To historia o tym, co najważniejsze. O tym, co jest w każdym z nas, czasem ukryte, czasem zapomniane. O miłości, przebaczaniu, zrozumieniu i tolerancji. O tym, że święta mogą się udać, pod warunkiem, że pozwolimy sobie na szczerość.
Co wywołuje prawdziwego, dickensowskiego ducha świąt? Kolejna pościel z Mikołajem? Kolorowe bombki na choince? Pierniczki w puszce?
To nieprawda, że święta Bożego Narodzenia dla każdego pachną miłością, szczęściem, pierniczkiem i spełnieniem marzeń. To najbardziej ponury okres w życiu niektórych ludzi. Samotnej matki z kredytem na głowie oraz zbuntowanym dwunastolatkiem albo kobiety, która próbuje za wszelką cenę zdobyć żonatego mężczyznę. I wreszcie pary, nie potrafiącej odnaleźć miłości w świecie, w którym na pierwszym miejscu stawia się konsumpcjonizm.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Różne losy bohaterów, których losy przeplatają się wzajemnie. Wszyscy spotykają się w ten jeden szczególny dzień - Wigilię i na swój sposób są szczęśliwi, choć nie u wszystkich kończy się to happy endem. Przyjemna i lekka powieść w klimacie Świąt Bożego Narodzenia - polecam :-)
Drogi Święty Mikołaju, otóż chyba marzę o nowej komórce. (s. 14)
Sędzina Karolina i artysta Karol są w związku, ona zorganizowana, on żyjący w artystycznym chaosie i domowym bałaganie. Matka Karola już z początkiem listopada zaczyna organizować Wigilię. Dziennikarka, rozwódka Matylda i jej dwunastoletni syn Mikołaj zmagają się ze spłatą kredytu i kolejnymi pomysłami „finansowymi” prywatnej szkoły syna. Żonaty Tomasz, prezes firmy i jego pracownica Renata mają romans z ciążą w tle. Jego żona Anna zajmuje się domem i wychowaniem bliźniaczek. Jej matka czeka na kolejny ślub córki. Każdy z bohaterów powieści o czymś marzy, dlatego w chwili kryzysu wypowiada życzenie, prośbę do Świętego Mikołaja o konkretny prezent pod choinkę. Czy Mikołaj je spełni?
Listopad to wstęp do grudnia. (s. 14)
Już w listopadzie zaczyna się przedświąteczne szaleństwo. Wiele osób z różnych powodów ma dość świąt i związanego z nimi chaosu i wydatkami. To ponury czas w ich życiu. Komercjalizacji świąt w XXI wieku nie da się uniknąć. Konsumpcjonizm króluje w domach, łatwiej coś kupić, niż samemu przygotować. Boże Narodzenie traci na wartości. Gdzieś zaginęła magia i duch świąt. Czy uda się je odnaleźć, gdy bohaterowie nie mają ochoty na święta? Jeśli nie, dlaczego? Jeśli tak, w jaki sposób? Pod jakim warunkiem udadzą się święta?
Worek z rozwodami stawał się w dzisiejszych czasach znacznie bardziej popularny niż ten z prezentami. (s. 244)
Duet pisarski Socha & Mazur na kartach swej świątecznej powieści ukazuje słabą kondycję współczesnych małżeństw, związków, nietrwałość uczuć, skoki w bok. Smutne to i przygnębiające, jak instytucja małżeństwa traci na znaczeniu. Zdrada, rozbite małżeństwa, rozwody to chleb powszedni na wokandzie Karoliny. Ona sama wierzy w zdradę Karola. Bohaterowie mierzą się ze swoimi codziennymi problemami, a nadchodzące święta to po części tylko kolejna data w kalendarzu, nie każdemu miła i na rękę, nie każdemu pachnąca miłością i szczęściem, spełnieniem marzeń.
Nigdy nie spełniaj oczekiwań innych ludzi. To twoje marzenia są ważne, nie ich. (s. 205)
Bohaterowie w swoim zachowaniu i uczuciach są bardzo prawdziwi, niektórzy mają więcej wad niż zalet. Moją uwagę przykuły dzieci. Autorki w ciekawy sposób ukazały, jak dzieci podchodzą do tematu rozwodu swoich rodziców. Najmłodszych bohaterów obdarzyły inteligencją, przenikliwością, bezpośredniością, dojrzałością emocjonalną. Ich wypowiedzi mnie zaskakiwały choćby doborem słownictwa.
Książka czyta się sama, wciągając czytelnika w problemy jej bohaterów. W prostych słowach autorki odmalowały trudne sytuacje, z którymi mierzą się bohaterowie, a z nimi czytelnik. To on jest skłaniany do refleksji nad kondycją związków, prawdziwością uczuć, najważniejszymi rzeczami w życiu, do zastanowienia się nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Kilka zdań z powieści można potraktować jak mądrości życiowe i wdrożyć je w życie. Autorki zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad Bożym Narodzeniem, ukazując jego blaski i cienie, udzielając rad, z których można skorzystać, ale nie trzeba. Cudowne zakończenie odbudowuje wiarę w ludzi, przynajmniej na wigilijny czas.
Boże Narodzenie ma to do siebie, że zawsze jest niespodzianką. (s. 278)
To książka o szukaniu magii Bożego Narodzenia, o ludziach psujących sobie życie na własne życzenie, ale także o tych tolerancyjnych i umiejących wybaczyć, o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o marzeniach do spełnienia, o prezentach od losu. O Wigilii innej niż wszystkie i o prawdziwej zimie! To historia o samym życiu, tym realnym i o tym, co jest w nas, ludziach.
Niektórzy traktują listopad jak wstęp do grudnia, a ten wszystkim kojarzy się ze świętami. Nie dla wszystkich ten czas jest magiczny i zaczarowany. Dla wielu z nas stanowi kumulację rozterek i zmartwień - o tym właśnie jest ta powieść...
Poznajemy kilka rodzin, każdą w mniej lub bardziej ponurym okresie... Autorki w cudowny, filmowy wręcz sposób obrazują nam bohaterów - zamykam oczy i od razy pojawia się Karolina w czarnym futerku lub wuj Teodor w futrze z bobra... Poruszyło mnie wiele scen, między innymi moment rozstania Matyldy z Krzysztofem. Ogarnął mnie nie tylko przejmujący smutek i gorycz, poczułam dodatkowo szczerą awersję do kremu z nagietka...
Hmmm, czy ludzie przestali kochać święta, czy rzeczywiście spotkania przy rodzinnym stole generują jedynie spięcia i rozstroje nerwowe? Zdecydowanie nie: ,,Wigilie bywają różne. Rodzinne, samotne, wesołe i smutne. Bywają kolorowe i czarno-białe. Pełne śmiechu lub zadumy. Ale zawsze dają nadzieję."
Dobry duch świąt Bożego Narodzenia kapryśnie rozdziela swoje łaski. Jednym funduje niezapomnianą gwiazdkę, innym rodzinny horror z cudnie przystrojoną...
Przeczytane:2020-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku (100),
Kto powiedział, że o Świętym Mikołaju można czytać tylko w okolicy 6 grudnia? Ja nie słyszałam i dlatego na przełomie roku 2019 i 2020 sięgnęłam po powieść duetu Socha & Mazur "Drogi Święty Mikołaju". Znam twórczość Nataszy Sochy i miałam przeczucie, że to idealna lektura na odstresowanie po ciężkiej końcówce roku. Czy miałam rację?
Każdy z nas, niezależnie od wieku i wiary w sympatycznego pana z brzuszkiem, workiem i brodą, zanosi już od listopada prośby do Świętego. A te bywają różne... Materialne, duchowe, małe i duże, te realne albo te mniej. Ale prosimy licząc, że Mikołaj je spełni, bo sami nie do końca wiemy jak odmienić swoje życie i pozbyć się problemów.
W powieści poznajemy trzy pary bohaterów.
Karolina i Karol - sędzina od rozwodów i rozpieszczony jedynak o artystycznej duszy - tworzą dosyć wybuchową parę. Oboje mają ekscentryczne matki, które uwielbiają postawić na swoim. Przez splot przypadków Karolina zaczyna przypuszczać, że ukochany ma romans... A to nie byłby koniec zdrad w ich życiu... Czegoś takiego się nie spodziewali...
Matylda i Mikołaj - pani redaktor i jej dwunastoletni syn, którego wychowuje sama od sześciu lat. Wciąż nie ogarnia życia finansowo, gdyż Mikołaj chodzi do prywatnej szkoły z bardzo wysokimi "progami" a szanowny małżonek ot tak, stwierdził że odchodzi i zostawił ją z kredytem. Matylda czuje się stara i sfrustrowana, bez szans na światełko w tunelu. I nagle przychodzi list...
Renata i Tomasz - dyrektorka działu obsługi klienta w agencji reklamowej i jej przełożony. Czterdziestoletnia zadbana singielka, uwielbiająca odbijać facetów innym ma romans ze swoim żonatym i dzieciatym szefem. Dla niego to też nie pierwszy romans w pracy, ale gdy on myśli, że lada moment ją rzuci i "skoczy na inny kwiatek", ona ma inne plany...
"Czasami im bardziej się o coś staramy, tym mocniej nam nie wychodzi. Ale zdarza się, że los daje nam zupełnie nieoczekiwany prezent."*
Jest to historia kilku postaci, które muszą radzić sobie z ciążami, kłamstwami, rozwodami, romansami, kredytami i zadaniami domowymi dziecka. Życie bohaterów tak się plącze, że na dźwięk słów 'Boże Narodzenie' dostają wręcz wysypki, najchętniej uciekliby jak najdalej od mających nadejść wydarzeń. Karolina z Karolem muszą stawić czoła rodzinnej tajemnicy, choć natrafiają na mur milczenia. Matylda usiłuje zaprosić kogoś na wigilię, ale na tydzień przed nadal jej się nie udało i jest załamana, że szansa na prezent od losu, minie ją i skręci w inną uliczkę. Renata próbowała zatrzymać szczęście kłamstwem, ale los z niej zadrwił i obrócił przeciw niej. Bardzo zaskoczyło mnie zachowanie Anny, żony Tomasza oraz osoba, do której udały się bliźniaczki po wsparcie.
Bohaterowie liczą, że Drogi Święty Mikołaj im pomoże i proszą o to grzecznie, lub mniej grzecznie... Czy choćby w ułamku procenta przypuszczali, jaką niespodziankę przygotował dla nich na wigilijny wieczór? Czy te święta jeszcze uda się uratować?
Autorki kręcąc losami bohaterów pokazały, że kłamstwa się nawarstwiają i w którymś momencie po prostu się w nich zgubimy a wiadomość, która jest dobra dla jednej osoby, dla innej będzie miała zupełnie przeciwne znaczenie. Dzięki tej książce, mamy okazję spojrzeć na życie i przedświąteczny czas z perspektywy bohaterów w różnym wieku, dostrzegamy wtedy co jest dla kogo najważniejsze. Co ludzie latami potrafią ukrywać przed mężami i żonami albo jak bardzo zaskakują nas decyzje bliskich w obliczu prawdy.
Wyśmienity duet! Autorki świetnie wyłowiły z tłumu bardzo charakterystyczne a jednocześnie totalnie przeciwne postacie, których życie wygląda skrajnie odwrotnie. Liczne problemy, zmagania z każdą złotówką, wołaniem o chwilę uwagi czy walkę o żonatego mężczyznę opisały z lekkością, humorem, ale i z odrobiną czegoś ulotnego, co przelatuje nad czytającym pozostawiając łzę wzruszenia. To nie jest bajka, ani pokryta śniegiem opowieść ani nawet skrząca nam się wokoło cukierkowa historia - to życie, którego proza dnia codziennego czasami zabija radość z oczekiwania na ten czas, który w zamierzeniu powinien być radosny, rodzinny i uroczysty a przede wszystkim oczekiwany.
"Człowiek jest tak bardzo przejęty tym, co musi i co powinien,
że koniec końców nie cieszy go zupełnie nic." **
Podsumowując - "Drogi Święty Mikołaju" to cudowna, choć świąteczna nieco inaczej, powieść, która wprowadza nas w klimat mającej nadejść Wigilii. Opowiada o świątecznych koniecznościach, wbrew naszym marzeniom o tych wyjątkowych chwilach, niestabilności emocjonalnej, biurowych układach, niespodziankach od losu, przebaczeniu, zrozumieniu, podszeptach podświadomości i dobrych uczynkach. Historia o byciu tą trzecią, niezależności oraz o tym, że o miłość trzeba walczyć, pod warunkiem że będziemy szczerzy w tych zmaganiach. Gorąco polecam, nie tylko przed świętami
* N. Socha & M. Mazur, "Drogi Święty Mikołaju", Edipresse Polska, Warszawa 2019, s. 252
** Tamże, s. 270