Maryla westchnęła. Gdzie te jesienne wieczory, które się spędzało na drewnianym ganku z kubkiem ciepłej imbirowej herbaty i kocem miło grzejącym plecy? Liście drzew mieniły się wtedy kolorami i szumiały uspokajająco, a widok sadu napełniał serce spokojem i dawał poczucie, że pewne sprawy są niezmienne i można czuć się bezpiecznie".
Maryla westchnęła. Gdzie te jesienne wieczory, które się spędzało na drewnianym ganku z kubkiem ciepłej imbirowej herbaty i kocem miło grzejącym plecy? Liście drzew mieniły się wtedy kolorami i szumiały uspokajająco, a widok sadu napełniał serce spokojem i dawał poczucie, że pewne sprawy są niezmienne i można czuć się bezpiecznie".