Życie Sary nagle stanęło w miejscu. Przestała grać na skrzypcach, spotykać się z ludźmi, studiować. W samotności chciała zapomnieć o miłości, która tak niespodziewanie się zakończyła. Oddała pierścionek zaręczynowy, nie wierząc, że cokolwiek można jeszcze uratować. Niespodziewane spotkanie daje jej szanse na odzyskanie wszystkiego, co utraciła. Sara odkrywa, jak wiele jest wstanie zrobić, by odzyskać ukochanego.
Spróbuj razem z nią uczepić się niegasnącej nadziei. Wsłuchaj się w delikatną melodię jej skrzypiec i uwierz, że echo wspomnień ma ogromną siłę.
Wydawnictwo: Inanna
Data wydania: 2020-03-30
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski
Tak więc zaczęłam czytać i zaraz potem skończyłam!
Ale jak to?!
Tak mnie wciągnęła ta historia, że postanowiłam zarwać dla niej noc. A to podchodzi wręcz pod masochizm przy dwuletnim dziecku! Dla tej historii jednak warto zarwać niejedną noc!
Na początku zaintrygowała mnie ta nutka tajemniczości, a później już samo poszło. Przez te parę godzin niejednokrotnie się uśmiechałam, ale i również niejedna łza spłynęła po mej twarzy. To coś pięknego!
Magiczne miejsce w urokliwej zimowej scenerii, roziskrzone tysiącami migoczących świateł i otulone odurzającym zapachem świerka, cynamonu i pomarańczy...
Są takie chwile, kiedy odzyskujemy nadzieję, ale wciąż potrzebujemy kogoś, kto sprawi, że nasze życie będzie słodkie i barwne jak lukier na pysznej babeczce...
Przeczytane:2022-01-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2022,
Sara straciła miłość swojego życia, a przy tym jego sens. Skończyła z graniem na skrzypcach, przestała spotykać się ze znajomymi. Próbowała zamknąć pewien etap, który przyniósł jej wiele samotnych nocy i morze wylanych łez. Oddała pierścionek zaręczynowy i w tamtym momencie ostatnia iskierka nadziei po prostu zgasła. Nie pozostało jej nic, czym mogłaby się cieszyć. Po roku zadręczania się nad sobą dziewczyna postanowiła dać sobie z tym spokój. Wiedziała, że to, co było kiedyś, już nie wróci, chciała żyć, a nie jedynie egzystować. Wróciła do grania i próbowała odnaleźć dawną siebie. Jednak los jest przewrotny i Sara dostała szansę, której nie może zmarnować. Spotkała swojego ukochanego, lecz on jej nie pamiętał. Z pomocą Tomka, brata jej jedynej miłości, dostała się do ich trio. Teraz podczas wspólnie spędzanego czasu musi zrobić coś, by on sobie o niej przypomniał. Czy uda jej się? Czy odzyska to, co nagle utraciła?
"Echo" Aleksandry Rak to piękna i zarazem bolesna historia o utracie miłości, sensu życia i swoich pasji. Powieść jest nietuzinkowa, przez co wczytywałam się w nią z zapartym tchem. Emocje opisane w książce targały mną od samego początku do końca. Sprawiały, że serce pękało mi na milion kawałków. Z każdym kolejnym rozdziałem fabuła pokazywała, ile człowiek jest w stanie wycierpieć po utracie kogoś bliskiego. Powoli coraz bardziej zamykając się w sobie i nie mogąc wrócić do normalności. Jednocześnie pokazując, że los potrafi się do nas uśmiechnąć, dając nadzieję i siłę na kolejne dni.
Z całego serca współczułam bohaterce i miałam nadzieję, że uda jej się złapać miłość w swoje sidła. Czułam ból, który jej towarzyszył, jakby był moim własnym. Nie mogłam się oderwać od tej historii i z wielkim zainteresowaniem przedzierałam się przez kolejne strony. Bardzo polubiłam bohaterów, każdy miał w sobie coś, co sprawiało, że chciałam bliżej ich poznać. Największą sympatią zapałałam do Róży, która była po prostu cudowna. Przemiła kobietka, która jak się tylko pojawiała, sprawiała, że czułam takie ciepło na serduchu. Jestem zafascynowana tą historią. Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać pióro Autorki i wiem, że na pewno sięgnę po jej kolejne powieści. Polecam ją z całego serca i mam nadzieję, że Wam również się spodoba.