Wyobrażała sobie całą tę scenę, a potem przytrafiało się życie zeswoimi sztuczkami i zmieniało karty na stole, jak mu się podobało, mniejwięcej jak reżyser, który daje swoim aktorom scenariusz do nauczenia się napamięć, a oni potem mówią co innego.
Najtrudniejsze było powstrzymanie się od powiedzenia wszystkim, że wie,gdzie jest Lo, że ma dowody, że to inni nie widzą tego, co ona widzi, a nie, żeona widzi to, co nie istnieje.
To tajemnica,o której nikt nie wie i nikt nie może się dowiedzieć, tajemnic się nie zdradza.
„Dwadzieścia sześć dni, trzy godziny, piętnaście minut i jakieś trzydzieścisekund”,
Jedyne, o czymmarzy, to żeby czas, który minął od ich ostatniego pocałunku, nie przedłużałsię już ani o sekundę dłużej niż dwadzieścia sześć dni, trzy godziny,piętnaście minut i jakieś trzydzieści sekund.
W skali od jeden do dziesięciu, jak bardzo jesteś zła, Cosa?– Teraz to jakiś milion, ale przychodziły momenty, że nie było liczb, by toopisać –
To dziwne, ale cała ta złość, cała chęć, by mu oddać, alboprzynajmniej mieć na niego choć minimalnego focha, przecież w końcu mado tego pełne prawo, zniknęły w momencie, gdy tam usiedli.
Dwadzieścia sześć dni, które wydają się terazsekundą, chociaż każda minuta tych dwudziestu sześciu dni trwała wieki.
To bardzo ważne. Wiem, że będziesz chciała coś z tymzrobić. Dla mojego dobra. Pomóc mi. Będziesz chciała z kimś porozmawiać,ale musisz mi obiecać, że to zostanie między nami.
W każdym razie wiedziałem, że chciał, bym się stał taki jak on, alejednocześnie wiedział, że jestem zupełnie inny. Dawał mi odczuć, że mu sięto nie podoba, zaś ja, w odpowiedzi, wiem, że robiłem źle, zacząłem sięzachowywać odwrotnie, niż on ode mnie oczekiwał.
Kilka sekund wpatruje się w to słowo, powtarza je po cichu, po czymponownie patrzy w pustkę przed sobą i zaczyna myśleć, że zna co najmniejdwie osoby, poza tym pokojem, które mają ponad czterdzieści lat i nadal jejnie mają – prohairezy.
Uwielbiał piłkę nożnąi gry zespołowe, a mnie interesowały tylko rzutki. On myślał wyłącznieo pieniądzach i pracy, a ja o słuchaniu muzyki i swoich sprawach. Jeśli naszerelacje od początku nie były dobre, to wyobraź sobie, jak wyglądały wtedy...
To zasługa – a może wina,w zależności od punktu widzenia – dziadka Alfreda, męża Gemmy, któryzmarł, gdy Gioia miała dziewięć lat.
Zaczął coś w stylu tortur ciszą. Jeśli się odzywał, to tylko po to, bypowiedzieć „cześć”, a i to nie zawsze.
Twórczość Pink Floydów tym się różni od innych, że to muzyka, którawyłącza cię z tego świata, przy niej odpływasz, często jest smutna, ale tensmutek staje się prawie czymś pięknym, wręcz słodkim, a potem, pośród tegosmutku, budzisz się i zauważasz, że już nie jesteś smutny, że twoje stopy niedotykają ziemi, że jesteś ponad to, że świat jest pod tobą, górujesz nad nim,że jesteś niczym ocalony – z dala od tego, więc ocalony.
Wyobrażała sobie całą tę scenę, a potem przytrafiało się życie ze
swoimi sztuczkami i zmieniało karty na stole, jak mu się podobało, mniej
więcej jak reżyser, który daje swoim aktorom scenariusz do nauczenia się na
pamięć, a oni potem mówią co innego.
Książka: Jeszcze będziemy szczęśliwi