Na jej twarzy igrał lekki uśmiech. - Chętnie z tobą pójdę – oświadczyła – ale pod jednym warunkiem... Zacisnąłem zęby, mając nadzieję, że to nie będzie coś zbyt strasznego. - Tak? - Musisz obiecać, że się we mnie nie zakochasz. Zrozumiałem, że żartuje, bo się roześmiała, nie mogłem jednak powstrzymać westchnienia ulgi. Czasami Jamie miała zaskakujące poczucie humoru. Uśmiechnąłem się i dałem jej słowo.
"Wojna odebrała nam wiele. Odebrała zakochanie. Pierwsze wspólne lata, które dla nas były zaledwie tygodniami. Potem już nigdy nie udało się do nich powrócić. Było za późno, ale przetrwaliśmy. Zbudowaliśmy nowy dom ze szczątków, które w nas pozostały. Okazał się bardzo mocny".
Ani ziemia, ani ocean nie stworzyły istoty tak dzikiej i przerażającej jak kobieta.