Kto | Post |
---|---|
|
2012-11-29 16:12:38
slk - a sprawdźcie majstrowie te swoje czarodziejskie mechanizmy a przede wszystkim przeczytajcie co jest napisane w wynikach i warunkach ;> Nie, żebym był pazerny, bo jak pisałem "ksiegarnia punktowa" jest średnio atrakcyjna, ale paru z nas naprawdę aktywnych - zwłaszcza w porównaniu do dyskusji w innych miejscach "Granic" miało obiecane trochę więcej punktów. [EDIT]Właśnie wróciłem do domu - i wyjąłem książkę ze skrzynki! Dziękuję. Kocham zapach świeżej książki wieczorem... |
|
2012-11-29 19:41:55
No a teraz to się chyba w czubek ugryzę. W Nowej Zelandii otwarli gospodę "Pod Zielonym Smokiem" dla turystów. Patrzcie i płaczcie: http://www.theonering.net/torwp/2012/11/29/66231-green-dragon-opens-in-hobbiton-for-thirsty-fans-new-zealand/?fb_source=pubv1# A najbardziej mi żal, że w sumie taka stylizacje nie jest wcale taka trudna do zrobienia, to nie jest jakiś milionowy wydatek i spokojnie mogłoby takie stylizowane obiekty u nas powstawać (niekoniecznie tolkienowskie, mogą nasze słowiańskie), oczywiście z całą otoczką. Wyobrażacie sobie np. taką wiedźmińską knajpę? |
|
2012-11-29 21:08:05
Wracając do zmiany tego co było w książce - mam nadzieję, że większość scen będzie się jednak zgadzała. Ale tutaj nigdy nie można mieć tej pewności. Wizualnie na pewno będzie doskonały, a co do wątków to zobaczymy. Ale ufam Jacksonowi i mam nadzieję, że się nie zawiodę :) A ta gospoda? Gdyby w moim mieście wybudowali coś takiego, to chyba bym stamtąd nie wychodziła :) No genialne po prostu. A wiedźmińska knajpa to też byłoby coś. Tylko szkoda, że w Polsce nikt z taką inicjatywą nie wychodzi... Może kiedyś się zdecydują i powstanie "Geraltowa gospoda" czy coś podobnego :) |
|
|
|
2012-11-29 21:23:13
Dom uciech im. Jaskra :) |
|
2012-11-29 21:44:49
* Slk - Jak się odkrywa książkę po latach? Ja przy okazji tego konkursu usiadłam ze swoim wydaniem "Hobbita" i usuwając z niego kurz zaczęłam na nowo wertować wysłużone już strony. To tak na prawdę książka ponadczasowa. Ktoś powie "Phi, co w niej takiego ponadczasowego?" Otóż to, że mimo upływu lat, zmiany trybu życia, dorastania nadal są w niej zawarte wskazówki. Inne znajdziemy mając 13 lat, inne 18, a jeszcze inne będąc jeszcze starszym. Ja poraz pierwszy czytając tą książkę znalazłam w niej przygodę, oderwania od panującej nudy. Później, kiedy czytając książki zwracałam większą uwagę na to, co mówi, co zawiera między słowami dostrzegłam powiązanie ze światem realnym, a teraz, kiedy wracam ponownie widzę świat ludzi ceniących naturę, korzystających z dóbr, jakie każdy ma pod nosem. Co dostrzegę za parę lat? Nie wiem, ale nie omieszkam o tym poinformować:)))) |
|
2012-11-29 22:48:20
Jestem w ciągu nieustannej lektury "Listów" Tolkiena. Jeżeli ktoś interesuje się nie tylko Śródziemiem ale i samym autorem oraz oczywiście literaturą, to pozycja obowiązkowa. Tak A`propos Hobbita ciekawe światło na tolkienowską rzeczywistość rzuca list nr 15. Warto by przeczytali go wszyscy, którzy na tę historię oraz samego autora patrzą przez pryzmat - z jednej strony filmu, z drugie współczesnego świata biznesu, interesu, olbrzymich fortun i całego tego zgiełku. Tolkien pisze do wydawnictwa, w sprawie rysunków do Hobbita dla wydania amerykańskiego. Nie będę nawet komentował tego fragmentu, sami przeczytajcie: "Przypuszczam, że nie w chodzi w rachubę żadne wynagrodzenie? Nie mam poczucia własnej zasługi (choć mój wkład pracy był znaczny) i wyobrażam sobie, że darmowy charakter moich wysiłków rekompensuje inne niedociągnięcia. Rozumiem jednak, że pierwotne warunki H.M.Co po prostu obejmowały Hobbita w formie wydanej przez Państwa i że potem Amerykanie zaproponowanie dodanie kolorowych ilustracji wykonanych przez dobrych rysowników jako zachętę dla kupujących. Zapewne musieliby za ilustracje zapłacić oddzielnie. W tej chwili mam takie trudności (głównie z powodu wydatków na leczenie), że nawet niewielkie honorarium byłoby dobrodziejstwem. Czy można by im zasugerować (kiedy już zdecydują się, czy chcą coś wziąć), że drobne wynagrodzenie byłoby ładnym gestem? " Dalej Tolkien pisze, że jak trzeba to on poprawi te ilustracje itd. byle sprawiać jak najmniej kłopotu... Być może dla tych, co nie mieli do czynienia ani z dzisiejszymi z wydawcami, ani z autorami (oczywiście mówię o obserwacji procesu wydania książki "od zaplecza") ten fragment będzie zupełnie obojętny, ale uwierzcie na słowo - to był inny świat i warto się z nim zapoznać, oceniając także autora. Owszem, były tu głosy by przy ocenianiu książek totalnie odciąć się od "okoliczności powstania" (co osobiście uważam za bzdurne ale OK, każdy ma swoją drogę), ale choćby własnego rozwoju i poszerzania horyzontów. |
|
2012-11-30 09:57:18
Ja również jestem w trakcie czytania "Listów" i choc nie jest to lektura z serii: "łatwa i lekka" to jednak przyjemna. Mimo ogromnej ilości odnośników, które zmuszają do oderwania się od treści i zerknięcia na koniec, to jednak sposób pisania i jednocześnie wielka miłośc do słowa pisanego, którą czuć w każdym liście sprawiają, że czyta się je jednym tchem. Oczywiście są te bardziej i te trochę mniej interesujące. Dla mnie najciekawsze sa oczywiście fragmenty, z których można dowiedzieć się, jak powstawały i jakim przeobrażeniom ulegały powieści Tolkiena. Ale przede wszystkim czytelnik odkrywa, jaką postacią był prywatnie wielki pisarz. @mcleo - cytat, który przytoczyłeś i jeszcze kilka w podobnym stylu naprawdę mnie rozczulił. Sama jestem grafikiem i zdarzało mi sie robić ilustracje dla wydawnictw - jak ten świat się zmienił :) |
|
2012-11-30 12:30:44
To jak jesteś grafikiem to zdanie "Przypuszczam, że nie w chodzi w rachubę żadne wynagrodzenie?" tyle że wypowiedziane innym tonem powinno być Ci bliskie :):) :) |
|
2012-11-30 14:50:47
Rzeczywiście dosyć trudno wyobrazić sobie dzisiaj takie proszenie się o wynagrodzenie ze strony Tolkiena. Dziś stał się kimś w rodzaju guru, obiektem kultu. Pomijam już kwestie komercyjne. Czy można więc powiedzieć, że Tolkien urodził się za wcześnie? Chyba jednak nie. Jego powieści są uniwersalne, ponadczasowe, odnajdujemy w nich odwieczne dylematy, jednak Tolkien był też silnie osadzony w swoich czasach. Dziś coraz częściej nie pisze się już książek lecz tworzy projekty. Napisana książka jest tylko elementem takiego projektu i często jest mniej istotna niż jej promocja. Czy Tolkien odnalazłby się w roli celebryty? Nie odpowiemy na to pytanie |
|
2012-11-30 14:59:43
No wiesz, zmarł stosunkowo niedawno, gdzie celebryci już funkcjonowali, aczkolwiek dla mnie "celebryta" to człowiek znanym głównie z tego, że nim jest. Byłby zapewne znanym szanowanym profesorem dostającym różne doktoraty honoris causa, honorowe obywatelstwa, ale który klepałby biedę, bo jakieś znaczenie ma "dla gospodarki" praca filologa badającego zapomniane dialekty... Pewnie takie jak Rada Języka Polskiego na otaczającą rzeczywistość. Uważam, że dziś w ogóle nikt by tej książki nie wydał. Głosi w niej niepopularne, niewygodne prawdy, za mało w niej akcji za dużo "opisów przyrody" które przecież nie sprzedadzą się wśród dzieci, nie ma tam seksu, szczegółowych opisów przemocy i przekleństw. Kto by zaryzykował wydania trzech tomów w takiej ilości stron? A jeszcze reklama, opłacenie krytyków itd. No chyba, żeby występowały gejfy zamiast elfów, Gandlaf byłby wojującym ateistą, orkowie nosili turbany a w Gondorze była diaspora żydowska. To może, kto wie... No i smoki, więcej smoków. I cycki, dużo cycków, koniecznie... |
|
2012-11-30 16:14:24
Zgadzam się z opinią Mcleo. Byłby profesorem, ale nie wydałby LOTRA. Podczas wymieniania koniecznych warunków do spełnienia w książce XXI wieku zapomniał Pan dodać, że konieczne są wampiry. Książki o wampirach sprzedają się jak świeże bułeczki wśród młodzieży :) Smutne, ale prawdziwe. Dzisiaj nie potrzeba dużego talentu, żeby wydać książkę. Nie mówię, że nie ma tych dobrych powieści, bynajmniej. Zawsze można trafić na jakąś perełkę. Ale to nie jest to samo, co było kiedy tworzył Tolkien. Teraz inne są realia świata, to inna musi być też literatura... |
|
2012-11-30 20:25:12
Tak na marginesie "Listów" i celebrytowania. Zwróćcie uwagę na przedmowę do wydania autorstwa Humphreay Carpentera, który jest jednym z autorów opracowania. Muszę powiedzieć, że wydawca zyskał mój wielki szacunek. W "normalnych warunkach" każdy kto chciałbym zarobić większe pieniądze, powyciągałby najbardziej intymne historie i pewnie byśmy gdzieś nagle zobaczyli książkę "Sekrety alkowy autora Władcy Pierścieni" lub coś w tym stylu. Tutaj dokonano potężnej pracy redakcyjne i w ogromny zbiorze listów, z szacunku dla autora nie zostały zamieszczone jakiekolwiek listy, które miały charakter wyjątkowo osobisty. A historia miłości Tolkiena i Edith Bratt mogłaby służyć za kanwę nie jednej powieści i filmu - czy nawet serialu na którym dziewczyny wylewały by łzy wzruszenia. Takie zachowanie autora i wydawcy jest wręcz niespotykane na dzisiejszym rynku, myślę, że pośrednio to też powinno dać do myślenia wszystkim, dla których Tolkien jest po prostu jednym z wielu pisarzy, bo inni też pisali "o smokach i czarach"... Listy można czasem całkiem tanio kupić (ale szukajcie nowego wydania, żółtawa okładka z piórem). Myślę, że każdy miłośnik literatury, języka czy historii współczesnej powinien to mieć w swoich zbiorach, nawet jak nie jest jakimś specjalnym fanem Władcy Pierścieni. |
|
2012-12-01 20:48:14
Właśnie wyczytałem, że Tolkien może mieć swoją górę! Tzn. swojego imienia, co prawda w Nowej Zelandii a nie w Anglii (co wydawało by się bardziej oczywiste), ale zawsze. To już kolejne podejście do "geograficznego utolkienowienia", może się uda! http://www.stuff.co.nz/the-press/news/8021745/Unnamed-peak-could-be-dubbed-Mt-Tolkien |
|
2012-12-02 13:01:08
Fajny pomysł z tą górą :) Mam nadzieję, że się uda :) Takie akcje są naprawdę ciekawymi inicjatywami. Szkoda tylko, że w Polsce nikt się nie może zebrać, żeby "utolkienować" nasz kraj. Przecież u nas też jest pełno fanów LOTRA ;) |
|
2012-12-02 15:09:40
Jest, ale mają jakby to określić... zdecydowanie niższą siłę nabywczą :) To tak na niedzielę - jak ktoś myśli, że Upiory Pierścienia miały łatwo... I ten zapach kiełbasek... :) http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=D6uEGtGg3Jk#! |
|
2012-12-02 15:29:41
'Guys, I'm lost, I'm lost' - bezcenne :D O matko, co za genialna wizja Upiorów :D |
|
2012-12-02 20:08:49
A w Polsce, niedaleko mojego miejsca zamieszkania będzie odbywało się spotkanie, a raczej atrakcja dla gimnazjalistów. Mianowicie będzie to spotkanie w miejscowym kinie Tolkienowców. Będzie on miał na celu przekonanie młodzieży do Tolkiena i Hobbita, a także pokazanie tego, o czym my tutaj rozmawiamy. Ech, ze też jestem za stara (wejście dla gimnazjalistów) :D |
|
2012-12-03 11:05:22
To przyprowadź paru gimnazjalistów! :) Małe co nieco i produkcji replik broni na potrzeby "Hobbita": http://www.youtube.com/watch?v=qp6DaieWDDo&feature=player_embedded |
|
2012-12-03 18:47:40
Załatwiłam sobie wejściówkę, jako opiekun jednej z grup:)))) Także relacja będzie z pierwszej ręki:) |
|
2012-12-03 20:31:27
Chyba naprawdę świat się kończy. Właśnie zobaczyłem reklamę w TV - do "Gazety" jutro będzie jako dodatek LOTR na DVD... |