To historia losów Marleny, która postanawia się usamodzielnić. Odziedziczyła niewielkie mieszkanko po babci i postanawia je wyremontować, by iść „na swoje”. By to zrobić, musi znaleźć pracę. Po przerobieniu kilku nieciekawych ofert pracy, znajduje firmę marzeń. Lekkie zajęcie, dobra płaca i ciekawa załoga. Pierwszym utrudnieniem okazuje się szef Marleny – Przemek. Niby obojętny, ale tylko do czasu. Podczas imprez firmowych Marlena nie potrafi uwierzyć w to, czego jest świadkiem. Rozwiązłość, rozpusta i hedonistyczne przyjemności szokują ją, ale i ciekawią. Dziewczyna postanawia iść na studia, poznać nowych „normalnych” ludzi, nadać sens pieniądzom zarobionym w „jaskini rozpusty”, jaką jest firma. Poznaje nieziemsko przystojnego Norberta. Od tego momentu nic nie jest takie, jak przed ich spotkaniem.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-09-26
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 414
Język oryginału: polski
#ligabooktour już w drodze. Ja jeszcze w tamtym roku przeczytałam książkę #kalejdoskopzmysłów@monikaliga.pisarz
Jak mi się podobało?
Przede wszystkim to książka, która mówi o uczuciach kobiety, która jest zdecydowana, pewna siebie i nie da się stłamsić przez otaczający ją świat. Trafia do pracy, gdzie dzieje się ogrom rzeczy, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.
To ludzie, stawiają ją w sytuacji bez wyjścia. Chcą, aby dopasowała się do nich i robiła to, co uważają za konieczne. Inaczej straci pracę. Czy podda się ich woli?
Motyw z pracą mniej mi się podobał niż część romantyczna.
Miłość, która nadchodzi według mnie odsłania prawdziwe oblicze głównej bohaterki. Staje się kobieca i bardziej realna. I to właśnie ta część przeważyła na tym, że chciałam poznać lepiej losy bohaterów. To ten moment sprawił, że brutalność zamieniła się w spokój i opanowanie. Zdecydowanie bardziej wczułam się w klimat książki.
Booktour trwa i książka wędruje sobie powoli między uczestniczkami. Ciekawa jestem Waszych opinii.
Autorce dziękuję za inicjatywę i możliwość wzięcia udziału w akcji 😽
Marlena zaczyna swoje dorosłe życie, w odziedziczonym po babci mieszkanku. Studia i dobrze płatna praca, to jest to, na czym najbardzej jej zależy, by stać się kobietą niezależną. Pracę i owszem znajduje, ale mimo wręcz wspaniałego wynagrodzenia jest to prawdziwa „korporacja rozpusty”, a podwyżki i ewentualny awans, można tu uzyskać tylko w jeden wiadomy sposób. Nie ważny jest stan cywilny kontrahentów, współpracowników, przełożonych, każda pracownica ma być dostępna i chętna, do czego bez ogródek niemal zmusza ją pewna pracująca już tu od dawna Monika. Imprezy firmowe, niekiedy nawet w klubach gogo są suto zakrapiane alkoholem, a biały proszek wciągany studolarówkami sprawia, że przełożonym puszczają wszelakie hamulce. Lena broni się jak może, przed awansami przystojnego aczkolwiek zbyt namolnego szefa -Przemka, wyraźnie dając mu do zrozumienia, że nikt do jej tyłka się nie dobierze. A on jak zahipnotyzowany nie może jej sobie odpuścić. Osacza ją na każdym kroku i molestuje słowami. Brzydzi ją i szokuje ten jawny „burdel” i wyuzdanie, tym bardziej, że na jednym z takich „służbowych „ spotkań”, zostaje uraczona pigułką gwałtu-na szczęście bez konsekwencji w czynach.
Wszystko to wydaje się jej zbyt męczące i bez nadziei na normalne życie, do momentu gdy na wykładach nie zakochuje się w błękicie oczu pewnego Norberta. Ich relacja jest dziwna, lecz ekscytująca i namiętna. Chemia pomiędzy nimi jest wyczuwalna, ale sprawy znowu nie idą po myśli dziewczyny, bo chłopak okazuje się być, mimo ewidentnego przyciągania, tajemniczy i zagadkowy. Lena nie jest pewna niczego, ale też nie potrafi wymóc na Norbercie jakichkolwiek deklaracji, bo przy nim jej mózg wyłącza się na rzecz innych strategicznych miejsc.
Bieg dalszych wydarzeń sprawia, że do końca nie wiemy czy ta relacja może zakończyć się czymś więcej niż tylko niesamowitym seksem.
Nie mniej jednak w końcowych rozdziałach mamy dużo ognia i namiętności.
Przemek ( ku jej uldze i zadumie ) znika z życia Leny, ale już nie długo przeczytamy o jego losach w drugiej część pt. „Piekło zmysłów”.
Recenzja ambasadorska
[...] Nie przypuszczałam, że zwyczajność może być tak wspaniała. Rozszalałe emocje w intymnych sytuacjach zmieniły postrzeganie świata, zawęziły pragnienia. Cała rzeczywistość skupiła się wokół jednego człowieka. Umysł otuliła różowa mgła szczęścia, na warcie siedziała Pani Pewność. Widziałam, że jest zadowolona. Obecności złośliwego duszka nie czułam już. Musiało być dobrze. Byłam tego pewna[...]
Każdy z nas przeżywa różne stany emocjonalne. Kolorowe, jak i szare, bure i ponure. Jak w tej historii.
Historii o Marlenie, która mówi o sobie, że ma ADHD. Zdobywa pracę w korporacji, w której raczej nikt nie jest grzeczny i poukładany, jeśli chodzi o wyjazdy integracyjne. Awans zdobywa się przez łóżko, a jak nie zgadzasz się to wylatujesz. A jednak tak się nie stało. Marlena ze swoją upartością i stawianiem swoich granic sprawiła, że nikt nie zaproponował jej zbliżenia intymnego. Do czasu kiedy jej myśli zaczął zaprzątać pewien jegomość. Norbert. Istne ciacho. Co zrobiła Marlena? Jak się potoczyły jej losy w tej firmie? Sami się przekonajcie.
Są książki, które nam się nie podobają, bo mają np. nudnych bohaterów i niewciągająca akcję. Są książki, które przyprawiają o ciarki i sprawiają, że po nich mamy kaca moralnego. Są książki, które kochamy i wielbimy za bohaterów, którzy mają zasady, za ich bezpośredniość i bycie takim ,,normalnym" , a takie moim skromnym zdaniem są książki Moniki. Tę pozycję pochłonęłam w ciągu kilku godzin. Nie raz o mało co nie spadłam z łóżka ze śmiechu czy omal nie zakrztusiłam się wodą, z tego co mówiła Marlena. Brawo za odwagę i posiadanie kręgosłupa moralnego. Sceny erotyczne tak mocno wysublimowane, że bardzo działały na wyobraźnię. A Norbert no cóż, mokre marzenie każdej kobiety. Jego oczy, jego ciało aż krzyczało, aby go dotykać i mieć jego obraz cały czas przed oczami. Autorka jakby czytała w moich myślach, bo praktycznie przez całą książkę nie pozwala odetchnąć na moment. Co więcej, w tej historii było coś takiego, co sprawiało, że człowiek chciał czytać i czytać. Nie dało się od tej pozycji oderwać. Monika to moim zdaniem mistrzyni słowa pisanego.
Co mogę powiedzieć/ napisać. Polecam z czystym sumieniem tę pozycję i nie tylko. Mnie ta pozycja mega zauroczyła i sprawiła, że częściowo uwierzyłam, że czasem nie warto mieć pesymistycznych myśli i przestać analizować tylko poddać się tu i teraz i czasem zaryzykować, bo z tego może powstanie coś pięknego. Dziękuję Ci Moniko za tą książkę i za słowa w niej znalezione. Niektóre z nich zapamiętam na długo ;)
"Kalejdoskop zmysłów" Monika Liga jest to książka pełna emocji, pasji, namiętności i przede wszystkim pełna prawdy. Jestem oczarowana historią Marleny i Norberta.
"Moim problemem był Norbert i jego do mnie nastawienie oraz to, co ten opór robił z moim umysłem".
Losy Marleny poznajemy w momencie, kiedy dziewczyna postanawia się usamodzielnić. Zamieszkuje w odziedziczonym mieszkaniu po babci, aby móc godnie mieszkać musi zrobić remont. Potrzebuje pracy, po kilku nieudanych próbach, trafia do firmy gdzie praca wydawałaby się marzenien. Niestety Marlena zmieni, zdanie już po pierwszej imprezie firmowej. Alkohol, używki, przysłowiowe "zaklepanie towaru", seks z kim popadnie jest dla dziewczyny szokiem. Dziwne zagrywki szefa Przemka, uświadamiają jej że musi zmienić coś w swoim życiu :zmiana wyglądu, sposobu ubierania to dopiero początek. Dziewczyna postanawia iść na studia. Poznaje tam nieziemsko przystojnego Norberta.
"Był jeden pewien element i ten element przyciągał mnie, niczym magnes".
Zamknięta w sobie, mająca swoje zasady i morale dziewczyna nie ulega zagrywkom szefa, który ewidentnie chce ją zaliczyć. To, że Marlena chce się dopasować do towarzystwa, nie oznacza że zmieni swoje postanowienia, jest niezdobyta jak Everest.
Dopiero poznanie Norberta, jego ukradkowe spojrzenia, docinki budzą w niej uczucia o które siebie nie podejrzewała.Życie tej dwójki zmieni się diametralnie. Co wyniknie że znajomości Marleny i Norberta? Czy Przemkowi uda się zburzyć mur, którym otoczyła się dziewczyna? Czy dla pieniędzy jesteśmy w stanie zrobić wszystko?
"Musiałam się odrobinę odmienić, by było widać odmianę. Kobieta zmienną jest, więc tak właśnie będzie że mną".
"Kalejdoskop zmysłów" jest to książka dla każdej osoby, która chce poznać samego siebie. Wszystko zaczyna się od emocji. Losy Marleny uświadomiły mi jak wielu ludzi nie rozpoznaje swoich emocji, nie potrafi wsłuchać się w siebie i swoje potrzeby. Chowanie się w sobie nic nie da, potrzebujemy zapalnika, aby zareagować odpowiednio. Marlena odnalazła swoją iskrę, która doprowadziła do eksplozji. Jeśli chcecie się przekonać co to za iskra i jak potoczą się losy bohaterów koniecznie sięgnijcie po książkę. Emocje gwarantowane.
Dziękuję @swisssweet.ksiazkowe.spotkania za zorganizowanie świetnego Book Touru.
Jola zamknęła właśnie pewien rozdział w swoim życiu. Rozwód zostawił w jej sercu nie mniejszą ranę, niż porzucenie w dzieciństwie przez...
Konwenanse, skromność i dobre obyczaje idą w kąt, o moralności lepiej zapomnieć... Ignacy, którego rodzice należą do śmietanki towarzyskiej Warszawy lat...
Panowie upijali się drogimi alkoholami, upajali drogim „wziewem”, ja czekałam na koniec tortur. Monika zniknęła mi z oczu i pewnie zabawiała się się teraz z nowym kochankiem. Kolejnym szczeblem kariery zawodowej.
Więcej