Maniek i Staszek, czyli moi koledzy, byli warszawskimi poukładanymi mecenasami. Ale w przeciwieństwie do większości kolegów po fachu nie mieli kija w dupie.
– I co się gapisz jak adwokat na uniewinnienie?
Maniek i Staszek, czyli moi koledzy, byli warszawskimi poukładanymi mecenasami. Ale w przeciwieństwie do większości kolegów po fachu nie mieli kija w dupie.
Książka: Anyway
Tagi: adwokat, mecenas