– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey. – Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups. Przepraszam .Nic ci nie jest?
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey. – Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups. Przepraszam .Nic ci nie jest?