„Biorąc pod uwagę, przez co musiała przejść ofiara, było to najbardziej makabryczne zabójstwo, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia. <Zabójca ze szlaku> był wcieleniem zła, a jego ofiary zakończyły życie w straszliwych męczarniach, ale chyba żadna nie doświadczyła tak okrutnej męki jak Tammy.”
"Każdy związek był obciążony stratą, każde przywiązanie możliwością zdrady. Nie można było uniknąć tej przewrotnej łamigłówki, przed nią nie było ucieczki i nic nie pomoże narzekanie na nią. Miłość była obowiązkiem, a obowiązek był miłością."
Spojrzała na mnie zielonymi oczami, a ja poczułem się tak, jakbym dostał z piąchyw splot słoneczny.
– Słyszałaś, co powiedziałam? Przepraszam! Nie chciałam cię uderzyć.– Nie musisz mnie przepraszać. Dobrze zrobiłaś.– Nie mów tak. Czemu się ubierasz?– Nie, naprawdę. To twoje życie.
– Gioia, gdzie ty wychodzisz?– Żyć swoim.
Uważam, że Bóg w ogóle do niczego nie stara się nas zmusić. Dopuszcza do tych wszystkich złych rzeczy, ponieważ nas nie kontroluje. Pozwala, byśmy żyli własnym życiem, a nasze działania mają zarówno dobre, jak i złe konsekwencje.