Olbrzym stanął za nim i położył mu ręce na szyi... i... i... - Udusił go? - podpowiedziała uczynnie Lisbeth. - Tak... nie... on ŚCISNĄŁ go na śmierć.
Mimmi otworzyła drzwi i ze zdumienia aż uniosła brwi. Oparła się o futrynę z ręką na biodrze. - Salander. Myślałam, że nie żyjesz albo coś w tym stylu.
Dla Sally, która ukazała mi zalety gry w golfa.
Czuła się jak pionek w grze, której nie była w stanie kontrolować.
Tuż pod tekstem widniał numer konta bankowego Kościoła i wezwanie, by miłość do Boga wcielić w czyn.
To znaczy, że pana zdaniem można opublikować tekst, który może być kłamliwy, tylko dlatego, że nie jest się w stanie udowodnić, że to nieprawda? - Nie, spoczywa na nas dziennikarska odpowiedzialność.