Okazało się, że w pudełeczku znajdowało się małe, białe, puchate stworzonko z wielkimi błękitnymi oczkami i puszystym ogonem. Gdy tylko wyciągnęłam je ze środka, od razu zaczęło mnie obwąchiwać. – Jaki śliczny! – zapiała Marea. – Jaki szczur! – zaszydził Pael, naśladując ton głosu naszej siostry. – Sam żeś szczur! – odcięłam się. – Jesteś przecież weterynarzem, powinieneś wiedzieć, co to za zwierzak. – A pożyczysz mi go na kilka dni? Wypruję mu flaki, zrobię sekcję zwłok i może wtedy się dowiem, co to jest! Mój brat czasami był nie do wytrzymania. – Pael – jęknęła Marea – idź ty się, człowieku, w końcu leczyć! – Ja się wyleczyłem. Przecież już nie planuję rytualnego mordu na swoich bliskich
Okazało się, że w pudełeczku znajdowało się małe, białe, puchate stworzonko z wielkimi błękitnymi oczkami i puszystym ogonem. Gdy tylko wyciągnęłam je ze środka, od razu zaczęło mnie obwąchiwać.
– Jaki śliczny! – zapiała Marea.
– Jaki szczur! – zaszydził Pael, naśladując ton głosu naszej siostry.
– Sam żeś szczur! – odcięłam się. – Jesteś przecież weterynarzem, powinieneś wiedzieć, co to za zwierzak.
– A pożyczysz mi go na kilka dni? Wypruję mu flaki, zrobię sekcję zwłok i może wtedy się dowiem, co to jest!
Mój brat czasami był nie do wytrzymania.
– Pael – jęknęła Marea – idź ty się, człowieku, w końcu leczyć!
– Ja się wyleczyłem. Przecież już nie planuję rytualnego mordu na swoich bliskich
Książka: Łowca czterech żywiołów