Na co dzień na wyjście do restauracji trzeba było się zapisywać przynajmniej z tygodniowym, czasem nawet miesięcznym wyprzedzeniem, podobnie jak do kina, teatru i wszędzie tam, gdzie liczba miejsc była mocno ograniczona.
Raz na jakiś czas obostrzenia były luzowane, ale mimo to problematyczne było zapisanie się na wyjście do knajpy w większej grupie, zwłaszcza na dłużej. Wyjście do kina, teatru czy do muzeum było znacznie łatwiejsze.
Moja szanowna małżonka planuje wyjście do kina na jakąś filmową ucztę z Karolakiem czy innym Adamczykiem w roli głównej. Podobno film jest tak śmieszny, że można iść na niego na trzeźwo, co w przypadku polskiego kina jest czynem szalenie odważnym.
Na co dzień na wyjście do restauracji trzeba było się zapisywać przynajmniej z tygodniowym, czasem nawet miesięcznym wyprzedzeniem, podobnie jak do kina, teatru i wszędzie tam, gdzie liczba miejsc była mocno ograniczona.
Książka: Nowa rzeczywistość
Tagi: kino, teatr