Kiedy miłość uderza jak piorun… ale tylko w jedno serce.
Zdeterminowany chłopak i dziewczyna, która nie chce o nim słyszeć. Czy Shy znajdzie drogę do serca Skylar?
Skylar Gardiner, delikatnie mówiąc, nie przepada za swoim nowym wielbicielem. Jego ciągłe próby zdobycia jej względów straszliwie ją irytują.
Jednak Skyler „Shy” Gardener nie należy do tych, którzy się poddają. Wierzy, że uderzające podobieństwo ich imion i nazwisk nie może być dziełem przypadku i że ta niezwykła dziewczyna, we włosach której tańczą świetliste błyski, po prostu musi się w nim zakochać. Ale czy na pewno?
Romantyczna i zabawna historia o tym, jak ciężko wydeptać ścieżkę do czyjegoś serca.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-04-24
Kategoria: Young Adult
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 448
Na wstępie chciałabym podziękować autorce i @wydawnictwojaguar za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki z gatunku literatury młodzieżowej "Gra o serce", która jest debiutancką powieścią Kasi. W książce znajdziemy motyw grumpy sunshine, gdzie to ona jest grumpy, a on sunshine oraz miłość od pierwszego wejrzenia i on zakochuje się pierwszy. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Od pierwszych chwil zostałam wciągnięta do świata bohaterów i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam ich losy. Fabuła została w fascynujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i niezwykle autentyczny sposób wykreowani. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy utożsamić się z nimi w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne, są także spotkać ich w rzeczywistości. Bohaterowie tej powieści to młodzi ludzie, dopiero wkraczający w dorosłość, a już mierzący się z różnymi problemami. Historia została przedstawiona z perspektywy Skylera "Shy'a" (w taki sposób, jakby główny bohater zwracał się bezpośrednio do Czytelnika, co niesamowicie mi się podobało), co pozwoliło mi lepiej go poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się mierzy, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jego postępowanie oraz decyzję. Natomiast postać Skylar poznajemy za pomocą jej myśli spisywanych w formie pamiętnika, z których biły niesamowite emocje - smutek, ból, niepewność. Shy od razu skradł moje serce - to niesamowicie miły, rodzinny, inteligentny i z sercem na dłoni młody mężczyzna, który nie wstydzi się okazywania swoich uczuć. Chłopak ideał, naprawdę! Natomiast postać Skylar od samego początku była dla mnie jedną wielką zagadką, którą jak najszybciej chciałam rozwikłać, jednak Kasia nie odkrywa w tej części zbyt wiele kart, jeśli chodzi o główną bohaterkę. Wiadomo, że coś wydarzyło się w jej życiu, co sprawiło, że jest nieufna, wycofana, niemniej jednak nie dowiadujemy się tutaj jakie wydarzenia z przeszłości dziewczyny odcisnęły piętno na jej obecnym życiu. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób poprowadzona, wszystko toczy się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom, co niesamowicie mi się podobało! A to jak Shy zabiegał o względy Skylar, jednoczenie starając się nie naruszać w niestosowny sposób jej przestrzeni osobistej, robiąc wszystko z wyczuciem, szacunkiem i wsparciem całkowicie mnie rozczuliło! Podobały mi się momenty kiedy Shy stopniowo burzył mury, które wzniosła wokół siebie Skylar, kiedy bohaterowie krok po kroku otwierali się przez sobą swoje serca i duszę. A ja chłonęłam wszystko to co działo się na kartach "Gry o serce" całą sobą! To co jeszcze ogromnie mi się podobało w tej powieści to cudowna więź łącząca Shy'a z mamą i siostrami, wsparcie i rady jakie kobieta udzielała synowi, ucząc go tego jakimi wartościami winien kierować się w swoim życiu całkowicie roztopiły moje serce. Kasia w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, wywołując przy tym wiele emocji i wrażeń. Pokazuje wiele cudownych wartości jakimi powinniśmy kierować się w życiu, skłaniając tym samym do głębszych przemyśleń. Uwierzcie mi, że nie spodziewałam się, że autorka zakończy książkę w taki sposób, w tak kluczowym momencie! To karygodne Kasiu! Pozostawiłaś mnie z mocno bijącym sercem i milionem pytań bez odpowiedzi! "Gra o serce" to emocjonująca, poruszająca, rozczulająca, urocza i słodko - gorzka opowieść o dojrzewaniu, pierwszych podszeptach serca, przyjaźni, rodzinnej bliskości oraz traumach, które w znaczącym stopniu wpływają na nasze życie. Cudownie spędziłam czas z tą książką i już nie mogę się doczekać ciągu dalszego! Polecam!
Skylar Gardiner nie lubi zwracać na siebie uwagi. W nowej szkole próbuje raczej usunąć się w cień, niż rzucać w oczy. Pech chciał, że nauczyciel pomylił sprawdziany z matematyki i jej test z najgorszą oceną trafił do najlepszego ucznia, Skylera “Shya” Gardenera. Chłopak, chcąc wyjaśnić nieporozumienie, zostaje trafiony piorunem miłości. Od tej chwili próbuje robić wszystko, aby poznać bliżej swoją imienniczkę. Tylko że ona ewidentnie nie odwzajemnia tych chęci. Czy dziewczyna pachnąca bzem otworzy się na życzliwość i motyle zakochania, które oferuje jej Shy?
“Gra o serce” to debiut literacki Katarzyny Białkowskiej. I moim zdaniem to bardzo udany debiut. Spędziłam cudowny czas przy tej lekturze, na przemian śmiałam się i rozczulałam.
Mimo iż jest to historia typowo młodzieżowa, to nie jest poprowadzona sztampowym, znanym już schematem. W tej powieści mamy do czynienia przede wszystkim z jednostronnym uczuciem między postaciami, a samo zakończenie nie jest oczywiste i jednoznaczne.
Postać Shya jest wspaniale pozytywna, pełna energii, lekko nadpobudliwa, niecierpliwa, w tym chłopaku emocje buzują i sprawiają, że on sam wręcz, (metaforycznie) - fruwa nad ziemią. Wielokrotnie jego przemyślenia czy wywody wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Natomiast obiekt jego uczuć, Skylar to dziewczyna skryta, wycofana, dławiąca się swoimi ukrytymi głęboko w sercu emocjami. Jest małomówna, smutna, nigdy nie pokazuje swoich emocji, nie mówi o nich. Najchętniej chciałaby stać się niewidzialna. Jednak Shy ją dostrzegł i postanowił rozłożyć nad nią parasol bezpieczeństwa. Pytanie, czy ta zagubiona dziewczyna zaufa na tyle swojemu adoratorowi, że będzie chciała się pod nim skryć?
I teraz coś dla amatorów/ek narracji prowadzonej przez dwóch bohaterów — mamy to! Głównym “opowiadaczem” bieżących wydarzeń jest Shy, natomiast o uczuciach Skylar dowiadujemy się jedynie z jej zapisków w pamiętniku.
To tam dziewczyna przelewa wszystkie myśli, emocje, pytania i wątpliwości, które towarzyszą jej od czasu incydentu z zamianą kartkówek. Pewne jest, że nastolatkę spotkało coś bardzo złego, jednak trudno jej o tym pisać nawet w prywatnym dzienniku, dlatego w głowie czytelnika pytania dotyczące losów dziewczyny namnażają się z jej każdym kolejnym zapiskiem.
To powieść, która łączy w sobie wiele sprzeczności. On jest jak energetyczne tornado, ona schowana pod burymi ciuchami, zapomniała czym jest śmiech i szczęście. Z jednej strony uczucie Shya jest naładowane samymi pozytywnymi emocjami, jego determinacja w torowaniu sobie drogi do serca ukochanej momentami bywa zabawna, momentami urocza, a z drugiej strony jest niepokój, który towarzyszy cały czas bohaterce i jej kategoryczne zamknięcie się na otaczający świat.
“Gra o serce” nie jest książką bardzo dynamiczną, jest raczej nastawiona na refleksje i współprzeżywanie z postaciami. Ma w sobie jednak coś, co nie pozwala jej odłożyć nawet na chwilę, ta historia zagrania czytelnika do swojego świata i nie daje o sobie zapomnieć.
"Gra o serce" to zabawna i urocza młodzieżówka. Pierwsze strony tej książki nie przypadły mi do gustu, ale szybko się to zmieniło. Nie wiem kiedy przeczytałam ten tytuł, nagle był koniec.
Jest to na pewno wciągająca lektura, pełna różnych emocji. Zarówno tym pozytywnych jak i negatywnych. Skylar jest dziewczyną wycofaną, po przejściach. Chce być po prostu niewidoczna. Natomiast Skyler to chłopak wielu talentów, znany i lubiany. Trafił go piorun, całkowicie przepadł, zakochał się w dziewczynie, która nie chce się z nim zadawać. On jednak jest cierpliwy i nie podda się tak łatwo.
W książce jest stosunkowo niewiele dialogów. Za to jest pełna życia wewnętrznego bohaterów i ich przemyśleń. Główny bohater, że tak powiem, "komentuje" aktualne wydarzenia, natomiast główna bohaterka zapisuje swoje myśli w pamiętniku. I w taki sposób poznajemy lepiej postaci. Początkowo ten brak dialogów mnie drażnił, chwilami miałam dość wynurzeń Shy'a. Jednak potem zaczęłam to doceniać. Dzięki temu ten tytuł jest wyjątkowy, inny. Pozwala nam zajrzeć do głów bohaterów, jesteśmy świadkami ich rozterek.
Bardzo podobała mi się ta historia. Jeśli lubicie romantyczne i wartościowe lektury, myślę, że ta przypadnie Wam do gustu. Polecam!
On - Skyler "Shy" Gardener, ona - Skylar Gardiner. Łatwo się pomylić, prawda? I tak się właśnie dzieje. Shy otrzymuje test z najniższą z możliwych ocen i już wie, że coś tu nie gra. Przecież jest świetny z matematyki. Jak najszybciej chce to wyjaśnić i tak poznaje Skylar. Wtedy trafia go sycylijski piorun. Jest zauroczony nową koleżanką i zrobi wszystko, żeby móc udzielać jej korepetycji i spędzać z nią jak najwięcej czasu. Czy jego plan się powiedzie?
Skyler i Sky to dwa przeciwieństwa. On świetnie radzi sobie z nauką, a do tego jest szkolną gwiazdą koszykówki. Oprócz tego uczy się gry na fortepianie. Natomiast Skylar jest bardzo tajemnicza i zamknięta w sobie. Nie potrafi zrozumieć nagłego zainteresowania swoją osobą i to w dodatku ze strony Skylera. Czy będzie potrafiła mu zaufać? Sprawy się komplikują, gdy Shy wraz z przyjacielem bez zastanowienia wspominają o pewnym zakładzie, w którym stawką jest serce dziewczyny. Chcieli dobrze, ale co z tego wyniknie?
"Gra o serce" to lekka historia o licealistach. Autorka świetnie wykreowała swoich bohaterów. On - szkolna gwiazda, do tego ambitny, a przy tym wszystkim wrażliwy i opiekuńczy. Staje na głowie, żeby tylko zapewnić bezpieczeństwo nowej koleżance. A Sky? Ta tajemnicza dziewczyna wiele przeszła, mierzy się ze swoimi demonami, nie potrafi się otworzyć i zaufać innym. W tej historii znajduje się wiele pytań, na które nie znalazłam odpowiedzi i dlatego czuję lekki niedosyt. Wiele wydarzeń zostało tu opisane podwójnie. Raz poznajemy perspektywę Skylera, by za chwilę spojrzeć na te wydarzenia oczami Sky. Co ciekawe myśli dziewczyny poznajemy w formie pamiętnika. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, choć dla niektórych może wydać się to nużące. Osobiście polecam i mam nadzieję, że już niedługo pojawi się kontynuacja losów tej dwójki.
"W ogóle jej nie znam, a mam wrażenie jakbyśmy znali się od zawsze. Nie rozumiem, jak mogłem przeżyć bez niej prawie osiemnaście lat. Jak mogłem uważać, że moje życie do tej pory było pełne?! Zaczyna do mnie docierać, że ja tej dziewczyny potrzebuję, i trochę mnie to przeraża."
???
Z czułością malująca nastoletnią miłość, ktora rozkwita z każdym dniem i przybiera na sile.
Przesiąknięta zapachem bzu, który towarzyszy na każdej stronie powieści.
Nasączona trudnymi emocjami, które stopniowo ujrzewać światło dzienne.
Ona i On
Skylar Gardiner i Skyler Gardener
Nazywają się niemal identycznie
A jednak wiele, naprawę wiele ich dzieli
On jest chłopakiem pełnym pasji i marzeń.
Łączy muzykę ze sportem.
Gra na pianinie i koszykówka są całym jego życiem.
Ma umysł ścisły, a matematyka to jego konik.
Kocha "królową nauk" i kiedy okazuje się, że Skylar ma z nią problemy, robi wszystko, by jej pomóc.
Dziewczyna od samego początku go intryguje i niemal od razu skrada jego serce.
Chociaż jest skryta, zamknięta w sobie, chociaż chowa się za nijakimi, szarymi i szerokomi ubraniami, to Slyler jest nią po prostu oczarowany.
Bardzo chce się z nią nie tylko zaprzyjaźnić, ale przede wszystkim pragnie, aby i ona oddała mu swoje serce.
Niestety dziewczyna jest wycofana i nieufna.
Skrywa w sobie bolesną przeszłość, która mocno tkwi zakorzeniona w jej umyśle. Jest przekonana, że chłopak nie ma czystych intencji. Nie dopuszcza do siebie faktu, że ktoś pokroju Slylera Gardenera może wykazywać ludzkie odruchy i chcieć ot tak po prostu zaprzyjaźnić się z kim takim jak ona - brzydką i grubą dziewczyną, która niczego dobrego sobą nie reprezentuje.
A jednak jest zaskoczona, gdy widzi, że chłopak bardzo się angażuje w tę znajomość. Początkowa niechęć i obawa przeradza się w ciekawość "co dalej?".
"Gra o serce" to lekka, sentymentalna i wrażliwa powieść, która porusza najczulsze struny ludzkiej duszy.
Przedstawiona w niej nastoletnia miłość jest jak trzepot skrzydeł motyla - delikatna, ale także trudna do zdobycia.
Niewinna ale także gotowa na największe poświęcenia.
Bohaterowie od razu skradli moje serce. Są bardzo wyraziści.
Co prawda o Skylar wciąż niewiele wiem, ale mam nadzieję, że kolejny tom przybliży jej postać.
Jeśli zaś chodzi o Skylera to ohhhhh!!! Pokochałam go całym sercem ?
"Gra o serce" to naprawdę piękna powieść, która wciąga od pierwszych stron. Ja dałam się jej oczarować a Ty?
?Recenzja?
Premiera 24.04.2024 r.
,,Gra o serce" - Katarzyna Białkowska
Walka o czyjeś serce jeszcze nigdy nie była tak zacięta i piękna. Historia przedstawiona została głownie z perspektywy chłopaka, który zakochuje się w dziewczynie, która pragnie pozostać niewidzialna. Taka perspektywa raczej rzadko się zdarza, a w tym przypadku nadała książce innego charakteru.
Shy to bardzo dobry chłopak z dobrego i kochającego domu. Ma wiele talentów i nie jest jak typowy młodzieniec. Dba o relacje z rodzicami, jest raczej pupilkiem nauczycieli, dba o dobre imię, zawsze pomocny. Nie wstydzi się uczuć. Bardzo mocno angażuje się w pomoc Skyler i pragnie zdobyć jej serce. Ona uparcie tkwi w swoim kokonie, ale on się w ogóle się nie zraża. Kocha wszystko co niej dotyczy, głos, włosy, uśmiech i zapach. Wpada po uszy, nie boi się swych uczuć, wszystko robi. z wyważeniem i powoli. Wie kiedy powinien odpuścić, otacza ją niewidzialna opieką.
Skyler to nowa uczennica, która pragnie być niewidzialna. Nie rozumie czego on od niej chce, ale wie jedno nie może dopuścić do siebie tego słodkiego chłopaka. Jej mór z czasem opada, ale czasem powstaje też mocniejszy. Wiele o niej nie wiadomo, bo jedynie co się pojawia to kartki z pamiętnika.
On mocno się stara i z każdym dniem chce bardziej. Robi wszystko subtelnie. Stara się być całkowitym dżentelmenem. Myślę, że takiego faceta wiele kobiet chciałoby. Aby tak zabiegał i pozwalał na bycie sobą. Jego starania nie raz nie przynoszą oczekiwanych przez niego skutków, ale zdarzają się też momenty dobra.
Książka jest dosyć niezwykła, bo wszystko dzieje się z perspektywy faceta. Mogłam się zagłębić w młodzieńczy męski umysł, który analizuje wszystko podobnie jak dziewczyn. Wszystko jest dwa razy obmyślane a każdy gest, uśmiech nabiera podwójnego znaczenia. Stan umysłu podczas zakochania to wyjątkowa sprawa, nie wszystko da się logicznie wytłumaczyć, pragnie się wiedzieć wszystko o tej osobie i zadbać o jej dobro. Jedyne co mi przeszkadzało, to duża i to bardzo duża ilość monologów jakie prowadzi główny bohater. Z jednej strony daje to możliwość poznania całego jego umysłu, ale z drugiej z czasem byłam tym zmęczona i znużona. Natomiast pokazanie perspektywy dziewczyny za pomocą kartek z pamiętnika, to kolejny ciekawy i niekonwencjonalny pomysł, który bardzo przypadł mi do gustu, ale z drugiej strony nie dał możliwości na duże poznanie jej życia i dlaczego taka jest.
Słowami wstępu książka jest inna i to jest w niej najpiękniejsze. Pokazuje nie raz i nie dwa, że miłość może być dobra i odmieniać ludzi. Nie trzeba być wyuzdanym w niej, tylko wystarczy uśmiech, próba otoczenia opieki i dania ramienia. Kiedy trzeba to wyciera się łzy i po prostu się jest. Sama obecność innego człowieka w naszym życiu sprawia, że chce się nam żyć i wyjść z kokonu, który tak mocno wokół nas wyrósł.
Kochani gorąco polecam dla fanów młodzieżowego romansu, gdzie to on zakochuje się pierwszy, a on a musi dużo zrozumieć, aby wszystko się ułożyło, a i tak nie wiadomo czy tak będzie.
8/10
Prawdziwą sztuką jest napisanie książki w taki sposób by oddać w pełni to co czują i myślą bohaterowie. Akcja książki ,,Gra o serce" może wydać się monotonna. Ktoś może powiedzieć, że nie dzieje się tutaj nic. Chłopaka trafiła strzała Amora i w sumie na siłę chce pomóc swojej wybrance serca, która nie wykazuje w ogóle zainteresowania. Jest wycofana, mało mówi i ubiera się jak szara myszka. Chce być niezauważalna. Co w takim razie widzi w niej główny bohater? I co jest dla mnie wyjątkowego w tej historii?
Uwagę Skyler Gardener zwróciło podobne imię nazwisko nowej koleżanki, Skylar Gardiner. Ta niewielka różnica sprawiła, że pan od matematyki pomylił się podczas rozdawaniu testów i właśnie ta pomyłka połączyła na dłużej dwójkę bohaterów. Chłopak uwielbiam matematykę i chciał udzielać jej korepetycji. Dziewczyna jednak nie paliła się do tego. Przez około pół książki biła się z myślami czy zaufać sportowcu czy nie. A takich chłopaków chciała unikać.
I tak jak pisałam wyżej, wydawałoby się, że w tej książce nie dzieje się nic. Cały czas on cierpliwie czeka aż ona podejmie jakąś decyzję. Ale dzieje się tutaj bardzo dużo w sercach i myślach bohaterów. Narracja książki jest z punktu widzenia zarówno dziewczyny jak i chłopaka. Dzięki temu możemy spojrzeć na daną sytuację z punktu widzenia obu bohaterów i zrozumieć co tak naprawdę myśli Skylar. Autorka nie ujawnia wszystkich emocji dziewczyny od razu. Oj nie!
Książka jest świetna. Naprawdę. Nie należy do tych, które czyta się szybko. Jest z tych co należy zatrzymać się i pomyśleć. Spróbować wejść w głowy bohaterów i poczuć to co oni czują.
Jedynie co mi się tutaj nie podobało to samo zakończenie. Nie lubię gdy książka kończy się tak, że na już potrzebuję jej kontunuacji.
Osobiście uwielbiam takie książki i jeśli też lubicie bardziej przeżywać emocje bohaterów niż doszukiwać się wartkiej akcji to bardzo polecam ,,Gra o serce".
ON WPADŁ PO USZY. ONA NADAL TEGO NIE CZUJE... Miłość od pierwszego wejrzenia (a właściwie usłyszenia) jest piękna, ale wcale nie musi zostać odwzajemniona...