Suka polowała na niego. Ostentacyjnie. Bezwstydnie. Obrzydliwie. Aż się wzdrygnął, gdy sobie to uświadomił. Zacisnął szczęki. Musiał ją mieć. Wziąć, ukarać, rozpalić i zostawić za sobą jako kolejne wspomnienie.
Panowie upijali się drogimi alkoholami, upajali drogim „wziewem”, ja czekałam na koniec tortur. Monika zniknęła mi z oczu i pewnie zabawiała się się teraz z nowym kochankiem. Kolejnym szczeblem kariery zawodowej.
Suka polowała na niego. Ostentacyjnie. Bezwstydnie. Obrzydliwie. Aż się wzdrygnął, gdy sobie to uświadomił. Zacisnął szczęki. Musiał ją mieć. Wziąć, ukarać, rozpalić i zostawić za sobą jako kolejne wspomnienie.
Książka: Psychol. Początek