- Policji nie obchodzi, czemu zostałem ćpunem, czemu muszę napadać, by przeżyć, bo dla was, dla tych wszystkich instytucji, tacy jak ja są nikim. Pewnie tacy się urodziliśmy i powinniśmy zdechnąć w więzieniu albo na jakimś wysypisku!
Gospodarz od razu wyczuł, że ma do czynienia z człowiekiem infantylnym, o zaniżonym poczuciu własnej wartości, czy nawet upośledzonym - osobą, którą z łatwością można manipulować.
Momentalnie do głowy przychodzi mi postać zjawy, którą ujrzałam w sypialni tuż przed stratą rodziców. Ona również stała nieruchomo, wpatrując się w jedno miejsce.
- Policji nie obchodzi, czemu zostałem ćpunem, czemu muszę napadać, by przeżyć, bo dla was, dla tych wszystkich instytucji, tacy jak ja są nikim. Pewnie tacy się urodziliśmy i powinniśmy zdechnąć w więzieniu albo na jakimś wysypisku!
Książka: Dziecięcy kram