjonalnie zaszantażowana i w perfidny sposób wmanewrowana przez swoją przyjaciółkę. Z jej słów można było zrozumieć, że jeśli nie zdecyduje się na podróż, to może od razu mieć na sumieniu jej śmierć. Po drugie — postawienie bohaterki w sytuacji, w której musi z godziny na godzinę, bez wyjaśnienia rzucić pracę i zrobienie to w tak prowokacyjny sposób, w jaki zrobiła to Romane — karygodne. Kolejna irytująca kwestia, przy której zaciskałam z nerwów pięści, to nepalskie towarzystwo Maelle, a dokładnie wspomniany wcześniej Shanti. Ten facet na wszystko miał odpowiedź. I to jaką! Mądrość na każdy stan umysłu i zdrowia. Ale to, że negował każdą emocję bohaterki, to przeszło moje wyobrażenia. Z jednej strony ważna była wolność, w której człowiek powinien czuć się dobrze, ale z drugiej strony hola hola, ty nie możesz się złościć na to, że z dnia na dzień bez przygotowania odbywasz kilkudniową wędrówkę po Himalajach. Złość jest zła. Twoje emocje są złe, musisz czuć to, co ci narzucamy. Najlepiej, oczywiście — tu i teraz. 


Wielokrotnie było mi szkoda Maelle. Ta dziewczyna została wkręcona w pewnego rodzaju obóz odnowy duchowej, na który wcale nie miała ochoty. Momentami dawała się nabierać na te filozofie serwowane jej na każdym kroku (każdy by się nabrał, bo o niczym innym nie było rozmów).


Ale! Z rzeczy dobrych, miłych i przyjemnych — tę książkę czyta się bardzo dobrze! Autorka serwuje przepiękne opisy jedzenia i krajobrazów. Przybliża czytelnikowi tamtejszą kulturę i robi to w niezwykle malowniczy sposób. Ta książka wciąga od samego początku. I mimo tych oderwanych od życia filozofii nepalskich mądrych głów, to jest się ciekawym, jak skończy się ta historia. I muszę przyznać, że zakończenie pozytywnie mnie zaskoczyło. Polecam Wam tę książkę, bo jak książka wzbudza emocje, to znaczy, że warto po nią sięgnąć. Myślę, że znajdzie ona niejednego czytelnika, który zagłębi się w przekazywane mądrości i wyniesie z nich więcej niż ja, bez cienia irytacji. Chyba tylko realiści odbiorą tę lekturę tak, jak ja to zrobiłam – z nutą sceptycyzmu i plastrem sarkazmu, ale za to doceniając opisy i zakończenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2023-08-16, Ocena: 5, Przeczytałam,

Rzadko sięgam po książki dotyczące rozwoju osobistego, bo zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby. Dobrze mi z samą sobą i z moim życiem, choć oczywiście ani ja, ani ono idealne nie są. Czasami lubię jednak sięgnąć po taką książkę, by przypomnieć sobie choćby takie zdanie:

"Żadna chwila, którą tracisz na bycie nieszczęśliwą, nie zostanie ci zwrócona"

I to prawda, każdy z nas o tym wie, ale często w codziennej gonitwie o tym zapominamy. Lektura takiej książki pozwala mi stanąć na chwilę i przemyśleć, czy nie zapędziłam się w niewłaściwym kierunku i ewentualnie go skorygować.

„Kilometr zerowy. Droga do szczęścia” autorstwa Maud Ankaoua, to jednak przede wszystkim powieść, która zawiera wiele wartościowych treści związanych z rozwojem osobistym, a skusiła mnie miejscem akcji przenoszącym do klimatycznego Nepalu i w przeprawę przez Himalaje. Miejscem, które kiedyś chcę odwiedzić. W Katmandu zaczyna się droga bohaterki, która wyrusza po tajemniczą metodę mogącą uleczyć jej chorą na raka przyjaciółkę. Oderwana od swojego zorganizowanego życia, aktywna zawodowo kobieta sukcesu nie potrafi odnaleźć się w spartańskich warunkach i… z brakiem zasięgu. Tu pewnie wielu z nas miałoby problem.

Kobieta spotyka jednak na swojej drodze życzliwych ludzi, którzy pomału zarażają ją swoim podejściem do życia. Szczególny udział w stopniowej przemianie Maelle ma jej przewodnik Shanti, który uzmysławia jej jak wiele zyska otwierając się na otaczający ją świat, spotykanych ludzi, ale przede wszystkim samą siebie. Sceptycyzm Maelle topnieje, gdy dostosowanie się do rad uważanego przez nią za dziwnego, a nawet lekko stukniętego przewodnika zaczyna przynosić efekty. Kobieta docenia piękno, które rozciąga się przed jej oczami, zaczyna cieszyć się tym, co tu i teraz i pokonuje własne ograniczenia.

Nie chłonę tego typu książek w całości, a wyciągam z nich to, co moim zdaniem dla mnie istotne. W tej powieści drogi znajdziecie wiele życiowych mądrości, choć i wiele uproszczeń. Nie zabraknie w niej i romantycznego uczucia, które, jak się okazuje, można znaleźć wszędzie pod warunkiem, że się na nie otworzy. I prawdy starej jak świat, że równie mocno jak cel, a może nawet bardziej, liczy się droga do niego prowadząca.

Link do opinii

Kierujecie się w życiu intuicją? Ja często tak i ta książka trafiła do mnie w ramach prezentu od Wszechświata. Może brzmi to dziwnie, ale tak się czasami dzieje, że świat chce mi coś powiedzieć i podsuwa mi  informacje pod nos różnymi metodami. W tym przypadku podsunął mi książkę, która pojawiała mi się przed oczami regularnie, opis mnie odpychał, a jednak coś do niej przyciągało. Teraz już bardzo dokładnie wiem co. A co do samej książki, to sądzę, że miała ogromny potencjał, ale była bardzo nierówna. Momentami była interesująca, a innym razem moralizatorska, przegadana, zbyt ezoteryczna, a za tym nie przepadam. Rozumiem sam wydźwięk i jest on dla mnie bardzo wartościowy, ale z opowiedzeniem tego, o co chodzi jest różnie. Niepotrzebne były wywody dotyczące teorii tego, co autorka chciała przekazać, czytanie nużyło mnie chwilami. Opisy te były za długie i nudnawe, ale sedno jest piękne i kojące. Fabuła wydała się dość zwyczajna, niczym niezaskakująca, ale sądzę, że nie ona była zamiarem Maud Ankaoua. Całość jako literatura mogłaby być lepsza, ale rozwojowo jest cenna. Przynajmniej dla mnie. Dla mnie to ważna książka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Oktawia_czyta
Oktawia_czyta
Przeczytane:2023-08-23, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Już na początku robiłam przerwy, by móc ochłonąć. Zastanawiałam się, ile byłabym poświęcić dla osoby, którą kocham. Wszystko? Rzuciłabym wszystko, ale myśli przyczepiłyby się...czy być fizycznie przy tej osobie, czy jechać i zrobić coś co daje nadzieję. 

" Żadna chwila, którą tracisz na bycie nieszczęśliwą, nie dostaniecie zwrócona. Wiesz, kiedy zaczęło się twoje życie, ale nie wiesz, kiedy się skończy. Każda przeżyta sekunda to dar, którego nie wolno nam zmarnować. Szczęście jest teraz " przy tej książce robiłam dużo notatek. Wiele myśli chce zachować dla siebie?

Bo myśli nami rządzą, mają nad nami kontrolę, mają moc, niestety sama się o tym przekonałam. Miałam to szczęście i miałam nad sobą przemiłą osobę, która pomogła ogarnąć chaos w głowie.

Czytając jednak zastanawiałam się po co ona tam jechała? Dla kogo? Kto potrzebuje tej pomocy. Po części przewidziałam zakończenie, jednak nie zepsuło mi to odbioru całości. 

Podczas czytania będziecie zastanawiać się co jest waszym dyskomfortem, ile energii straciliście na niepotrzebne wyobrażenia. Jak patrzeć na świat przez różowe okulary. Po co zajmować myśli czymś na co nie mamy wpływu. Trzeba żyć. Pokonywać swoje kilometry zerowe. 

Czy odnalazłaś/eś drogę do szczęścia? 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy