Kontynuacja historii Marigold i Willarda opisanej w książce Colliding Lies. Życie Marigold z dnia na dzień zamienia się w koszmar. Dziewczyna traci wszystko, na czym jej zależało, a niespodziewane aresztowanie Willarda daje początek temu okropnemu biegowi zdarzeń. Marigold rozumie, że chłopak przywiązał ją do siebie w każdy możliwy sposób i nigdy nie będzie potrafiła o nim zapomnieć. Z trudem znosi jego wydłużającą się w nieskończoność nieobecność. Jednak to nie jedyne jej zmartwienie. Dziewczyna nie jest pewna, czy jeśli Willard do niej wróci, wybaczy jej, że zataiła przed nim coś, czego zdecydowanie nie powinna. Kłamstwa prędzej czy później wypłyną na wierzch. Zawsze wypływają. Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2023-09-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 346
Język oryginału: polski
Jak można pisać takie książki?!?! Od połowy płacze i nie mogę przestać. Litery zamazują mi się przez łzy. Historia tak bardzo mnie boli, że nie mam siły czytać dalej.
Losy Mari i Willa miały potoczyć się inaczej. Nie mogę sobie darować tego w jakim kierunku to wszystko poszło. Mówiłam już przy tamtej częściej, że szczęście należy im się jak mało komu! Przeszłość nie dała o siebie zapomnieć i złamała ich w bardzo okrutny sposób. Jest to smutna i bardzo bolesna powieść lecz zarazem piękna w swoim bólu. Miłość jaką darzy się para jest tak prawdziwa, że nie dają sobie z nią rady. Oboje chcą dla swojej drugiej połówki tego co najlepsze. Ale nie znaczy to że będzie to dobre dla nich samych.
Zakończenie jest okropnie dołujące. Moje serce nie mogło tego wytrzymać.
Autorka dodaje do moich ulubionych i teraz każda jej powieść biorę w ciemno.
Trzeci tom historii Mercy Stone i Gabriela Crade’a z Diabłów Reno! Mercy i Gabriel pod wpływem impulsu wzięli ślub w stylu, z jakiego słynie Las...
Autorka serii „Winter Love”. Marigold Harding, przyjeżdżając do Nowego Jorku, miała jeden cel – zacząć wszystko od nowa. Była przekonana...
Przeczytane:2023-10-14, Ocena: 6, Przeczytałem,
Czy od czytanej przez Was książki, oczekujecie, że będzie miała szczęśliwe zakończenie ?
Myślałam, że twórczość Martyny jednak nie jest dla mnie. Nie uważałam, że nie ma talentu, po prostu nie wszystko wszystkim musi się podobać. Ale jednak po tej serii, po tej dylogii, cieszę się, że postanowiłam spróbować jeszcze raz.
"Byli piękni ...ale zbyt zmęczeni życiem jak na młody wiek, w którym się znajdowali.
Pogodzeni z wiedzą, że się stracą."
Pierwszy tom to już porządna dawka mroku i zdecydowanie historia nie - miłosna. Choć może to nie prawda, bo mimo, iż bohaterowie idą w zaparte twierdząc, że to co ich łączy nie ma nic wspólnego z miłością, jednak te brudną, toksyczną wersję tego uczucia, można dostrzec. Ranią się, krzywdzą i zarazem są dla siebie oparciem. Absurd ? Jeden z wielu z tej historii.
"Nie jesteśmy sobie pisani. Nie jesteśmy bratnimi duszami, ale chcemy sobie wmawiać, że tak jest. Mieć coś w zastępstwie miłości, która między nami nie zaistnieje."
Will nie chciał wpuścić Marigold do swojego popapranego życia, nie chciał w nim robić dla niej miejsca. Chciał tylko dokończyć to co musi zrobić i wyjechać z małym bratankiem jak najdalej od Bronxu.
Nie wierzył, że on - poharatany przez życie zarówno w środku jak u na zewnątrz - ma szansę na jakiekolwiek szczęście.
"Nie sądziłem, że pewnego dnia poczuje się taki chociaż w niewielkim stopniu wobec kogokolwiek...do czasu aż pojawiła się przy mnie ta niewyróżniająca się, zaręczona własnymi demonami dziewczyna."
Pojawiła się ona - równie poturbowana jak on. Obciążona traumą, koszmarami i strachem, że oprawca ją odnajdzie. I choć nie była tym światełkiem w mroku dla Willa, dała mu nadzieję. Czy warto wierzyć w lepszą przyszłość w ich przypadku?
Autorka też dała nadzieję mi jako czytelniczce, w prologu tego tomu. Łudziłam się prawie do końca, że jednak mają szansę wyjść z tego, mimo kolejnych ciosów jakie na nich padają. Mimo tych tajemnic, które mogą ich zniszczyć. Mimo przeszłości czającej się z nożem za plecami.
Ale ta nadzieja została mi tak brutalnie odebrana, że choć nie liczyłam na uroczą historię pięknej miłości, nie spodziewałam się aż takiego ciosu.
To książka pełna okrucieństwa, brutalności, obnażająca zło czające się w najgorszych potworach kroczących po tym świecie - w ludziach.
Ta książka łamie serce, wyciska łzy nawet z tak oziębłej czytelniczki jak ja.
To historia, która mnie w pewnym stopniu złamała. O ludziach tak do siebie niepasujących i tak idealnie do siebie dopasowanych zarazem. Tak skrzywdzonych i będących dla siebie lekarstwem.
Dwóch kłamców i zły los. Czy kłamstwo powtarzane tysiące razy stanie się prawdą?
Sprawdźcie. Jeżeli kochacie takie nieszablonowe historie, takie bez idealnych bohaterów otoczonych bogactwem, wygodami, gdzie ból wylewa się z każdej strony i nawet jak wydaje się, że będzie lepiej, to tylko się wydaje... Jeśli nie boicie się płakać czytając , to coś dla Was.
A ja ? Muszę dojść do siebie. Bo to jedna z tych książek, po których powinnam zapisać się na terapię 🥺 mimo to podziwiam talent autorki w tym momencie całą sobą i bardzo, bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji 💔