Hotel, który od dwudziestu lat stoi pusty.
Zbiegła zabójczyni.
Koszmar, który nie ma końca.
Podczas ekshumacji na innsbruckim cmentarzu dochodzi do makabrycznego odkrycia: w jednej z trumien znajdują się dwie głowy i cztery nogi. Śledczy szybko ustalają, że w trumnie ukryto części ciała zaginionego dwa lata wcześniej aktora. Wniosek nasuwa się sam - doszło do zabójstwa, a sprawcą może być tylko jedna osoba: Brünhilde Blum, właścicielka zakładu pogrzebowego, który dwa lata wcześniej organizowała feralny pochówek. Lecz Blum znika...
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Totenhaus
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Łukasz Kuć
Na „Dom śmierci” trafiłam przez czysty przypadek. Potrzebowałam jakiejś książki na podróż i Los chciał, by padło na tą pozycję.
Podczas ekshumacji na innsbruckim cmentarzu dochodzi do makabrycznego odkrycia: w jednej z trumien znajdują się dwie głowy i cztery nogi. Śledczy szybko ustalają, że w trumnie ukryto części ciała zaginionego dwa lata wcześniej aktora. Wniosek nasuwa się sam – doszło do zabójstwa, a sprawcą może być tylko jedna osoba: Brünhilde Blum, właścicielka zakładu pogrzebowego, który dwa lata wcześniej organizował feralny pochówek. Lecz Blum znika…
Nie wiem jak to działa ale często gęsto zaczynam kolejną serię książek od środka. Na szczęście w tym przypadku w niczym to nie przeszkadzało, bo było bardzo dużo nawiązań do pierwszego tomu. I dobrego byłoby tyle.
Czytam dużo różnych książek ale tak okropnej dawno nie czytałam. I nie chodzi mi o styl pisania,język czy narrację. Chodzi o samą fabułę. Cała historia jest jakaś taka obleśna. Po przeczytaniu jej czułam się zbrukana.
Brunhilde Blum do niedawna szczęśliwa żona i kochająca matka na skutek pewnych okoliczności staje się psychopatyczną morderczynią. A do tego trafia na podobnego sobie osobnika. Który do tego potrafi perfekcyjnie manipulować otoczeniem.
Do samego końca nie potrafiłam dojść co tu w końcu jest prawdą i czy trafi się ktoś, kto powstrzyma to wszystko. Samo zakończenie nie zaskakuje ale droga do niego już tak. Czy poleciłabym komuś tę książkę? Zdecydowanie to nie moje klimaty ale może komuś przypadnie do gustu.
"Dom śmierci" to pierwsza powieść Bernhard'a Aichnera, którą przeczytałem. Książka ta jest kontynuacją jego innej powieści "Mścicielka", której jednak nie miałem okazji przeczytać. Ale to nie ważne, bo mimo tego dobrze mi się cztało ten kryminał, choć nie wiedziałem, co było w "Mścicielce". Polecam ten kryminał każdemu, nie tylko fanowi tego typu książek.
Dalszy ciąg mocnego kryminału "Mścicielka". Blum ukrywa się przed organami sprawiedliwości, podczas lektury wychodzą na jaw tajemnice z przeszłości. Wiele razy miałam ciarki na plecach czytając mocne opisy. Autorowi udało się stworzyć mroczny klimat, gdzie akcja chwyta za gardło od pierwszych rozdziałów. Zakończenie pozostawiło mnie z nutą niepewności. Chętnie sięgnę po trzeci tom zaciekawiona jak zakończy się ta historia. Mocna książka ze zwrotami akcji pokazująca jak szaleństwo opanowuje ludzi w ciężkich momentach. Skłaniająca do refleksji czy ja będąc na miejscu Blum byłabym/byłbym w stanie udźwignąć taki ciężar od losu. Polecam jeśli ktoś lubi mocne momenty w książkach a tu nie będzie brakować rozlewu krwi. Czekam na inne książki tego autora.
Blum jest właścicielką zakładu pogrzebowego, szczęśliwą żoną, troskliwą matką dwóch dziewczynek i kobietą o wielkim sercu. Wiedzie cudowne życie. Lecz...