Pasjonująca i niepokojąca opowieść autorstwa Mike'a Mignoli - twórcy Hellboya! Historia przywołująca na myśl klimaty H.P. Lovecrafta rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii. Na londyńskie doki pada blady strach, kiedy pojawiają się dziwaczne potwory i znajdowane są zwłoki ze śladami macek. Śmierć zbiera coraz większe żniwo i rodzi się pytanie: jaki związek z groźnymi i zagadkowymi zjawiskami ma tajemnicza dziewczynka, która pojawiła się znikąd? Gdy o morderstwa oskarżony zostaje niewinny człowiek, grupa Londyńczyków postanawia zorganizować seans spirytystyczny, lecz czy pozwoli on zidentyfikować zabójcę i znaleźć odpowiedzi na liczne pytania? Scenariusz napisał Mike Mignola wspólnie z Troyem Nixeyem. Za ilustracje odpowiadają Troy Nixey i Farel Dalrymple, a za kolory - laureat Nagrody Eisnera Dave Stewart, doskonale znany polskim czytelnikom między innymi z kolorowania albumów z uniwersum Hellboya.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 136
Tytuł oryginału: Jenny Finn
Swoimi wrażeniami na temat "Jenny Finn" dzielę się na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam :)
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-jenny-finn-mike-mignola-troy-nixey/
MA NA IMIĘ JENNY
Mike Mignola i kolejny niezależny od jego opus magnum (czyli ,,Hellboya", wiadomo) projekt. Tym razem - po raz kolejny w jego karierze - stworzony z pomocą Troya Nixeia. A raczej po raz pierwszy, bo historia ta debiutowała w 1999 roku, czyli na kilka miesięcy przed ,,Zagładą Gotham" (i jakieś cztery lata przed ,,Batman: The Gasworks"). Tak czy inaczej, chociaż to nie historia o Człowieku Nietoperzu, ma z tymi dwoma opowieściami bardzo dużo wspólnego, bo wszystkie łączy zabawa lovecraftowskimi motywami i mitami. No i wiktoriańskimi klimatami także. ot kolejna dobra rzecz dla fanów Mignoli i fajnych, komiksowych horrorów, w których liczy się przede wszystkim klimat.
Londyn, czasy wiktoriańskie. W dokach le się dzieje, giną ludzie, pojawiają się dziwne stwory z mackami, a tu jeszcze znikąd pojawia się tajemnicza dziewczynka, która... No właśnie, czy może mieć ona jakiś związek ze wszystkim tym, co dzieje się wokoło?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/02/jenny-finn-mike-mignola-troy-nixey.html
Clint Barton i Kate Bishop mają ze sobą na pieńku. Poprzednia misja dla agencji SHIELD zakończyła się fiaskiem, a uratowane z tajnej bazy Hydry dzieci...
Zaplanuj każdy dzień roku zgodnie z energią Księżyca! W tym wyjątkowym poradniku, będącym jednocześnie kalendarzem księżycowym, znajdziesz nie tylko...
Przeczytane:2024-03-15, Ocena: 5, Przeczytałem,
POPKulturowy Kociołek:
Komiks przenosi nas do Londynu, który zmaga się z wieloma poważnymi problemami. Ulice miasta spływają bowiem krwią prostytutek, brutalnie mordowanych przez nieznanego sprawcę. Na dodatek marynarze cierpią na tajemniczą chorobę, która zmienia ich ciała w przerażające potwory rodem z najgorszych koszmarów. Miasto ulega więc widocznym przemianą, które dążą w naprawdę złym kierunku. U źródeł tych zmian leży pewna niepozorna osoba, która nieustraszenie wędruje ulicami miasta, niosąc życzliwość każdemu, kto pojawi się na jej drodze.
Tajemnica i przygoda prosto z kart powieści Sir Arthura Conana Doyle’a oraz groza z twórczości HP Lovecrafta, a to wszystko spięte w jedną całość przez Mike’a Mignole i Troy’a Nixeya. Tak w skrócie można opisać komiks Jenny Finn.
Pozycja ta niewątpliwie zarysem samej historii potrafi przyciągnąć uwagę potencjalnych czytelników (zwłaszcza jeśli są fanami Mignoli). Trzeba jednak pamiętać, że mamy tu do czynienia z krótką mini serią, a taki format rządzi się własnymi prawami i wymusza na twórcach pewne uproszczenia. Nie ma więc co tu oczekiwać nadmiernie rozbudowanych treści i rozległych wątków. Opowieść ta kryje w sobie niewiele więcej niż tylko odsłonięcie kilku ciekawie nakreślonych tajemnic. Jest więc momentami dosyć prosto, ale równocześnie bardzo satysfakcjonująco, a przecież to jest najważniejsze.
Scenariusz pomimo swoich pewnych ograniczeń jest naprawdę niezły. Potrafi trzymać on w napięciu oraz dostarcza czytelnikowi odrobiny przemyślanego humoru. Przewracając strony, czujemy tu wpływ epoki wiktoriańskiej i autorów tego okresu. Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się tu wspomniana już Lovecraftowska groza, której przerażającemu urokowi trudno jest się oprzeć....