Spośród czternastu sąsiadów Rosji przez ostatnie pięćset lat jedynie Norwegia nie prowadziła z nią wojny i nie została przez nią zaatakowana. Ten historyczny fakt najlepiej opisuje losy państw graniczących z mocarstwem Putina. Erika Fatland zabiera nas w podróż do wszystkich krajów graniczących z Rosją. Trasa autorki rozpoczyna się w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej, będącej najbardziej zamkniętym i tajemniczym państwem świata, a kończy w najdalej na północ wysuniętym regionie Europy - magicznej i odludnej Norwegii Północnej. Granica to wspaniała podróż geograficzna, ale również - a może nawet przede wszystkim - podróż przez historię oraz ludzkie opowieści. Autorka po raz kolejny daje świadectwo szczególnego talentu do nawiązywania bliskich relacji z ludźmi, których napotyka na swojej drodze. Ich historie to trzon tej książki.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 688
Tytuł oryginału: Grensen. En reise rundt Russland gjennom Nord-Korea, Kina, Mongolia, Kasakhstan, Aserbajdsjan, Georgia, Ukraina, Hviterussland, Litauen, Polen, Latvia, Estland, Finland og Norge, samt Nordstpassasjen
Himalaje - łańcuch górski biegnący przez tereny pięciu państw pełnych kontrastów. Tutaj wielkie światowe religie - islam, buddyzm, hinduizm - mieszają...
Piękno i absurdy najdalszych zakątków byłego ZSRR. Byłe republiki radzieckie: Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan. Jakie...
Przeczytane:2019-07-22, Ocena: 6, Przeczytałam,
„Granica” to niezwykle dynamiczna i barwna relacja z wielomiesięcznej podróży wzdłuż granic współczesnej Rosji. Erika Fatland odwiedziła kilkanaście krajów, spotkała się z wieloma interesującymi ludźmi, przeżyła sporo niebezpiecznych przygód i zawitała także do Polski – wycieczka do Gdańska i Warszawy dla naszych czytelników na pewno jest intrygującą ciekawostką.
Norweska pisarka znana jest u nas jako autorka reportażowej, wielokrotnie nagradzanej książki „Sowietstany” , w której realistycznie przedstawiła warunki życia w byłym Związku Radzieckim.
„Granica” tematycznie zbliżona jest do tego utworu. Tym razem Erika Fatland opisuje podróż, jaką odbyła po: Korei Północnej, Chinach, Mongolii, Kazachstanie, Azerbejdżanie, Gruzji, Ukrainie, Białorusi, Litwie, Polsce, Łotwie, Estonii, Finlandii i Norwegii.
W każdym z tych miejsc autorka spotyka się z różnymi ludźmi, zarówno znanymi dziennikarzami, działaczami politycznymi i społecznymi, jaki i całkiem zwyczajnymi mieszkańcami, których nazwiska nieraz – ze względu na ich bezpieczeństwo – zostają utajnione. Dotyczy to przede wszystkim krajów opresyjnych, reżimowych, które na podróżniczej liście stanowią większość.
Co ciekawe, współczesna Rzeczpospolita pod rządami PiS także zaczyna wpisywać się na tę niechlubną listę, co autorka – mimo iż wychowana w zupełnie innej kulturze – doskonale rozumie, analizuje i charakteryzuje, nie zostawiając suchej nitki na partii rządzącej.
Erika Fatland skupia się w każdym miejscu nie tylko na współczesności. Interesująco, przystępnie i barwnie opisuje także historię, nawet tę bardzo odległą. Przywołuje mnóstwo ciekawostek i anegdot, kontekstów kulturowych, przede wszystkim jednak spotyka się z ludźmi, których potrafi nakłonić do zwierzeń i których słucha z wielką uwagą. We współczesnym dziennikarstwie to rzadkość – przyznam, że coraz częściej odnoszę wrażenie, że nawet znani reportażyści uwielbiają bardziej skupiać się na sobie niż na rozmówcach.
Autorka snuje także domysły na temat przyszłości zwiedzanych krajów. Smutne i przygnębiające jest to, że w wielu z tych miejsc nie ma żadnych perspektyw, że młodzi ludzie powielają błędy swoich przodków albo są tak bardzo stłamszeni przez reżimowe władze, że nawet nie ośmielają się marzyć o lepszym jutrze. Opisy tego przywyknięcia do biedy, poniżenia i upodlenia niemal bolą...
Nie podbudowują tego nawet relacje z krajów o wysokiej stopie życiowej (Norwegia i Szwecja), gdyż i one borykają się z wieloma problemami, na czele z falą emigrantów, którzy mają niewiele wspólnego z uchodźcami politycznymi.
Dużym plusem książki jest dynamiczny styl, plastyczny język i umiejętne łączenie reportażowej relacji z niemal lirycznymi opisami przyrody, której Erika Fatland poświęca wiele miejsca.
Całość uzupełniają kolorowe fotografie, nieraz robione z ukrycia.
Polecam z czystym sumieniem – nie tylko miłośnikom literatury faktu i prozy podróżniczej.
BEATA IGIELSKA