Nie widzimy jednak dwóch rzeczy – tego, że można być dla kogoś tylko pierwszym wyborem albo żadnym, bo pomiędzy nimi jest tylko nasza nadzieja. Druga rzecz jest za to taka, że nadzieja – zgodnie ze słowami Stephena Kinga – to największe skurwysyństwo, jakie wyszło z puszki Pandory.
W mojej lekturze i studium zawsze starałem się harmonijnie łączyć sprawy wiary, sprawy myślenia i sprawy serca. To nie sa osobne obszary. Każdy przenika i ożywia pozostałe. W tym przenikaniu się wiary, myśli i serca szczególną rolę odgrywa zdumienie nad cudem osoby - nad podobieństwem człowieka do Boga jedynego w Trójcy, nad najgłębszym związkiem miłości i prawdy, daru wzajemnego i życia, które z niego się rodzi, nad przemijaniem i przychodzeniem ludzkich pokoleń.
Wciąż bowiem odczuwam bardzo silną więź z profesją lekarską - tak naprawdę bowiem nigdy nie przestaje się być lekarzem, w każdym razie nie do końca.