Ekran komputera czekał cierpliwie na każde zdanie. Chwytał je, zatrzymywał, aportował moje słowa. Bez mrugnięcia przyjmował każde przejęzyczenie, każdą literówkę. Delikatnie ponaglał mnie pulsowaniem kursora. Niezauważalnie przenosiłam się w przeszłość.
To oczywiste, że widok człowieka, przez którego przebija wzór tapety na ścianie, wydał się jej taki przerażający.
Ekran komputera czekał cierpliwie na każde zdanie. Chwytał je, zatrzymywał, aportował moje słowa. Bez mrugnięcia przyjmował każde przejęzyczenie, każdą literówkę. Delikatnie ponaglał mnie pulsowaniem kursora. Niezauważalnie przenosiłam się w przeszłość.