Panno Mary, kapryśnico/ Odwróć zagniewane lico!/ W twym ogródku rosną kwiatki,/ Róże, dzwonki i bławatki.
Alarmujące przeskoki od euforii do letargujeszcze się zdarzają, ciągną go z powrotem w objęcia choroby.
Odczuwam silną potrzebę, byrozebrać się do naga i zanurzyć w jak najgorętszej wodzie,oczyścić się ze wszystkich koszmarów, które przecież nigdy mnienie opuszczą.
Poszliśmy do stodoły, w której ujrzałam góry drewna, w rogu znajdowała się kupka węgla, obok leżał poukładany równiutko, jak sztabki złota, brykiet. Przynajmniej byłyśmy zaopatrzone we wszystko, co potrzeba. Zawsze to jakiś plus. Wiedziałam, że nie muszę sama zbierać chrustu na opał.
"Mieszkając tutaj, codziennie pożyczamy i dajemy Shrawi niezliczoną liczbę różnych rzeczy, ale odwdzięczyć potrafił się tylko biedny niewolnik, który nawet własnego ciała nie miał na własność."
Panno Mary, kapryśnico/
Odwróć zagniewane lico!/
W twym ogródku rosną kwiatki,/
Róże, dzwonki i bławatki.
Książka: Tajemniczy ogród