Dobre imię, panie,Czy dla mężczyzny, czy też dla kobietyKlejnotem duszy jest najdroższym w świecie.Bo kto mi kradnie kieskę - kradnie śmiecie,Coś... Nic... dziś moje, jutro twoje, możeTysiącom służyć.Lecz kto mi wydrze moje dobre imię,Grabi mnie z czegoś, co go nie wzbogaci,Mnie za to czyni prawdziwym nędzarzem.
Ropuchą wolę być i żyć wyziewemLochu niż dzielić choćby cząstkę małąCzegoś, co kocham, z innymi. Ta plagaSpada na wielkich częściej niż na małych.Nieunikniony los jak śmierć. Gdy tylko Żyć zaczynamy, już ta zdrady plagaCiąży nad nami.