Hailee DeLuca postanawia zmienić swoje życie. Koniec z przesiadywaniem w domu i ukrywaniem się przed całym światem. Teraz Hailee chce znów robić wszystkie te rzeczy, których do tej pory się bała. No i właśnie wtedy poznaje Chase’a Whittakera i od pierwszej chwili wie, że ma poważny problem. Ogarniają ją te emocje, które chciała z siebie wyrzucić na zawsze. Ale każdy uśmiech Chase’a, każdy jego dotyk sprawia, że serce Hailee szaleje coraz bardziej i w końcu zatraca się na dobre.
Hailee chciałaby być szczęśliwa jak każda młoda kobieta, chciałaby beztrosko przeżywać miłość, ale nie pozwala jej na to mroczny sekret z przeszłości, który może zniszczyć wszystko, a zwłaszcza to nowe uczucie. Chase jest jej coraz bliższy, jest też jednak coraz bliżej poznania straszliwej tajemnicy.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2020-07-29
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Falling Fast
Tłumaczenie: Joanna Słowikowska
Hailee podczas swojej samotnej podróży trafia do Fairwood - miasteczka, w którym mieszkał jej poznany na forum dla początkujących pisarzy, najlepszy przyjaciel, Jesper. Niestety chłopak zmarł jakiś czas temu, a Hailee psuje się samochód akurat w dniu przypadającym na jego urodziny. Dziewczyna w oczekiwaniu na naprawę auta postanawia zostać w miasteczku i dowiedzieć się więcej o swoim przyjacielu. Jedną z osób wprowadzających ją w świat Jespera staje się Chase, o którym Hailee słyszała wcześniej od zmarłego przyjaciela. I nie były to superlatywy. Między dwojgiem bohaterów zaczyna zawiązywać się relacja, w której więcej jest przyciągania, niż odpychania. Ale Hailee zostaje w Fairwood tylko do czasu naprawy auta... Dziewczyna musi osiągnąć cel, który założyła sobie na początku podróży…
“Falling fast” to historia, która już od pierwszych stron skazana jest na happy end. Czytasz i wszystko idzie w dobrą stronę. Jednak jak to zwykle bywa w życiu - nie ma tak dobrze.
Im dalej w las, tym na jaw zaczynają wychodzić tajemnice bohaterów, a szczęście coraz bardziej się od nich oddala. Od pewnego momentu już byłam przygotowana na cios, ale nie spodziewałam się tak szokującego obrotu sprawy.
Tę książkę czyta się świetnie. Jest wciągająca fabuła, jest uczucie, są emocje, jest zaskakujący zwrot akcji. Bianca Iosivoni buduje napięcie powoli, pozwala się rozkoszować czytelnikowi tym, co dobre, pozwala mu rozgościć się w Fairwood, żeby za jakiś czas postawić go pod ścianą i kazać zapomnieć o tym, co do tej pory przeczytał, poznał i do czego zdążył się przyzwyczaić.
Falling fast to książka, którą chciałam mieć, którą uważałam za tę którą muszę koniecznie przeczytać. Mam już za sobą serię First autorki, znam jej styl , zamiłowanie do poruszania trudnych tematów. Ale też biorąc uwagę przeczytane recenzje, bałam się co ze mną ta książka zrobi.
Hailee to na pozór , zwykła studentka, która spontanicznie wyruszyła w podróż, przed siebie, gdzie honda zawiezie, tak spontanicznie , odważnie , by zasmakować życia...
Gdy w dniu urodzin Jaspera - jej wirtualnego przyjaciela, znajduje się w pobliżu jego miejscowości - Fairwood , postanawia go odwiedzić...na cmentarzu.
Traf chciał, że właśnie w Fairwood , jej auto postanawia zaliczyć poważną awarię. Hailee zmuszona jest zostać i czekać aż będzie można nim ruszyć dalej a w tym czasie...Poznaje przyjaciół Jaspera, grupę ludzi, z którymi i ją zaczyna łączyć przyjaźń, szczególnie z Chasem. Jego i Jaspera łączyła wyjątkowa przyjaźń, lecz chłopak go zawiódł, o czym Hailee wie aż za dobrze .
Celem podróży Hailee jest spotkanie z siostrą bliźniaczką. Wszystko wydaje się takie...normalne ale czy jest tak naprawdę?
Ta książka nie jest lekką młodzieżówką, romansikiem , bagatelną lekturą. To emocjonalny rollercoaster.
To książka o rodzinie, przyjaźni, miłości i to miłości pięknej, wyjątkowej . To książka o chorobie, o cierpieniu , stracie, żałobie. O odrzuceniu, braku akceptacji, walce o realizację własnych - nie narzuconych - marzeń, planów życiowych .
Każdy z bohaterów , których jest nie mało, przechodzi swoje dramaty.
Falling fast jest poruszająca ale też przygnębiająca , nie jednej osobie łezka się przy niej w oku zakręci. Są momenty zabawne ale wiele tu emocji tych , których się boimy. Bohaterka boryka się z czymś z czym nie daje sobie rady ,a wydawać by się mogło, że jest szczęśliwa...
Cieszy mnie fakt, że miałam oba tomy pod ręką, bo zakończenie łamie serce, przeraża i mimo to chce się natychmiast wiedzieć co dalej.
Jeśli szukacie miłej , zabawnej i lekkiej lektury, to nie jest ten typ ale jej nie ignorujcie . Naprawdę warto poświęcić jej czas.
"Bądź odważna!". Hailee podróżuje swoją hondą przez całe lato. Chce pokonać swoje słabości, chce spróbować wszystkiego na co nigdy nie starczało jej odwagi. Obiecała to siostrze bliźniaczce, że zrobi wszystkie te rzeczy, że będzie odważna. W końcu dociera do Fairwood i od razu kieruje się na grób jej najlepszego przyjaciela. Nie planowała, że się tutaj znajdzie, jednak los chciał inaczej. W końcu natyka się na Chase'a, który tak się składa że był najlepszym kumplem Jespera, jej zmarłego przyjaciela. A on go zawiódł. I Hailee o tym wie. Czy nasza bohaterka będzie umiała zrozumieć Chase'a? Czy dotrzyma obietnicy złożonej Jesperowi?
Tę książkę zdecydowanie nie zaliczę do lekkich i przyjemnych. Historia jest tak naładowana emocjami, uczuciami i melancholią, że można się w niej zatracić. Na początku wszystko krąży wokół straty kogoś bliskiego. Dzięki temu głowni bohaterowie zacieśniają więzi. Nie znajdziecie tutaj szybkiej akcji. Fabuła rozwija się powoli i myślę, że autorka nie do końca to udźwignęła, ponieważ podczas czytania czasami uciekałam gdzieś myślami. Nie potrafiła przykuć ciągłej uwagi do tego co działo się w książce. Mimo to uważam, że postacie są bardzo wyraziste. Polubiłam Hailee oraz jej nowych przyjaciół. Jednak zakończenie kompletnie do mnie nie przemawia i strasznie mnie wkurzyło. I nie chodzi tu o moment w którym autorka zakończyła powieść, ale decyzję głównej bohaterki. Dla mnie była bez sensu. I to logiczne, że chwycę za kolejną część która ukarze się już 4 listopada.
Ojej. Od czego by tu zacząć. Może od tego, że ta powieść rozrywa serce. Tyle w niej smutku, samotności i nostalgii… ale również przyjaźni, humoru i iskierki pożądania. „Falling fast” wzrusza i bawi, ale przede wszystkim udowadnia, że warto być odważnym.
Hailee DeLuca postanawia pewnego dnia wsiąść do swojego samochodu i ruszyć przed siebie. Dlatego wakacje spędza na podróży w nieznane. Dosłownie pod wpływem chwili wybiera, dokąd jechać. Los chciał, że dziewczyna trafia do małego miasteczka w Wirginii, gdzie zmarł Jasper, jej bratnia dusza, powiernik, jedyny krytyk literacki. W dniu jego urodzin Hailee trafia do baru gdzie dość niespodziewanie poznaje grupę jego przyjaciół. Jest wśród nich Chase. Chłopak od początku wzbudza w dziewczynie skrajne emocje. Z jednej strony zna go z opowieści Jaspera i wie, że przyczynił on się do konfliktu i rozłamu ich przyjaźni. Z drugiej strony widzi w nim czarującego, przystojnego i szalenie inteligentnego młodego mężczyznę. Jest nim zaintrygowana i zauroczona. Chase ma podobne odczucia, co do Hailee. Traktuje ją jak niespodziewany dar od losu. Dziewczyna intryguje go swoją spontanicznością i dobrocią. Połączy ich przyjaźń do Jaspera i wzajemna fascynacja. Razem od nowa odkryją piękno otaczającego ich świata. Problem tylko w tym, że ich oczekiwania względem siebie z czasem się zmienią. Kiedy Chase zapragnie czegoś więcej, Hailee zaoferuje mu jedynie to, co tu i teraz… Dziewczyna, bowiem skrywa pewną bolesną tajemnicę, która może ich rozdzielić już na zawsze.
„Falling fast” to książka, o której będziecie jeszcze długo myśleć po skończonej lekturze. Bianca Iosivoni w swojej powieści porusza trudne tematy. Opowiada o walce z chorobą, uzależnieniu, depresji, śmierci. To nie jest lekka lektura, ale daje nadzieję i pokazuje różne oblicza przyjaźni i miłości. Autorka mimo poważnych tematów poprowadziła fabułę z niezwykłym wyczuciem. Opowiedziała trudną historię niezwykle lekko i błyskotliwie, ale z całym szacunkiem i równowagą. Iosivoni wykreowała bohaterów, których kocha się bezwarunkowo od pierwszych stron książki. Hailee i Chase uwielbiam za ich wady i zalety, a zwłaszcza za to, że udowadniają, że czysta i bezinteresowna przyjaźń istnieje. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do „Falling fast” i niecierpliwie czekam na kontynuację książki. Serdecznie polecam! Czytajcie, nie zawiedziecie się!
Napisałam recenzje tej książki, zapomniałam skopiować i kliknęłam opublikuj i co??? I cholerka coś się zwiesiło i szlag trafił wpis. A taką blokadę miałam aby napisać tą recenzję. Nie wiem dlaczego. Książka mi się bardzo podobała, ale nie mogłam nic sensownego wymyśleć. Ok. Postaram się jeszcze raz co nieco napisać.
.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam je za bardzo udane. Niestety nie czytałam poprzedniej serii, ale planuje kiedyś sięgnąć i się przekonać czy jest równie świetna.
.
Świetnie wykreowani bohaterowie, interesująca fabuła i tajemnice, które bohaterowie skrywają. Autorka porusza temat straty bliskiej osoby. Jak ludzie sobie z tym radzą. Jak wiadomo ile osób tyle różnych sposobów na poradzenie sobie ze stratą prawda? Pani Bianca pokazuje nam jak bohaterowie mierzą się ze stratą bliskiej osoby. Książka pomimo tak trudnego i smutnego tematu przeplata też chwilę piękne, wzruszające, dające czytelnikowi nadzieję. Tajemnicę naszych bohaterów natomiast odkrywane są stopniowo jak elementy układanki, które na końcu tworzą spójną całość.
.
Bardzo mi się podobała ta książka, dziękuję @wydawnictwojaguar za egzemplarz. Wam serdecznie polecam, a ja czekam na kontynuację ?
Zapraszam również do odwiedzenie ksiazkowa_nutka na instagramie oraz facebooku ;)
“Zaplanowałam sobie na tę podróż tak wiele, z tyloma kwestiami się liczyłam, ale definitywnie nie z tym, że spotkam kogoś, kto będzie miał na mnie taki wpływ”
Hailee przez całe życie boi się zaryzykować. Jednak pewnego dnia postanawia zmienić swoje całe życie i wyrusza w podróż. Chce zrobić wszystko, czego się do tej pory bała. Odwiedzając grób przyjaciela w Fairwood poznaje Chase’a. Od pierwszej chwili pomiędzy tą dwójką zaczyna dziać się coś niezwykłego. Dziewczyna nie chce się w nim zakochać, jednak każdy uśmiech Chase’a sprawia że dziewczyna zatraca się w nim coraz bardziej. Hailee skrywa bolesną tajemnicę z przeszłości, która może zniszczyć wszystko.
“Falling fast” to kolejna młodzieżówka, która łapie za serce i nawet ze mnie potrafiła wycisnąć kilka łez. Hailee jest odważna i żądna przygód. W swoją podróż wyrusza, żeby coś zmienić. Chase był przyjacielem chłopaka, którego Hailee poznała przez internet i to właśnie od opowieści o Jasperze zacznie się ich znajomość. Zarówno Hailee, jak i Chase mają swoje tajemnice. Czy pomogą sobie nawzajem? Fabuła “Falling fast” porusza wiele ważnych tematów takich jak śmierć, lęk, żałoba, przyjaźń, miłość i wiele innych.
Koniecznie po nią sięgnijcie. Obiecuję, że się nie zawiedziecie. Historia Hailee wciąga od pierwszej strony. To kolejna książka z którą zarwałam nockę. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i z niecierpliwością czekam na drugą część.
„Falling fast” to pierwszy tom dylogii „Hailee & Chase” Bianci Iosivoni. Autorkę możecie znać dzięki jej bardzo dobrze przyjętej w Polsce serii „First”. Nie miałam jeszcze przyjemności czytać tej serii, dlatego nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po „Falling fast”, bo to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki.
Hailee wyrusza w podróż życia. Niczego nie planuje, oprócz zakończenia jej w konkretnym miejscu pod koniec wakacji. Jedzie przed siebie swoją starą Hondą Civic, zatrzymując się w miejscach, które ma ochotę zobaczyć. Dziewczyna ma jeden cel, chce podczas podróży spróbować nowych rzeczy. Chce robić to, czego do tej pory się bała. Na jej liście są przeróżne punkty, od takich, które budzą grozę, po zwyczajnie odnajdywanie się w kontaktach z obcymi ludźmi. Hailee niespodziewanie zatrzymuje się na dłużej w bardzo urokliwym miasteczku. Nie miała tego w planie, chciała odwiedzić jedno miejsce znajdujące się w pobliżu, coś może zjeść i ruszyć w dalszą drogę. Jednak okoliczności sprawiają, że trafia do baru w mieście i tam spotyka Chase’a, który wybawia ją z opresji. Tak rozpoczyna się ich nieoczekiwana przyjaźń. Zaczyna się między nimi również dziać coś więcej, coś, na co Hailee nie chce i nie może sobie pozwolić. Dziewczyna skrywa bowiem mroczny sekret z przeszłości, który nie pozwala się rozwinąć temu nowemu uczuciu. Co czeka tę dwójkę? Jak zakończy się podróż Hailee?
Sprawdźcie koniecznie. Warto! Po stokroć warto! To przepiękna historia, nie tylko o rozkwitającej miłości, ale też o odnajdywaniu siebie, pokonywaniu własnych ograniczeń i sięganiu po marzenia. Emocje, które serwuje ta książka, to mistrzostwo. Myślałam, że już dawno poznałam całe spektrum odczuć, jakie może dać lektura książki. Ale pomyliłam się. Ta książka pokazała mi, jak wiele jeszcze jest do odkrycia i jak wiele przeróżnych emocji można zmieścić w jednej, z pozoru niewinnej historii. Bo ta książka na taką właśnie wygląda. Rozpoczyna się trochę niemrawo i przypomina zwyczajną opowieści o dziewczynie, która chcąc odkryć prawdziwą siebie decyduje się na samotną podróż. Po drodze spotyka chłopaka, zakochują się. Teoretycznie podobne historie można streścić w jednym zdaniu. On lubią ją, ona lubi jego, zakochują się. Koniec. Ale nie w przypadku tej książki. I nawet nie dlatego, że planowany jest drugi tom. Ta historia ma drugie, a może nawet trzecie dno. Jest wielowymiarowa. Nawet jeśli nie lubicie uroczych miłosnych historii, odnajdziecie w niej coś, co Was zaciekawi. Nie mogę zbyt dużo pisać o tym, jakie problemy porusza ta książka, bo będzie to spoiler, ale jest w niej zawarte dużo więcej niż na pierwszy rzut oka można byłoby się spodziewać. Traktuje nie tylko o poznawaniu siebie, swoich możliwości, o przekraczaniu własnych granic i o zmienianiu się, ale, co ma związek z powyższym o lękach przed ludźmi, przed przełamaniem się. O obawach, jakie niesie za sobą każda zmiana. O stracie lub nawet stratach różnego rodzaju, wyrzutach sumienia i możliwościach, jakie czekają za rogiem. O sekretach, które nie dają ratunku, tylko ranią i przynoszą ból. O spełnianiu cudzych marzeń. O podporządkowywaniu się woli innych. A przede wszystkim o ludziach, zwykłych niezwykłych młodych osobach z krwi i kości, które są źródłem tego jedynego w swoim rodzaju emocjonalnego rollercoastera, jaki serwuje nam ta książka. Ale to nadal niewielki wycinek tego, o czym ona mówi. Sami się przekonacie, kiedy po nią sięgniecie. Nawet zapowiadany w opisie mroczny sekret z przeszłości, tajemnica dziewczyny, która przez całą powieść trzyma czytelnika w napięciu, to nadal nie jest wszystko. Najfajniejsze jest w książce to, że każdy z bohaterów, chociaż albo doznał jakiejś straty, albo zmaga się z poważnymi problemami, każdy, dosłownie każdy, zaraża optymizmem i radością życia.
Ta książka jest cudowna. Słodka jak cukierek i cierpka jak cytryna jednocześnie. Wprowadza niesamowity klimat. Uczucie między bohaterami rozwija się bardzo powoli, dzięki czemu odczuwamy każdy fragment tego, co zaczyna ich łączyć i to jest wspaniałe. Autorka postawiła na silne, wyraziste emocje, które towarzyszą czytelnikowi od samego początku do wielkiego finału. I chociaż to rozwijające się nowe uczucie jest osią fabuły, nie jest to jedyny ważny wątek w powieści. Nie przytłacza i nie przysłania innych tematów. A jest ich tu sporo. Bohaterów godnych uwagi również. Oprócz wyraźnie wyróżniających się w książce Hailee i Chase’a, ważni dla fabuły są również jego, a potem również jej przyjaciele. Lexi, Shaine, Clayton, Eric, Charlotte, oni wszyscy są cudowni, każdy inny, ze swoimi problemami i zmartwieniami, ale wszyscy pełni życia, tryskający energią i dający takiego kopa do działania, jak mało który poradnik. Rewelacyjnie zostali ukazani nie tylko oni, ale przede wszystkim łącząca ich przyjaźń. Coś niesamowitego! Chociaż ci ludzie oddalili się od siebie przez lata, każdy zajął się swoim życiem, kiedy spotykają się z powodu urodzin jednego z nich, który już niestety nie może z nimi być, jest jak dawniej, jakby nie rozstawali się nawet na moment. Szybko akceptują w swoim gronie Hailee, a dla niej równie szybko stają się nową rodziną. Jednak nawet oni nic nie mogą poradzić na trapiące dziewczynę demony. Zresztą niczego nawet się nie domyślają, bo Hailee nie daje im szansy na lepsze poznanie siebie i swoich problemów. Bohaterowie drugoplanowi to również majstersztyk. Moją ulubioną postacią z tego grona jest Beth, od której biło takie ciepło i chęć pomocy, że chciałoby się wejść do książki i ją uściskać.
Autorka tak zręcznie manipuluje słowem, że książka zaskakuje nas ze strony na stronę coraz bardziej. A punkt kulminacyjny następuje w finale. W tym miejscu muszę przyznać, że przewidziałam, jaką tajemnicę skrywa Hailee i zakończenie nie było dla mnie takim zaskoczeniem, jakiego się spodziewałam. A, że bardzo lubię takie plot twisty, które wbijają w fotel, czuję lekki niedosyt. Ale mimo to, jestem tą książką oczarowana. Bo jeśli wziąć pod uwagę całokształt i emocjonalne tornado, jakie sprowadziła na mnie ta książka, plot twist, który nie zrobił na mnie wrażenia, to nic. Warto ją przeczytać. Dlatego, że jest nietuzinkowa, mądra, ujmująca. Nie tylko skłania do własnych przemyśleń, ale też daje kopa do działania.
„Falling fast” to jedna z tych książek, które zapadają głęboko w serce na długi czas. To jedna z tych książek, podczas lektury których trzeba mieć przy sobie zapas chusteczek. Bowiem nie ma strony w powieści, z której nie wylałoby się na czytelnika morze emocji. Niezwykła, piękna i wartościowa to książka. Bardzo polecam!
Recenzja pochodzi z bloga: https://maitiribooks.wordpress.com/2020/07/25/falling-fast-bianca-iosivoni-recenzja-przedpremierowa/
Mason i Grace studiują na tej samej uczelni, ale nie pozostają w żadnych zażyłych relacjach. Sytuacja zmienia się radykalnie, kiedy Grace postanawia nieco...
A jeśli game over to dopiero początek? Teagan ma tylko jedno życzenie - wyrwać się wreszcie z rodzinnego miasta i dostać się na swój upragniony kierunek...