Karta szybowała powoli w powietrzu, jakby unosiła się na tafli niewidzialnego jeziora. Leciała w moją stronę w prostej linii, na tym samym poziomie. Za nią ciągnęły się nitki ciemnego powietrza, przypominające ślad,jaki zostawia za sobą płynący statek. W końcu znalazła się tuż przed moją twarzą i zawisła nieruchomo.
Karta szybowała powoli w powietrzu, jakby unosiła się na tafli niewidzialnego jeziora. Leciała w moją stronę w prostej linii, na tym samym poziomie. Za nią ciągnęły się nitki ciemnego powietrza, przypominające ślad,jaki zostawia za sobą płynący statek. W końcu znalazła się tuż przed moją twarzą i zawisła nieruchomo.