Po zbadaniu ciał zespół lekarzy orzekł, że żadna z ofiar nie została otruta, pchnięta nożem, zastrzelona, zadławiona, uduszona, nie stwierdzono też (przynajmniej w świetle dokonanych przez nich oględzin) żadnych innych uszkodzeń ciał. Wręcz przeciwnie, lekarze z ogromnym zdumieniem stwierdzili, że wszyscy Riddle’owie sprawiali wrażenie całkowicie zdrowych — oczywiście pomijając fakt, że byli martwi.
Z pomocą Hermiony udało mu się jednak rozwikłać zagadkę przeznaczenia poszczególnych tyczek, linek i kołków, i w końcu — choć pan Weasley bardziej przeszkadzał, niż pomagał, bo ogarnęło go prawdziwe podniecenie, gdy doszło do użycia drewnianego młotka — udało im się wznieść dwa podniszczone dwuosobowe namioty.
- To najbardziej ulubiona przez Zgredka część garderoby, sir! - powiedział, szybko ściągając swoje stare skarpetki i wciągając nowe, wuja Vernona. - Mam ich już teraz siedem… ale, sir… - dodał, a oczy mu się rozszerzyły jeszcze bardziej, kiedy podciągnął skarpetki do samej góry, tak że sięgnęły jego krótkich spodenek - chyba się pomylili w sklepie… dali Harry’emu Potterowi dwie takie same!
- Profesor Dumbledore powiedział, że jak nam się podoba, to… to…
Zgredek nagle rozejrzał się ze strachem i gestem ręki przywołał Harry’ego bliżej. Harry nachylił się ku niemu.
- Powiedział, że jak nam się podoba - wyszeptał - to możemy go nazywać starym dziwakiem, sir!
Już tylko tydzień dzielił go od dwudziestego czwartego lutego (wciąż jeszcze mam trochę czasu)…
Już tylko pięć dni (tak, teraz już trzeba coś znaleźć)…
Trzy dni (o Boże, muszę coś znaleźć…).
Po zbadaniu ciał zespół lekarzy orzekł, że żadna z ofiar nie została otruta, pchnięta nożem, zastrzelona, zadławiona, uduszona, nie stwierdzono też (przynajmniej w świetle dokonanych przez nich oględzin) żadnych innych uszkodzeń ciał. Wręcz przeciwnie, lekarze z ogromnym zdumieniem stwierdzili, że wszyscy Riddle’owie sprawiali wrażenie całkowicie zdrowych — oczywiście pomijając fakt, że byli martwi.
Książka: Harry Potter i Czara Ognia