Wyszedłem z klatki bocznym wyjściem dla zawodników i udałem się na zaplecze klubu.Polluks szedł za mną.
– Yyy, teraz, Toniu… teraz muszę się wykazać sprytem, wyjść z tej łazienki i dostać się na pierwsze piętro, tak by nikt nie usłyszał!– Ty!– Tak, ja!– Ty, która nie umie nawet wyjść zza kontenera na śmieci bez wywołania sensacji!– To takie piękne, gdy przyjaciółki wspierają się w trudnych chwilach!
W trakcie biegu, nawet jeśli jestto wyścig na WF-ie, gdy widzi dziewczyny biegnące za nią, robi jej sięprzykro. Zaczyna myśleć, że pewnie jest im z tym źle i będą bardzoprzeżywać, gdy przybiegną ostatnie, więc zwalnia i pozwala się wyprzedzić.
Facet, który robi z siebie głupca w trzech językach, jest dla mnie trzy razy większym głupcem od tego, który robi to w jednym.
Wyszedłem z klatki bocznym wyjściem dla zawodników i udałem się na zaplecze klubu.
Polluks szedł za mną.
Książka: Kastor