Armanskiemu trudno się było pogodzić z faktem, że jego najlepszy researcher jest bladą, anorektycznie chudą i ostrzyżoną na jeżyka dziewczyną z kolczykami w nosie i brwiach. Na szyi miała wytatuowaną dwucentymetrową osę, a wokół lewego bicepsa i kostki -prosty szlaczek. Kiedy zakładała koszulkę na ramiączkach, można było zobaczyć, że również jedną z łopatek zdobił większy tatuaż przedstawiający smoka. Farbowała swoje naturalnie rude włosy na kruczoczarno. Wyglądała, jakby właśnie obudziła się po tygodniowych orgiach z grupą hardrockowców Nie cierpiała - o tym Armanski był przekonany - na jadłowstręt. Wręcz przeciwnie, pochłaniała wszystko, co było jadalne, choć głównie liche fast foody. Po prostu taka się urodziła: chuda i o delikatnych kształtach. Niewielkie dłonie, szczupłe kostki i ledwo zaznaczone pod ubraniami piersi potęgowały dziewczęcy wygląd. Skończywszy dwadzieścia cztery lata, wyglądała na czternaście. Miała szerokie usta, zgrabny nos i wysokie kości policzkowe, sugerujące orientalne korzenie. Poruszała się szybko jak pająk. Pracując przy komputerze, przebiegała palcami po klawiaturze w jakimś szalonym pędzie. Postura Lisbeth uniemożliwiała jej karierę modelki, ale odpowiednio umalowana twarz mogłaby zdobić niejeden plakat reklamowy. ale odpowiednio umalowana twarz mogłaby zdobić niejeden plakat reklamowy. Spod warstwy pudru - czasami miała na ustach odrażającą czarną szminkę - spod tatuaży i kolczyków przezierało coś... hmmm... ekscytującego.
W życiu człowieka tyle samo radosnych chwil, co tych smutnych, odbierających sens istnienia.Każdy następny etap jest koniecznoscią powstałą z rozbitych kawałkówszkła naszej przeszłosci i uzbieranych doswiadczeń. Kres dotychczasowosci jest motorem budowania szklanych konstrukcji, własnie poprzez ból i zahartowane łzy.Każdy z Nas na tle linii życia przeżywa cos innego, lecz o wspólnym miernikucierpienia. Cierpienie bowiem, jak i smutek wpisane w ludzką drogę przetrwania, zawsze są adekwatne do osobistych przeżyć.I nikt nie jest w stanie pokonać ich bez konsekwencji łez, żalu, rozpaczy, pesymistycznych targań... Całe ludzkie życie jest ciągłym wyborem, decyzją pomiędzy tak trzeba, tak należy, tak byłoby najlepiej...
Myśli szumią mi w głowie, każdadomaga się natychmiastowej uwagi.
"Pamiętam tylko, jak spowiła mnie gęsta mgła i czułam, jakbym miała się zaraz udusić. Nie potrafiłam pojąć tego, co się wydarzyło. Byłam przekonana, że to musi być jakiś okropny błąd. Nie mogłam uwierzyć, że to przytrafiło się właśnie nam."