Nowa powieść autorki światowych bestsellerów Collide i Pulse. Poruszająca historia młodej kobiety, która walczy z traumami z dzieciństwa i niespodziewanie zakochuje się w dwóch mężczyznach jednocześnie. Życie Amber Moretti zmienia się nie do poznania. Osierocona outsiderka, która przez całe życie zmagała się z koszmarami dzieciństwa, pragnie za wszelką cenę rozpocząć nowe życie jako studentka. Kiedy pojawia się na uniwersytecie po raz pierwszy, spotyka dwóch mężczyzn, najlepszych przyjaciół, którzy wnoszą do jej mrocznej egzystencji kolor, świeży powiew powietrza i światło. Brock Cunningham jest uroczym, zielonookim uwodzicielem-gentelmenaem; Amber nie może się oprzeć jego urokowi. Wkrótce ten intrygujący mężczyzna zaczyna wypełniać cały jej świat, każda myśl i każdy oddech. Ryder Ashcroft - niebieskooki wytatuowany "zły chłopak", natychmiast zniechęca ją do siebie; kiedy jednak udaje m u się ją pocałować, natychmiast kradnie część jej serca, duszy i umysłu. Ku swojemu ogromnemu zdumieniu i przerażeniu, Amber zakochuje się w nich obu. A potem następuje coś, co zmienia wszystko, i Amber nie wie, czy kiedykolwiek uda jej się powrócić do normalnego życia.
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 592
Tytuł oryginału: Amber to Ashes
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Grabarek
Ilustracje:Regina Wamba/Mae I Design
Trójkąt miłosny, erotyka, dwóch intrygujących mężczyzn, traumatyczna przeszłość, sierota, używki. Tak. Opis na tylnej okładce brzmiał bardzo obiecująco. Do sięgnięcia po książkę zachęcały także liczne (aż 27) pozytywne urywki z opinii bloggerek, zamieszczone na początku książki. O wcześniej napisanych powieściach tej autorki ("Collide" i "Pulse") także bardzo trudno znaleźć słowa krytyki. Nie będę udawać. Te działania marketingowe zrobiły swoje - ja też uległam ich sile. Zapragnęłam poznać nową powieść "autorki światowych bestsellerów". Tak. Szkoda, że nikt mnie nie ostrzegł przed "Amber".
Przemyślenia i zachowanie bohaterów są tu denerwujące i mało wiarygodne. Postaci stworzone przez pisarkę to karykatury ludzi, nie przypominają prawdziwych. Z ich rozmów przebija sztuczność. Nikt tu nie mówi naturalnie. Dwudziestolatkowie zostali tu ukazani z tak dużym doświadczeniem seksualnym, że zastanawiałam się podczas lektury kiedy zdążyli je nabyć. Nie da się ukryć, erotyce poświęcono tu sporo uwagi. Nie byłoby to mankamentem, gdyby dość obszerne fragmenty nie przypominały innych lektur z popularnego w ostatnich latach gatunku New Adult. Mówiąc krótko schemat goni tu schemat. Zresztą wątek traumatycznej przeszłości i używek także nie jest niczym nowym. Zastanawia jednak jak czytelnik, który nie ma podobnych doświadczeń ma utożsamiać się z bohaterami? Trudno zakładać, żeby większość odbiorców przeżyła to co autorka tu opisała. A może chodzi tu o to, żeby czytający docenił swój "lepszy" los? Niespójność w kreacji postaci Amber i to, że bohaterka nie wyciąga wniosków, nie uczy się na błędach przeszłości również nie zaskakuje. Jej nielogiczne obserwacje potwierdzają tylko schemat "amerykańskiego obrazu młodych dorosłych". Niejasny pozostaje także powód "zakochania się" dwóch "super" mężczyzn w sarkastycznej, rasistowskiej i niedojrzałej dziewczynie. Co oni w niej ujrzeli? Laską nie nazwałabym także kobiety o wzroście 160 cm. Rozumiem również, że żyjemy w świecie "szybkich" zdarzeń, ale to już lekka przesada, że już po 2-3 spotkaniach bohaterowie "nie mogą bez siebie żyć". Dziwi także fakt, że dziewczyna wydaje się "zakochiwać" w przedstawicielach płci brzydkiej tylko ze względu na ich zewnętrzną atrakcyjność. Czy to przypadkiem nie cecha męska?
Historia rozpoczyna się całkiem intrygująco. Szczególnie zainteresował mnie jeden wątek wspomniany w prologu. Ponadto chwilami można natknąć się na zabawne sceny. Potem fabuła przybiera kształt nieco dziwnego zlepka znanych schematów. Tempo lekko przyspiesza. Autorka nie zważając na negatywne efekty pominięcia elementów, które mają na celu utrzymać uwagę czytelnika, przechodzi wprost do ujawnienia brzydkiej prawdy. Może nie byłby to zły pomysł w historii, która byłaby czymś nowym. Nie dość tego nie wiem po co pisarka dodała tu wątki, które nie wnoszą nic do rozwoju fabuły. Może chciała, aby jej powieść nie zginęła na półkach księgarń (tak 591 stron to dość spora objętość - nawet gdy książka stoi do nas grzbietem trudno ją przeoczyć). Jednak jak wiadomo nie od dziś to nie ilość a jakość jest ważniejsza. O tym pisarka chyba zapomniała. Dodatkowo Gail McHugh użyła tu kwiecistego, pełnego metafor stylu. Warto dodać, że książka składała się w zasadzie z samych bardzo długich dialogów wewnętrznych. Niestety to co zapowiada prolog nie wydarza się później. Czyżby o tym autorka też zapomniała ? Książka początkowo brzmi raczej jak typowy romans. Później trudno zakwalifikować jej treść do konkretnego gatunku. Zakończenie niestety jest bardzo niesatysfakcjonujące, a nawet mocno frustrujące. Jestem nią mocno rozczarowana.
Chciałabym opisać Wam swoje wrażenia po przeczytaniu książki "Amber", którą napisała Gail McHugh. Jeśli miałabym krótko opisać, jak podziałała na mnie ta opowieść, powiem jedno: jestem pełna sprzecznych uczuć i nie umiem nawet zdecydować, czy ta książka ostatecznie mi się podobała, czy wręcz przeciwnie.
Amber to jedna z głównych bohaterów tej książki, gdyż tak naprawdę cała akcja kręci się wokół niej, jak również dwóch mężczyzn - Brocka i Rydera. Jest to dziewczyna, która ciągle zmaga się z ponurą przeszłością. Jej rodzice byli narkomanami, przez co od dzieciństwa Amber widziała jedynie samo zło świata. Zamiast wychowywać się w domu, który powinien być synonimem ciepła i miłości, któregoś dnia spotkała się ze strasznym wydarzeniem - jej ojciec zamordował matkę, po czym sam popełnił samobójstwo. Dziewczyna jednak rozpoczyna studia w jednej z znanych uczelni, gdzie spotyka niezwykle intrygujących mężczyzn. Brock to uroczy i troskliwy młodzieniec, można by rzec, że wręcz ideał faceta. Z kolei Ryder to niegrzeczny, wytatuowany mężczyzna, który tak naprawdę wewnątrz jest nadal nieco zagubionym chłopcem. Obydwoje zakochują się w Amber do szaleństwa i co gorsze - ona również nie jest w stanie zdecydować, do którego z nich serce bije jej mocniej... Jak zatem potoczą się losy całej trójki? Czy tylko Amber skrywa jakieś cienie przeszłości, a może również Brock oraz Ryder mają własne tajemnice, jakie zrujnowały ich życia? Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań znajdziecie oczywiście sięgając po książkę Gail McHugh.
Przyszedł ten trudny moment, ponieważ powinnam teraz opisać swoje wrażenia, a jak wspomniałam wyżej, są one niezwykle sprzeczne. Ta książka ma tak naprawdę zarówno swoje plusy, jak i wiele minusów, które mnie osobiście wręcz raziły. Zacznę zatem od tego, co niezmiernie mnie irytowało, po czym dosłodzę tę nutkę goryczy, odrobiną cukru, pisząc o tym, co z kolei w jakiś sposób mnie zachwyciło. Otóż nie sięgam często po książki, w których pojawia się tak wyolbrzymiony trójkąt miłosny. Jednak tym razem postanowiłam spróbować, czy powieść mi się spodoba, szczególnie, że opis wydawał się naprawdę zachęcający, jak również okładka przyciągnęła mój wzrok. Kiedy już zaczęłam przerzucać kolejne strony tej historii, momentami nie mogłam zrozumieć, skąd autorce przychodziły do głowy tak durne pomysły na wiele sytuacji... Tak naprawdę trójkąt miłosny wykreowany przez Gail McHugh nie do końca przypadł mi do gustu i myślę, że to głównie sprawiło, iż książkę początkowo czytało mi się nieco opornie. Te wszystkie sposoby "podrywu" Amber przez obydwu mężczyzn były tak płytkie, że osobiście nie mogłam zrozumieć, co dziewczyna w tym widzi, bo mnie raczej by to odrzucało, aniżeli przyciągało. Co więcej, naprawdę niektóre sytuacje jak dla mnie były niedopuszczalne i sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno ta książka jest o miłości... Bo widzicie, Moi Drodzy, przez większość stron miałam wrażenie, że tutaj nie ma tego uczucia. Jest jedynie pożądanie - a to coś całkowicie innego. Pożądanie towarzyszy miłości, ale często zdarza się, że występuje samoistnie. W tym przypadku miałam wrażenie, że autorka nie do końca wiedziała, co to prawdziwa miłość i że tak ważnym uczuciem nie dzieli się z kim popadnie i nie opiera się ono jedynie na seksie...
Jednak by nie było tak gorzko, nie sposób nie wspomnieć o kilku pozytywnych stronach tej książki. Podobał mi się język, jakim posługuje się autorka, ponieważ w większości przypadków był on bardzo prosty, przez co przyjemny w odbiorze, ale co więcej - były takie fragmenty, które radowały moje serducho. Dlatego też skrupulatnie podkreślałam sobie te wszystkie zdania, jakie niosły w sobie jakiś rodzaj przesłania, coś, co zdecydowanie chciałabym zapamiętać na dłużej. Co więcej, spodobała mi się problematyka tej powieści oparta na fakcie, jak przeszłość potrafi sprawić, że czasami człowiek gubi się w teraźniejszości. Ta historia pokazuje, że niektóre wydarzenia, jakie mają miejsce w dzieciństwie czy jakichkolwiek latach życia człowieka, mają ogromny wpływ na jego dalsze funkcjonowanie. Stąd też spodobało mi się, że autorka każdej z tych postaci przypisała jakieś wydarzenie, które sprawiło, że zmienili się nieodwracalnie. Jednak największym plusem tej książki i doprawdy jedną z ważniejszych rzeczy, które sprawiły, że mimo wszystkich tych moich frustracji, pragnę sięgnąć po kontynuację, było jej zakończenie. Co prawda, w pewnym sensie przewidywalne, ale jednak było naprawdę dobre. Wręcz powiedziałabym, że te zaledwie kilka ostatnich stron zaważyło na mojej całościowej ocenie tej książki. Szczególnie, iż ciekawość brała górę i bardzo chciałam dowiedzieć się, jaki scenariusz zaserwuje autorka. Pozostawiła ona jednak czytelnika w niepewności, przy okazji nawet zwiększając jego ciekawość. Dlatego zakończenie i dobór wszystkich słów, jakie się w nim pojawiły, było dla mnie świetne i jak już napisałam, sprawiło, że sięgnę po kolejny tom z cyklu "Torn Hearts" bez wahania.
Przechodząc natomiast do bohaterów, tutaj również moje uczucia są mieszane. Z całej tej głównej trójki, o dziwo, polubiłam jedną postać i nie była to tytułowa Amber. Ta dziewczyna doprowadzała mnie momentami do szału swoim egoistycznym sposobem bycia. W pewien sposób podziwiałam to, że mimo tak traumatycznych wydarzeń, prowadziła w miarę normalne życie, ale jednak miałam wrażenie, że ciągle chciała być w centrum zainteresowania i chociaż zdawała sobie sprawę z faktu, że rani każdego z mężczyzn, nie potrafiła zrezygnować z żadnego z nich. Również Brock nie przypadł mi do gustu i jak mam być szczera, nie mam bladego pojęcia, co Amber w nim widziała. Natomiast Ryder - ach, ten niegrzeczny Ryder. Tak, to jego polubiłam. Chociaż początkowo również mnie irytował, z każdą kolejną stroną, zyskiwał moją coraz większą sympatię. Na pozór wydawał się taki zimny i pewny siebie, lecz w głębi duszy był niezwykle dobrym człowiekiem, potrafiącym prawdziwie kochać, a nie jedynie pożądać. Byli oczywiście też inni bohaterowie, jednak nie rzucali się aż tak w oczy i myślę, że to nawet dobrze, bo nie stworzyło to większego zamieszania.
Dlatego też, kończąc powoli tę recenzję, muszę przyznać, że "Amber" to książka, jaka wzbudza sprzeczne emocje. Potrafi irytować, jak również zachwycać. Jest w stanie sprawić, że czytelnik ma ochotę jak najszybciej się jej pozbyć, po czym jednak nadal wciąga mocno do swojego świata. To zdecydowanie też słodko - gorzka opowieść o życiu, o zmaganiu się z demonami przeszłości i o tym, że tak naprawdę nigdy nie można mieć wszystkiego i któregoś dnia trzeba podjąć pewne decyzje.
Stąd też, osobiście uważam, że nie jest to może arcydzieło, które zmieni Wasze życie, ale to całkiem lekka, niezobowiązująca lektura, jaka może umilić Wam wieczór, a swoim zakończeniem sprawi, że zechcecie więcej i więcej. Ma ona też, jak wspomniałam, kilka dobrych fragmentów, które chętnie zacytuję.
"Zabawne, że sprzeczności targają nami zawsze. Zupełnie jakby pod naszymi czaszkami toczyła się nieustanna walka nieba z piekłem. Jedna strona twierdzi, że poszczęściło się nam w życiu, podczas gdy druga przygotowuje nas do najbardziej znienawidzonej roli na świecie: swojego najgorszego wroga." "-Jesteś niczym puzzle. - Wzrusza ramionami. - Układanka, która rozpaczliwie pragnie, żeby ktoś ją złożył w całość - dodaje cicho." "-Papier jest lepszym słuchaczem niż najbardziej renomowany psychoterapeuta. - szepcze, krzywiąc usta w bólu. - Nie osądza mnie. Nie rozdrapuje każdego dnia ran." "Czy miłość jest wyłącznie wynikiem sentymentu, który chwyta ludzi w sidła wspólnie dzielonych chwil? Dwie wrażliwe dusze, skrawki rozmów, niewypowiedziane słowa i skradzione spojrzenia również się liczą, podobnie jak małe gesty, śmiech, łzy w oczach i to uczucie, które rodzi się w samym środku, tuż pod sercem, i zmienia w coś, co potrafi przywieść każdego do szaleństwa." " Miłość nas zmienia. Zmienia wszystko, w co wierzymy. Miłość jest czysta i jednocześnie samolubna. Potrafi sprawić, że pragniemy rzeczy, których nie powinniśmy pragnąć. Że nienawidzimy osoby, jaką się stajmy. Miłość jest szczodra i chciwa, niezdecydowana i zaborcza, mściwa i magiczna zarazem. Sprawia, że przeskakujemy z jednej urojonej emocji w drugą, trzymając nas jednocześnie w euforii, uplecionej z najpiękniejszych kłamstw i najstraszniejszych prawd."
Ona jedna, ich dwóch.
Miłość nie zawsze jest prosta, banalna i bez przeszkód. Często towarzyszy jej ból, łzy i wewnętrzne rozdarcie. Miłość idzie w parze z emocjami, całym oceanem emocji. Ale co zrobić, gdy serce kocha dwóch? Czy wybierać? Który wybór w takim razie będzie słuszny? A jeśli serce za obiekty zakochania wybrało sobie dwóch najlepszych przyjaciół? Wtedy pojawia się pojęcie toksycznej miłości. Miłości, która jest chora, zbrukana, i z której trudno się uwolnić. Przygotujcie się na książkę pełną sprzeczności, bo ,,Amber" właśnie taka jest.
,,Przeszłość buduje nas jako ludzi. Blizny, które pozostawia, kształtują nas, a to, jak sobie radzimy z jej konsekwencjami, rzeźbi naszą duszę."
Toksyczna miłość, mroczna przeszłość, handel narkotykami - to niebezpieczna mieszanka, to bomba, której zegar tyka i odlicza czas do najgorszego. Bo jedno jest pewne - kolorowych barw z tego nie będzie.
Bohaterami powieści jest trójka młodych ludzi: Amber Moretti - dziewczyna z traumami dzieciństwa, szukająca zapomnienia i ukojenia duszy i myśli w przypadkowym seksie; oraz dwójka przyjaciół: Brock Cunningham - przystojny sportowiec, któremu nie można nic zarzucić i Ryder Ashcroft - ,,zły chłopak", wytatuowany, z opinią podrywacza i uwodziciela. Chłopcy mają jedną słabość i jest nią Amber. Obaj jej pragną, pożądają i kochają. Ta miłość prowadzi całą trójkę do zguby. Gdy połączyć z nią jeszcze handel narkotykami wychodzi naprawdę niebezpieczna mieszanka. Podobno miłość jest jak narkotyk. Dla Brocka i Rydera narkotykiem jest Amber, a dla niej uzależnieniem są oni. Takie połączenie zasługuje na miano toksycznej miłości. Czy w takim razie toksyczna miłość ma szansę na happy end?
,,Żal: za jego pomocą świat czyni z nas niewolników swojej brutalności. Zawsze obecny w naszym życiu, niczym rozpylony w powietrzu toksyczny gaz, jest ostatnim z czuwających przy naszym łożu śmierci."
Zły chłopak, dobry chłopak i dziewczyna, która pragnie obu. Nie brzmi znajomo? To dość częsty temat książek, jednak Gail McHugh wprowadza do swojej powieści coś innego, coś co porusza nasze serca i sprawia, że na moment przestają bić. Jesteście na tyle odważni, by przekonać się, co skrywa ,,Amber"?
Gail McHugh skradła moje serce powieściami ,,Collide" oraz ,,Pulse". Polubiłam jej styl i charakter i wiedziałam, że ,,Amber" musi wpaść w moje ręce. Nie zawiodłam się i powiem więcej... wciąż jestem w szoku, jaki wywołała na mnie powieść, a po jej zakończeniu wciąż mam ciarki na plecach.
Już sam prolog sprawia, że jesteśmy na tyle zaintrygowani książką, by nie móc się z nią rozstać. Każdy wie jak ważny jest wstęp do książki, pierwsze strony. To one decydują, czy czytelnik przeczyta resztę, czy niestety odstawi książkę na półkę. Gail McHugh zaczęła ,,Amber" w sposób bardzo ciekawy, intrygujący i jak to się mówi ,,z grubej rury". Wszystko jest na miejscu, każdy element pobudza naszą ciekawość i chęć dalszego czytania. Nie sposób choćby na chwilę się od niej oderwać.
,,Wiedziałam. To omen. Jest wcielonym diabłem, a ja znalazłam się w rajskim piekle."
,,Amber" to powieść z charakterem, przepełniona emocjami i pikanterią. Miejscami wręcz wulgarna i perwersyjna. W powieści nie brakuje mocnych słów. Napięcie jakie istnieje pomiędzy głównymi bohaterami nadaje się na prawdziwą burzę z piorunami. Jednak ,,Amber" to coś więcej niż romans z elementami ostrej gry. To książka o szukaniu lekarstwa na ból, o sposobach, często niezdrowych sposobach, na radzenie sobie z problemami. Gail McHugh pokazuje miłość, która może nie powinna się zdarzyć. Główni bohaterowie mają mroczną i kompletnie pogmatwaną przeszłość. Nic więc dziwnego, że między nimi rodzi się uczucie toksyczne, złe i chore.
,,Obaj stali się dla mnie kokainą, uskrzydlającym, a jednocześnie osłabiającym zawrotem głowy."
Książka pisana jest w pierwszej osobie. Rozdziały podzielone są na każdego z głównych bohaterów. Zagłębiamy się w myślach, przeszłości i emocjach całej trójki. Mamy okazję poznać punkt widzenia każdego z nich, przybliżyć się do bohaterów i poznać ich mroczne sekrety. Styl i język są na wysokim poziomie, jednak nie można pominąć faktu, że książka momentami jest naprawdę niegrzeczna i wulgarna. Myślę, że ,,Amber" taka właśnie powinna być - niebezpieczna i wulgarna. Gail McHugh rozpoczęła serię ,,Torn Hearts" ciekawie, a jednocześnie odważnie.
,,Amber" od początku trzyma czytelnika w napięciu, nie dając chwili wytchnienia. To emocjonalna studnia bez dna. To ocean uczuć, który przemierzamy raz łagodnie, raz niczym podczas sztormu. Doświadczamy skrajnych emocji, przez szczęście, po irytację, złość i smutek. Tę emocjonalną burzę kończymy przywarci do ściany, bez możliwości złapania oddechu. ,,Amber" odbiera nam go na długie godziny i sprawia, że o niej nie zapomnimy przez długi, bardzo długi czas.
,,Śmierć. Chociaż wielu ludzi o niej nie myśli, nikt przed nią nie ucieknie. Z każdym oddechem nieuchronnie oddalamy się od chwili narodzin i zbliżamy do momentu naszego ostatniego dnia. Kostucha przychodzi po każdego z nas, a kiedy się pojawia, nie ma zmiłuj." str. 109
Amber Moretti po traumatycznych wydarzeniach z dzieciństwa postanawia pomagać osobom równie pokrzywdzonym jak ona. Dlatego decyduje się studiować psychologię. Pierwszego dnia pobytu na uczelni poznaje dwóch niesamowicie przystojnych studentów. Brock, to typowy czaruś, który potrafi być czuły, romantyczny i szarmancki. Ryder, to ten wytatuowany, arogancki i zarozumiały, typ złego chłopca. Łączy ich długoletnia braterska przyjaźń, tak silna, że są w stanie stanąć za sobą murem nawet w najgorszej sytuacji. Posiadają wspólne tajemnice i interesy. Staje się rzecz dla jednych niewyobrażalna dla innych szokująca, bowiem Amber zakochuje się jednocześnie w obu mężczyznach. Do czego ją doprowadzi cała ta sytuacja? Czy wieloletnia przyjaźń przetrwa? Jakie sekrety wyjdą na jaw? Czy Amber jest bezpieczna? Ostatecznie którego z mężczyzn wybierze?
,,Otwarta na nich obu, gotowa, czuję w sobie iskierki żaru rozkoszy. Tańczę między nimi dwoma, spajam się z ich twardymi jak skała ciałami. Stajemy się prawdziwą jednością, poruszamy w zgodnym tempie." str. 456
Po skończeniu książki czułam tak ogromny niedosyt, że gdyby była taka możliwość, to niezwłocznie sięgnęłabym po kolejny tom. Podobnie jak w Collide również w tym przypadku autorka zawiesiła akcję w punkcie kulminacyjnym, przez co czytelnik o mało co wyrywa sobie włosy z głowy i zadaje pytanie co dalej?!
Amber targają sprzeczne emocje, bowiem z jednej strony boi się obdarzyć kogoś uczuciem, z drugiej nie tylko poszukuje miłości, ale również przyjaźni, jak również chce zapomnieć o wstrząsającej przeszłości. Krótko rzecz ujmując, chce wreszcie zacząć żyć. Amber jest osobą, która nie wierzy w rycerza na białym koniu, a seks wykorzystuje do oczyszczenia umysły, do chwilowego zapomnienia o tym co było, co jest i co może się zdarzyć, dlatego, że tylko podczas stosunku potrafi zachować jakąkolwiek kontrolę. Kobieta nie potrafi otworzyć się przed swoim psychoterapeutą, ale wszystkie swoje myśli przelewała na papier, i to w szczelnie zamkniętym pamiętniku zostawia swoją przeszłość.
,,W domach dziecka byłam okaleczana fizycznie, gwałcona psychicznie i odzierana z wszelkiej godności. Dziś pozostały mi jedynie przybrudzone wspomnienia przeszłości, tak mocno usiłowałam się od niej odciąć. Jednak niezależnie od tego, jak złym wspomnieniem stali się moi rodzice, mój umysł desperacko odwoływał się do nich, żeby pokonać chaos, który zastąpił moje dotychczasowe życie. Moje okropne życie. Moje prywatne piekło, do którego po jakimś czasie zatęskniłam." str. 43
Autorka pokazuje w jaki sposób ludzie mogą się mylić w ocenie innych, bo to co widzimy na pierwszy rzut oka, może okazać się jednym wielkim kłamstwem. Z pozoru kochająca się i szanowana rodzina, za zamkniętymi drzwiami domu może posiadać wiele kłopotów. Kolejnym tematem jaki jest poruszany w książce to handel narkotykami, a także ich zażywanie oraz wpływ na najbliższych. Następna sprawa to uzależnienie od seksu.
Jest to książka o ludziach, którzy są uwięzieni w przeszłości, bowiem każdy z bohaterów posiada ogromny bagaż doświadczeń, który podczas lektury wzrasta. Cierpienie, ból, zagubienie, miłość i pożądanie jest tutaj odczuwalne na każdej zapisanej stronie.
,,Stałam się katastrofą, plagą, gorączką, nieuleczalnym nowotworem stworzonym po to, żeby zgładzić wszelką nadzieję w otaczających mnie ludziach, zniszczyć marzenia każdej osoby, która się do mnie zbytnio zbliży." str. 566
Książka napisana jest w większości z perspektywy Amber, ale znajdują się również rozdziały, które zostały przedstawione oczami Brocka i Rydera. Zdecydowanie ułatwia to dogłębne poznanie bohaterów, odczuć ich emocje, jak również poznać ich myśli, wszystko to sprawia, że portrety bohaterów zostały nakreślone doskonale. McHugh podobnie jak w poprzednich książkach nadal utrzymuje lekki i przystępny styl, wkrada się także humor, cięte riposty jak również wiele emocji. Autorka nie udziela odpowiedzi na wszystkie pytania, bowiem zawiesza akcje w takim momencie, i zaostrza apetyt czytelnika na kontynuację. Jeżeli miałabym ocenić oprawę graficzną książki, to szczerze mówiąc mnie się podoba i z pewnością dostrzegłabym ją na księgarnianej półce.
Cała fabuła oscyluje wokół zagadnień takich jak trauma z dzieciństwa, seksoholizm, narkotyki i trójkąt miłosny. Toteż jest to lektura kierowana w dużej mierze do dojrzałego czytelnika. Książkę pomimo swej obszerności czyta się szybko i z nieustającym zaciekawieniem. Tak jak wspominałam wcześniej zakończenie pozostaje otwarte i nawiązuje do kolejnej części, na którą czekam z niecierpliwością, bowiem chciałabym uzyskać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Polecam tę pozycję fanom twórczości autorki, jak również osobom lubiącym dobrą lekturę ociekającą pożądaniem. Główni bohaterowie są doskonale stworzeni, ponieważ autorka postanowiła zrobić z nich osoby o mocnych charakterach. Wątek fabularny został skonstruowany pomysłowo i niebanalnie. Amber to zdecydowanie dobra książka, która z pewnością znajdzie swoich zwolenników. Liczyłam na pasjonującą lekturą i taką właśnie dostała, jestem w pełni usatysfakcjonowana. Gorąco polecam tę lekturę, jednak lojalnie uprzedzam, iż jest to powieść przepełniona erotycznymi niespodziankami. To zaskakująca książka o miłości, namiętności, cierpieniu i pełna ciętego dowcipu. Polecam.
Powieść przedstawia typowy schemat - ona jedna i ich dwóch. Amber jest dziewczyną po przejściach, która po raz kolejny zaczyna życie na nowo. Brock i Ryder nie są wcale grzecznymi chłopcami. Można powiedzieć, że balansują na krawędzi życia i śmierci. I obaj kochają dziewczynę nad życie. A ona nie potrafi wybrać. Wkrótce chłopaki robią coś, co prowadzi do tragedii.
Książka skupia się niemal wyłącznie na erotycznych wątkach. Wszystko inne jest tłem. Nie powiem, czytało się ją bardzo dobrze ale mimo wszystko pozostawia pewien niesmak. Bo wychodzi, że życie młodzieży koncentruje się na seksie, alkoholu i narkotykach.
Postacie są ciekawie nakreślone, nie nudzą. Ale nie budzą też cieplejszych uczuć. Szczerze mówiąc nie wiem czy sięgnę po kolejny tom, bo łatwo przewidzieć co się wydarzy. Podobnie jak i zakończenie pierwszego tomu.
Książka co do której mam masę mieszanych uczuć. Przede wszystkim to bajka dla dorosłych, w której seks to podstawa a język jakim te zbliżenia są opisane, nie mają nic z delikatności. To bardzo gryzie się z tym jak bohaterzy mówią tu o miłości, ten sztuczny pietyzm momentami doprowadzał mnie do śmiechu. Tu po prostu coś się nie skleja. Książka napisane zdecydowanie pod publiczkę. Jedno jest fajne- emocji tu jest cała masa i tak jak autorka mogła sobie darować bezpośrednie zwroty scen łóżkowych , tak umiejętności dawkowania emocji nie można jej odmówić- przyłożyła się do tego bardzo dobrze.
Dużo tu jest o patologii, o tym dlaczego czasem ludzie podejmują głupie decyzje ale też jak niewielki można zrobić krok by wszystko się rozsypało.
Najbardziej z całej książki podobał mi się koniec- bo nie był taki przewidywalny, bo nie znalazłam tu przesłodzonego happyendu. Trzeba mieć odwagę by taką książkę zakończyć w taki sposób...a jaki? przekonajcie się sami:)
Czy wiecie jakie to przerażające, kiedy pragniesz czegoś tak bardzo, że jesteś gotowa stać się zupełnie innym człowiekiem, żeby to osiągnąć? Emily kładzie...
Zaraz po ukończeniu college'u, Emily spotyka dotkliwy cios: niespodziewanie umiera jej matka. Emily przeprowadza się ze swoim chłopakiem do Nowego Jorku...
Przeczytałam,
Miłość bywa naprawdę trudna. Zwłaszcza taka jak ta, która płonie żywym ogniem w sercu Amber. Kiedy kilka dni temu ktoś powiedziałby Moretti, że straci głowę dla miłość odparłaby, iż miłość to mit i w jej sercu nigdy nie zagości. Jednak los uwielbia płatać figle i decyduje się postawić na drodze Amber dwóch zachwycających mężczyzn gotowych zabić dla tej miłości. Rozdarta między tym co powinna, a tym co czuje, podzieliła swoje serce na dwa kawałki.
Amber autorstwa Gail McHugh to bez wątpienia powieść przesycona napięciem seksualnym. Bardziej emocjonując i zdecydowanie mroczniejsza od poprzednich książek McHugh.
Niektórzy twierdzą, że romanse to książki o niczym, czemu przeczy Torn Hearts, ponieważ zdecydowanie nie jest to historia opowiadająca o niczym. To książka pełna silnych emocji z trzymającą w ciągłym napięciu akcją oraz poruszająca dramatyczne wydarzenia z przeszłości bohaterów, ciągle żyjące głęboko w nich. Pomimo tego, że życie nie oszczędzało Amber, Brocka ani Rydera to nie tracą oni nadziei na lepsze jutro, radząc sobie najlepiej jak potrafią. Choć cała trójka, a zwłaszcza tajemniczy Ryder, uważa się za niezwykle inteligentnych młodych ludzi to czytelnik momentami odnosi wrażenie jakby nie grzeszyli zbytnio rozumiem podejmując najważniejsze decyzje życiowe. Jednak akurat to możemy im wybaczyć. W końcu któż z nas nie miewał chwilowego zaćmienia umysłu.
Narracja w książce jest dość nietypowa (a przynajmniej rzadko przeze mnie spotykana) gdyż prowadzona jest z trzech perspektyw, po jednej odpowiadającej na bohatera. Autorka w ten sposób pozwala nam zajrzeć do serca bohaterów, dzięki czemu mamy okazje ich lepiej poznać. Tym sposobem jednocześnie przywiązując nas do bohaterów jeszcze bardziej.
Jedyną rzeczą jaka zawiodła mnie w tej książce był drugi wątek związany z „pracą” naszych przystojniaków. Czułam tu pewien niedosyt, ponieważ pomysł był fenomenalny, ale zbyt późno wprowadzony oraz za słabo rozwinięty. Autorka zdecydowanie mogła wycisnąć z tego coś więcej, pogłębiając jeszcze bardziej już i tak wysokie zaciekawienie czytelników.
Gail McHugh wykonała kawał dobre roboty udowadniając ponownie swoim fanom, że jest świetna w tym co robi. Jeśli myśleliście, że Collide lub Pulse było wspaniałe to jesteście w błędzie, ponieważ Amber rozłoży was na łopatki i pochłonie bez reszty.
Niecierpliwie czekając na kolejną część Torn Hearts zachęcam was gorąco do sięgnięcia po Amber, bo warto.
Pozdrawiam,
Aleksandra.