Znów wybuchła dzikim śmiechem. Armstrong szybko podszedł do niej. Podniósł rękę i uderzył ją w policzek. Zakrztusiła się, z trudem łapiąc, oddech, wreszcie przełknęła ślinę. Stała chwilę bez ruchu, potem odezwała się:
- Dziękuję... już mi lepiej.
Zło jest wszędzie, podobnie jak dobro. Tak został skonstruowany ten świat i Zaświaty. Potrzebna jest równowaga(...)
uparty stary tygrys, aczkolwiek nie pozbawiony zębów