Potrafił to odpoczątku, bo jest między nami chemia, jakiej nie dałoby sięnauczyć ani wytłumaczyć.
"Prawda nie przynosi szczęścia. Przynosi tylko prawdę."
Moja żona była dla mnie zawsze tą samą osobą:miłą, pełną życia i ciepła kobietą. Dzięki niejzrozumiałem, że i mnie się coś od życia należy…
„Uciekać! Wiem, ze szansy nie ma żadnej, wolę to jednak od marszu na własny pogrzeb. Ale kiedy nadejdzie ta sprzyjająca chwila? I gdzie się skryć? O, choćby w tym płonącym domu na Ogrodowej!”
– Skąd wiedziałeś, że właśnie na to miałam ochotę? – Słucham cię znacznie uważniej, niż ci się wydaje, Covey.– Peter obejmuje mnie ramieniem z uśmieszkiem zadowolenia i przez przypadek szturcha mnie w prawą pierś. – Au! Zażenowany wybucha śmiechem. – Ups.Przepraszam.Nic ci nie jest?