"Na początku była przyjaźń, później chęć pokochania, a w końcu zależność i przemoc. Przeszłość wróciła pod postacią innej twarzy... Twarzy, która obiecała zawsze być i nie ranić."
Alekiedy wyobrażam sobie intymność wspólnego poranka – nie będęmusiała wstawać w nocy z łóżka, ubierać się i wychodzić nazimno; obudzę się tuż przy nim naprawdę, a nie tylkow marzeniach – podniecenie buzuje we mnie jak ogieńw kominku. Nie ma szans, żebym teraz się wycofała.
„Rodzina kazała nam za wszelką cenę trzymać przy życiu pacjenta, który właściwie był już martwy. Leżał na sali pooperacyjnej z rozciętym brzuchem – jelita na wierzchu, na nich widoczny nowotwór. Wszędzie smród rozkładającego się ciała, ale serce jeszcze ciągnęło, więc trzeba było go reanimować za każdym razem, gdy odchodził. Przecież to nieludzkie.”
„Każda śmierć ma swoją historię, jak każde życie. Koronerzy są w nią wtajemniczeni jak żaden inny zawód. Tym, co przyciąga do niego ludzi takich jak ja, jest możliwość bycia obecnym, zrozumienia i pomagania innym w radzeniu sobie z czymś, co zwykle okazuje się straszne, w czasie, gdy ludzie zazwyczaj czują się najbardziej samotni.”
"Posiadamy coś, co może niezbyt cenimy, co lekceważymy lub czego nadużywamy, być może dlatego, że tak dobrze jest nam znane. I nagle okazuje się, że ta sama rzecz, ten związek, ta bardzo nietrwała konstrukcja zapuściła swoje korzenie głęboko pod naszą skórę, sięgając aż do kości."
"Na początku była przyjaźń, później chęć pokochania, a w końcu zależność i przemoc. Przeszłość wróciła pod postacią innej twarzy... Twarzy, która obiecała zawsze być i nie ranić."
Książka: JEDNA miłość