Była piękną kobietą; pracowaliśmy razem odpięciu lat, więc wiedziałem o niej wszystko, znałem jej przeszłość i sekrety. Ona także wiedziałao mnie prawie wszystko. Prawie.
Miałem do niej słabość, ale nie w jakimś gównianymdamsko-męskim znaczeniu.
Wierzyłem, że liczą się więzy nie krwi, tylko duszy czyinnego gówna.
Każdy ma swoją historię, sam dobrze wiesz, stary.
Wiem, jak wygląda. Wydaje mi się, że potrzebuje kasy, skoro pracuje w kilkumiejscach. Niech dostanie porządną premię za pracę na imprezie. To wszystko.
Nienawidzę. Ludzie to mendy, a świat to pies.
– Tak. A w piątek wpadnę na piwo. I będziesz miał mnie dość – odparłem krótko i sięrozłączyłem.
Taka była prawda. Nie trawiłem ludzi. Irytowali mnie. Lubiłem samotność. Oprócz tychmomentów, kiedy ogarniało mnie szaleństwo i musiałem zrobić wszystko, aby dać mu ujście.
Główną rolę grały w nim właśnie tenogi, którymi obejmowała moje biodra.
Była piękną kobietą; pracowaliśmy razem od
pięciu lat, więc wiedziałem o niej wszystko, znałem jej przeszłość i sekrety. Ona także wiedziała
o mnie prawie wszystko. Prawie.
Książka: Kastor